Jak ustaliła Rzeczpospolita nagrody dla urzędników przyznano w wysokości od 100 zł do nawet 20 tys. zł w ministerstwach. Ogólnie nagrody otrzymało 90 proc. urzędników. A to dlatego, że bonusy przyznawane są również tym, którzy przychodzą do pracy punktualnie czy nie chodzą na długie zwolnienia lekarskie.
Zgodnie z ustawą o służbie cywilnej nagrody przyznaje się jedynie za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej. Szczególne osiągnięcia to te ponadprzeciętne, czyli przekraczające oczekiwania, jakie wiąże się z wykonywaniem przez pracownika obowiązków.
Gazeta zwraca uwagę, że na nagrody dyrektorzy generalni placówek mogą przeznaczyć 3 proc. planowanych wynagrodzeń, ale mają też możliwość podwyższenia tego tej kwoty, w ramach posiadanych środków. W zeszłym roku było to średnio 9 proc. Największe bonusy przypadły pracownikom urzędów kontroli skarbowej.
Komentarze(35)
Pokaż:
ale też pracują po godzinach, za co nikt im nie płaci.
za wątpliwe osiągnięcia załatwia się kasę dla rządu. A miały być oszczędności,przyjazne państwo, pytanie dla kogo. Odpowiedź nasuwa się sama. Dla pospólstwa 1600,00 brutto, aby nie wyzdychało. Powiecie- to przecież najniższa, gwarantowana płaca, pytam tylko, kto da więcej jeśli
nie musi. Za komuny było lepiej. Co z tego,że teraz mogę wyjechać dokąd
chcę,bo powiedzieć co chcę też nie bardzo mogę a jeśli nawet mogę ,to kto
tego wysłucha? Rząd ma kasę i nic go nie obchodzi co się dzieje na dole.
Mam dość, w dodatku zdrowie już nie to. Przepracowałam 33 lata i powinno
mi nie być źle.
A po co kodeks pracy i regulamin pracy?
Wszystko przez przebrzydły PIS - Masz rację Wiesiu.