Syndyk masy upadłościowej nie dopuszcza się rażącego naruszenia obowiązków pracodawcy, jeśli z powodu zajętych pieniędzy przez komornika wypłaca pracownikom tylko część pensji.
W marcu 2010 r. w upadającej firmie zostały zajęte jej rachunki bankowe przez komorników sądowych. Od tego czasu jedna z dyrektorek otrzymywała regularnie wynagrodzenie za pracę jedynie w wysokości średniej płacy krajowej, czyli w kwocie około 3 tys. zł netto. Była to kwota wolna od zajęcia komorniczego zgodnie z przepisami o cywilnym postępowaniu egzekucyjnym (art. 890 par. 2 k.p.c.). Kwota ta stanowiła ok. 75 proc. wynagrodzenia netto.
Syndyk, który pełnił funkcję pracodawcy, wypowiedział warunki pracy i płacy pracownicy. Zaproponował jej zmianę stanowiska z dyrektora na specjalistę i obniżenie miesięcznego wynagrodzenia. Pracownica nie przyjęła nowych warunków zatrudnienia, co mogło doprowadzić do definitywnego ustania stosunku pracy. Jednak w kwietniu 2010 r. syndyk za jej zgodą wydłużył jej okres wypowiedzenia do 30 czerwca 2010 r. W tym dniu ponownie za jej zgodą cofnął wypowiedzenie.
Syndyk po raz kolejny zaproponował jej nowe warunku. Tym razem zatrudnienie na pół etatu. Dyrektorka również ich nie przyjęła. We wrześniu 2010 r. rozwiązała umowę bez wypowiedzenia z winy pracodawcy. Wskazała, że w ostatnich miesiącach nie otrzymywała pełnego wynagrodzenia i nie miała odprowadzanych składek do ZUS.
Dodatkowo odwołała się do sądu I instancji. Ten uznał, że terminowe wypłacanie pracownikowi wynagrodzenia w pełnej wysokości jest podstawowym obowiązkiem pracodawcy. Tak wynika z art. 22 par. 1 art. 86 par. 1 i art. 94 pkt 5 kodeksu pracy. Naruszenie tego obowiązku stanowi uzasadnioną przyczynę rozwiązania przez pracownika umowy o pracę w trybie art. 55 par. 11 k.p. W efekcie zasądził na jej rzecz odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia, czyli kwotę 18 tys. zł.
Sprawa trafiła do sądu II instancji, który podzielił rozstrzygnięcie sądu niższej instancji. Syndyk wniósł więc skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego (SN). Ten uznał, że wypłacanie dyrektorce przez okres sześciu miesięcy (od marca do sierpnia 2010 r.) niepełnego wynagrodzenia za pracę i ograniczenie wypłat z tego tytułu do kwot po około 3 tys. zł netto zamiast po około 4,2 tys. zł netto (przy wynagrodzeniu wynoszącym 6 tys. zł brutto) nie stanowiło podstawy przypisania syndykowi jako pracodawcy ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika. Syndyk miał zajęte konta przez komornika i nie mógł wypłacać wynagrodzenia pracownicy w pełnej wysokości. Takiemu działaniu syndyka nie można przypisać rażącego naruszenia obowiązków pracowniczych. SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał do ponownego rozpatrzenia.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 27 lipca 2012 r., sygn. akt I PK 53/12.