Na najbliższym posiedzeniu 3 lipca Senat zajmie się uchwalonymi przez posłów zmianami w przepisach o czasie pracy. Wszystko wskazuje na to, że nie wprowadzi żadnych poprawek. Zarówno obradująca wczoraj komisja polityki społecznej i rodziny, jak i ustawodawcza rekomendowały przyjęcie zmian w kodeksie pracy w sejmowej wersji.
Na najbliższym posiedzeniu 3 lipca Senat zajmie się uchwalonymi przez posłów zmianami w przepisach o czasie pracy. Wszystko wskazuje na to, że nie wprowadzi żadnych poprawek. Zarówno obradująca wczoraj komisja polityki społecznej i rodziny, jak i ustawodawcza rekomendowały przyjęcie zmian w kodeksie pracy w sejmowej wersji.
Pracodawcy z Konfederacji Lewiatan do końca walczyli o wprowadzenie kilku oczekiwanych przez przedsiębiorców ułatwień. Postulowane przez nich poprawki miały dotyczyć tworzenia i zmian w harmonogramach pracy oraz rozszerzenia stosowania ruchomego czasu pracy.
/>
Dziennik Gazeta Prawna
– Ze względu na duże kontrowersje dotyczące przepisów komisja zdecydowała się nie wprowadzać dodatkowych zmian, które nie były konsultowane z partnerami społecznymi – informuje Mieczysław Augustyn, senator PO, przewodniczący senackiej komisji polityki społecznej i rodziny.
Przedsiębiorcy i tak zyskają jednak możliwość korzystania z rozwiązań, które w czasach obowiązywania ustawy antykryzysowej cieszyły się największym zainteresowaniem. Chodzi o możliwość wprowadzania 12-miesięcznych okresów rozliczeniowych. Dzięki temu firmy będą mogły dostosować intensywność pracy do pojawiających się okresowo zamówień bez konieczności redukowania etatów w czasie dekoniunktury. Jak sprawdziliśmy, branże, w tym w szczególności te, których dotyczy sezonowość produkcji, czekają z niecierpliwością na wejście zmian w życie.
Motoryzacja za
Jedną z takich gałęzi gospodarki jest sektor motoryzacyjny.
– W ostatnich latach odczuwamy wahania koniunktury, więc czekamy na elastyczne rozwiązania. Śledzimy prace nad zmianą przepisów, by wykorzystać je w naszej firmie. Ewentualne zastrzeżenia mamy do obowiązku sporządzania harmonogramów czasu pracy na co najmniej miesięczne okresy – mówi Rafał Fabisiak z Volkswagen Poznań.
Jedna z propozycji Konfederacji Lewiatan, która nie zyskała akceptacji senatorów, polegała na tym, by pracodawca prowadził takie grafiki jedynie w przypadku wydłużenia okresów rozliczeniowych powyżej 6 miesięcy. Przedstawiciele firm domagali się też rozwiązania pozwalającego na doraźną zmianę harmonogramu ze względu na potrzeby pracodawcy, z powodów od niego niezależnych, np. w razie wykorzystania przez pracownika urlopu na żądanie, czy choroby.
Także Fiat śledzi nowe rozwiązania i nie wyklucza ich zastosowania, chociaż ma złe doświadczenia związane z próbą wydłużenia okresów rozliczeniowych na podstawie ustawy antykryzysowej.
– Próbowaliśmy wdrożyć 12-miesięczne okresy, ale związki zawodowe nie zgodziły się na to. Niewykluczamy, że po wejściu w życie nowych przepisów wrócimy do rozmów, jeżeli będzie taka potrzeba – podkreśla Barbara Mikołajczyk z Fiat Auto Poland.
Konieczna zgoda
Wymagana zgoda załogi reprezentowanej przez związki lub przedstawicieli pracowników ma zabezpieczać interesy pracowników przed nieuzasadnionym wprowadzeniem 12-miesięcznego rozliczania czasu pracy. Związkowcy wskazywali, że przedstawicieli wyłania się w sposób przyjęty w danym zakładzie, a nie na podstawie twardych przepisów. Obawiają się, że załogę będą reprezentować znajomi i współpracownicy prezesa firmy.
