Pod koniec roku bezrobocie ma być mniejsze niż 13 procent - taki cel stawia sobie rząd. Jednym z instrumentów, który ma przyczynić się do osiągnięcia tego celu jest reforma urzędów pracy.

"Chodzi o lepszą obsługę w urzędach pracy osób poszukujących zatrudnienia i przedsiębiorców" - podkreśla szef resortu pracy Władysław Kosiniak Kamysz. Wyjaśnia, że projekt, którym jeszcze zajmuje się Sejm, wprowadza nowe formy pomocy bezrobotnym. Dla wsparcia osób młodych przewidziano bony stażowe o wartości 10 tysięcy złotych, bony migracyjne o wartości 7 i pół tysiąca złotych, umożliwiające wynajęcie mieszkania, w miejscu, w którym znajdujemy pracę. Taki bon przysługuje osobie, która musiałaby dojeżdżać do pracy powyżej trzech godzin w obie strony. Pracodawcy, którzy zatrudnią osobę podejmującą pierwszą pracę w życiu będą mieli refundowane składki na ubezpieczenia społeczne przez pierwszych 6 miesięcy. Firmy zatrudniające osoby po 50 czy 60 roku życia będą miały dofinansowanie na wynagrodzenia tych osób. Będzie też wsparcie dla studentów ostatniego roku na stworzenie własnego biznesu. "Na aktywizację zawodową z Funduszu Pracy w tym roku przeznaczone zostało 5 miliardów złotych" - poinformował minister Kosiniak Kamysz. Te środki już trafiły do powiatowych urzędów pracy.

Reforma urzędów przewidziana jest w projekcie nowelizacji ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Pierwsze czytanie w Sejmie odbyło się w ubiegłym roku. Minister Kosiniak Kamysz apeluje do parlamentarzystów o jak najszybsze zakończenie tych prac, gdyż, jak mówi, projekt jest bardzo ważny z punktu widzenia ułatwień w zatrudnianiu.