Inspekcja pracy kontroluje budowę infrastruktury do wspólnego oglądania spotkań w czasie Euro. Największe strefy kibica powstaną na terenie miast gospodarzy, czyli we Wrocławiu, w Poznaniu, Gdańsku i największa wokół Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, o powierzchni 120 tys. metrów kwadratowych. Ma pomieścić nawet 100 tys. kibiców. Organizacją stref zajmują się wybrani w przetargach operatorzy.

– Wydawać by się mogło, że strefa kibica to nie stadion i postawienie kilkunastu tymczasowych obiektów w ciągu jednego miesiąca to żaden problem. Przy niektórych występują jednak nieprawidłowości – mówi Waldemar Spólnicki, koordynator inwestycji Euro w Państwowej Inspekcji Pracy (PIP).

Inspektorzy ujawniali je głównie przy pracach montażowych. Np. pracownicy wykonujący je na wysokościach robili to bez szelek zabezpieczających. W innym przypadku zawieszali szyld sieci barów na wysokości 8 metrów, stojąc w koszu podnośnika bez żadnych dodatkowych środków ochronnych. Co ciekawe, lekceważeniem środków bezpieczeństwa wykazywali się cudzoziemcy z krajów, w których na co dzień przywiązuje się dużą uwagę do przestrzegania bhp.
Trybuny, z których będzie można obserwować na telebimach mecze, zostały zmontowane z odpowiednio zaprojektowanych elementów, ale już wykończenie wymagało dodatkowych prac. Stan, w jakim zastał je inspektor, nie gwarantował ich bezpiecznego użytkowania. Nie stanowi jednak poważniejszych uchybień i zagrożeń dla budujących i użytkowników. To efekt tego, że instalacja urządzeń w wyznaczonych zonach nie wymaga specjalnych prac budowlanych. Inwestycja polega na ogrodzeniu i budowie sceny, którą wykonuje firma z doświadczeniem i wielokrotnie kontrolowana przez inspektorów pracy.
Wrocławska inspekcja pracy zapewnia, że dużo uwagi poświęci problemowi legalnego zatrudnienia w strefach kibica.
– Będziemy sprawdzać, czy pracownicy mają podpisane umowy i czy nie ma cudzoziemców pracujących bez zezwolenia – informuje Agata Kostyk-Lewandowska z Okręgowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu.
Kontrole inspektorów z Warszawy już potwierdzają, że pracodawcy przygotowujący strefy kibica mają problemy z zatrudnianiem zgodnym z przepisami. Waldemar Spólnicki podaje przykład zakładu układającego kable tymczasowych rozdzielni elektrycznych.
– Jego właściciel polecił rozbiórkę i potem ułożenie kostki brukowej na placu Defilad firmie, która na tę okoliczność skrzyknęła kilkanaście osób na ustne umowy cywilne. Pracowały one bez właściwej odzieży roboczej, obsługiwały zagęszczarkę równającą poziom ułożonej kostki brukowej wydającą hałas o natężeniu przekraczającym 100 decybeli. Niestety o nausznikach właściciel firmy zapomniał – podkreśla.