Jednak doświadczenia przedsiębiorstw, które zawierały porozumienia o długich okresach rozliczeniowych na podstawie ustawy antykryzysowej, tych zagrożeń nie potwierdzają.
– Nasze zakłady zatrudniają po ok. 1 tys. osób, więc nie ma mowy o zakulisowym działaniu. Zależy nam na tym, by rozwiązania dotyczące m.in. czasu pracy były szeroko konsultowane z osobami, które mają faktyczny mandat od pracowników – podkreśla Wojciech Konecki, Director General CECED Polska.
Tłumaczy, że wydłużone okresy rozliczeniowe były negocjowane ze związkami zakładowymi, a tam, gdzie ich nie było – z radami pracowników. Firma nie miała trudności z wdrożeniem i stosowaniem długich okresów rozliczeniowych.
– Nie musieliśmy spełniać dodatkowych roszczeń w zamian za zgodę na ich wprowadzenie. Wystarczyła świadomość, że proponowane rozwiązania pozwolą na zachowanie pracy i oddalą widmo zwolnień – dodaje Wojciech Konecki.
Podobnych kłopotów nie miały też inne takie przedsiębiorstwa.
– W naszej firmie nie ma związków zawodowych, więc porozumienie w sprawie 12-miesięcznych okresów rozliczeniowych było zawierane z przedstawicielami załogi. Z tego, co pamiętam, w wyborach wyłoniono pięciu reprezentantów niezwiązanych z kierownictwem. Były to głównie osoby z produkcji – wskazuje Dorota Burska z Budvar Centrum SA.
Lepsza konkurencyjność
Nasi rozmówcy wskazują, że wprowadzenie na stałe możliwości wydłużania wspomnianych okresów to dobre rozwiązanie dla ich branż.
– W sektorze AGD sezonowość jest czymś normalnym, pewne produkty sprzedają się w ściśle określonych porach roku. Musimy więc zapewnić ich odpowiednią liczbę, co wymaga często zwiększonej pracy. Po tym okresie przychodzi czasowe uspokojenie na rynku, po którym ponownie musimy przygotować następne zamówienia – wyjaśnia Wojciech Konecki.
Podkreśla, że przy takiej cyklicznej działalności długie okresy rozliczeniowe pozwolą na racjonalne wykorzystanie pracowników bez konieczności zwolnień. Zmiany poprawią też ich konkurencyjność względem zagranicznych przedsiębiorców, którzy już mogą elastycznie organizować czas pracy.
– W branży okołobudowlanej, w której działa nasza firma, w okresie zimowym jest zastój w produkcji. Przewidziane w ustawie antykryzysowej rozwiązania sprawdziły się i pozwoliły utrzymać zatrudnienie – tłumaczy Dorota Burska Budvar Centrum SA.
Wyjaśnia, że firma rozważy wprowadzenie długich okresów rozliczeniowych czasu pracy na podstawie k.p., tym bardziej że poprzednio takie rozwiązanie się sprawdziło.
– Być może ponownie zostanie wdrożone, jeżeli będzie taka potrzeba – deklaruje Dorota Burska.
Są wahania
Przydatność nowych rozwiązać trudno ocenić pracodawcom z branży górniczej. Wiele zależy od tego, jak propozycje przyjmie strona związkowa, która jest bardzo wyczulona na nowe rozwiązania.
– Jastrzębska Spółka Węglowa od wielu miesięcy negocjuje 6-dniowy tydzień pracy. Rozmowy ze związkami są bardzo trudne – potwierdza Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy JSW.
Jej zdaniem stopniowe uelastycznianie przepisów o czasie pracy służy zachowaniu etatów, a więc jest rozwiązaniem korzystnym zarówno dla pracodawcy, jak i dla pracownika. Jednak możliwości zastosowania elastycznego okresu rozliczeniowego w górnictwie są ograniczone ze względu na specyfikę wykonywanych zajęć.