Papierowe druki nadal będą trafiały do firm zatrudniających nie więcej niż pięciu pracowników. To uniemożliwi ZUS kontrolę krótkich absencji. Formularze od lekarzy w formie elektronicznej mają zlikwidować patologie, czyli przypadki korzystania ze zwolnień bez uzasadnienia medycznego. Eksperci ostrzegają jednak, że wyłączenia z systemu spowodują, że pojawią się kolejne nieprawidłowości.
Frmy, których pracownicy idą na chorobowe za cichym przyzwoleniem przełożonych, będą dzielić się na mniejsze.

Walka z absencją

Średnio miesięcznie do ZUS wpływa około 2 mln zwolnień lekarskich. Połowa z nich to krótkie, zaledwie kilkudniowe. I właśnie zasadności ich wystawienia nie udaje się kontrolować, bowiem zanim dotrą do ZUS, niedomagający pracownik już zdąży wrócić do pracy. Rząd, chcąc uszczelnić system, proponuje e-zwolnienia. Takie zmiany przewiduje projekt założeń do nowelizacji ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa.
Elektroniczne druki mają zacząć obowiązywać już od 2014 r. Aby to było możliwe, do końca grudnia tego roku wszystkie firmy rozliczające się za pomocą programu Płatnik za więcej niż pięciu pracowników muszą utworzyć tzw. profil informacyjny płatnika składek. To właśnie tam będą trafiać elektroniczne formularze od lekarzy.
Zasady ubiegania się o zasiłek chorobowy / DGP
– Te zmiany w żaden sposób nie wpłyną na likwidację nieprawidłowości. Mogą natomiast doprowadzić do tego, że wzrośnie liczba samozatrudnionych – ostrzega Bogusława Nowak-Turowiecka ze Związku Rzemiosła Polskiego.
To właśnie osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą coraz częściej chorują. W sumie w pierwszym półroczu 2012 r. średnio przebywały na zwolnieniach lekarskich przez prawie 15 dni. W tym czasie pracownicy chorowali przeciętnie niecałe 12 dni. W porównaniu do analogicznego okresu 2011 roku procent chorych pracowników spadł do 95,5 proc., przedsiębiorców zaś wzrósł do 104,4 proc.

Zwolnienie po staremu

Rząd zakłada, że obok zaświadczenia w postaci elektronicznej nadal będą wystawiane papierowe kopie zwolnień (podpisane i opatrzone pieczątką lekarza). Pracownik będzie go musiał dostarczyć pracodawcy, który nie ma dostępu do internetu. Dotyczy to firm, które nigdy nie rozliczały składek za więcej niż pięciu pracowników. W praktyce może jednak chodzić o około milion płatników. Z danych ZUS wynika bowiem, że składki na ubezpieczenie chorobowe płaci 1,3 mln firm. Natomiast elektroniczne zwolnienia powinny docierać do 257 tys. przedsiębiorców zatrudniających około 80 proc. wszystkich pracowników.
– Na wypłaty zasiłków chorobowych wydaje się miliardy. Rozwiązanie, aby obok siebie funkcjonowały zwolnienia papierowe i elektroniczne, wprowadzi jednak tylko zamieszanie – zauważa Dariusz Jadczyk, przewodniczący Zarządu Regionalnej Organizacji Pracodawców w Częstochowie zrzeszonej w PKPP Lewiatan.
Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że lekarze nadal będą wystawiać papierowe zwolnienia w czasie wizyt domowych. Dokument chory otrzyma do ręki. Taka sama sytuacja zdarzy się wówczas, kiedy specjalista nie będzie mieć dostępu do sieci lub nastąpi przerwa w funkcjonowaniu internetu. Rząd chce, aby lekarz miał trzy dni na umieszczenie wystawionego druku w sieci. Natomiast ubezpieczony nadal będzie mieć siedem dni na dostarczenie dokumentu albo do pracodawcy, albo do ZUS.
– I w efekcie nic się nie zmieni, bo ZUS go nie skontroluje – dodaje Dariusz Jadczyk.
Co więcej, zdaniem pracodawców proponowane przepisy mogą trafić do Trybunału Konstytucyjnego. Spowodują bowiem nierówne traktowanie firm.
– Skoro mają być zwolnienia online, to niech obowiązują w stosunku do wszystkich firm, bez względu na ich wielkość – podkreśla Dariusz Jadczyk.

Firma do podziału

Wprowadzenie dwóch różnych form druków może mieć największy wpływ na branżę budowlaną.
– Już teraz przedsiębiorcy mający problemy z zamówieniami w czasie zimy wysyłają swoich pracowników na chorobowe. To zmniejsza koszty prowadzenia firmy, a jednocześnie gwarantuje, że najlepsi fachowcy nie odejdą do konkurencji – wylicza Zbigniew Bachman, ekspert rynku budowlanego, prezes zarządu Fundacji Wszechnicy Budowlanej.
Natomiast wprowadzenie możliwości wydania papierowych zwolnień tylko osobom zatrudnionym w małych firmach spowoduje, że te będą się dzielić.
– To bardzo prosty mechanizm. Zamiast jednego dużego przedsiębiorstwa powstaje kilka firm córek zatrudniających nie więcej niż pięciu pracowników. W efekcie nowe przepisy nie będą ich dotyczyć – zauważa Zbigniew Janowski, przewodniczący Związku Zawodowego Budowlani.
Etap legislacyjny
Projekt założeń do ustawy