Urzędy pracy z trzech regionów – Mazowsza, Podkarpacia i Dolnego Śląska, rozpoczynają właśnie testowanie nowych rozwiązań na rzecz aktywizacji długotrwale bezrobotnych. Z początkiem roku ruszył tam program „Partnerstwo dla pracy”
Urzędy pracy z trzech regionów – Mazowsza, Podkarpacia i Dolnego Śląska, rozpoczynają właśnie testowanie nowych rozwiązań na rzecz aktywizacji długotrwale bezrobotnych. Z początkiem roku ruszył tam program „Partnerstwo dla pracy”
Pilotaż obejmie około tysiąca osób w danym województwie i będzie kosztować 30 mln zł. W przetargach wyłoniona zostanie jedna agencja zatrudnienia (na wytypowany region), której celem będzie znalezienie pracy dla objętych programem. Wojewódzkie urzędy pracy już je ogłosiły.
Za każdą skutecznie zaktywizowaną osobę prywatny pośredniak dostanie nawet 10 tys. zł. Połowa tej kwoty będzie jednak wypłacona dopiero, gdy uczestnik pilotażu znajdzie pracę i utrzyma się w niej. Projekt zakłada, że agencja znajdzie zatrudnienie dla co najmniej 35 proc. uczestników oraz że co najmniej połowa z nich utrzyma się w zatrudnieniu minimum 3 miesiące.
Problem w tym, że wciąż nie jest pewne, czy pilotaż będzie się cieszył zainteresowaniem prywatnych pośredniaków. Takie obawy ma m.in. Wanda Adach, dyrektor Urzędu Pracy m.st. Warszawy. Z sondy przeprowadzonej przez DGP wśród agencji zatrudnienia wynika, że te albo w ogóle nie słyszały o rządowym pomyśle, albo obawiają się udziału w nim ze względu na trudnych bezrobotnych, którymi miałyby się zajmować.
– Nie mamy takich ofert pracy, które pozwalałyby na skuteczne zatrudnianie osób długotrwale bezrobotnych czy np. niepracujących rodziców – wskazuje Beata Przybylak z wałbrzyskiego oddziału agencji Trenkwalder.
Ocenia ona, że z tych przyczyn jej agencja raczej nie weźmie udziału w projekcie.
Jak pokazuje poprzedni pilotaż, przeprowadzony w 2012 r. w Gdańsku pod nazwą „Nowe Horyzonty”, aktywizacja grupy długotrwale bezrobotnych wymaga odpowiedniego programu motywacyjnego i wsparcia psychologicznego dla tych osób. Ubiegłoroczny projekt nie odniósł większego sukcesu, ponieważ bezrobotni unikali kontaktu z agencją lub deklarowali, że nie są zainteresowani znalezieniem pracy. Spośród 300 osób tylko 30 zostało zatrudnionych.
– Osoby długotrwale bezrobotne powinny trafiać do organizacji zajmujących się kompleksowo pomocą na rzecz wykluczonych z rynku pracy. Takich, które zajmą się nie tylko doradztwem zawodowym, ale ich aktywizacją – motywacją i nastawieniem psychicznym – twierdzi Katarzyna Gurszyńska z firmy Randstad, inicjatora projektu realizowanego w Gdańsku.
W założeniach obecnego pilotażu agencja zatrudnienia może szukać wsparcia w pracy z długotrwale bezrobotnymi u innych organizacji.
– Współpraca podmiotów publicznych i prywatnych jest bardzo potrzebna, jednak nie każda agencja zatrudnienia będzie w stanie pomóc takim osobom. Większość działa bowiem na zlecenie pracodawców, a nie potencjalnych pracowników i metody pracy są dostosowane do kandydatów, którzy faktycznie chcą pracować i szukają zatrudnienia – podkreśla Katarzyna Gurszyńska z Randstad.
Powodzenie pilotażu zależeć będzie także od aktywności samych pracodawców i chęci oferowania pracy osobom trudnym w aktywizacji. W okresie osłabienia gospodarczego ofert pracy może być mniej, w tym również dla tych, którym nawet w okresie koniunktury trudno znaleźć pracę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama