Kryteria przyznawania w Polsce pomocy dla osób, które ostatnio były zatrudnione w państwie unijnym, są tak płynne, że tylko od swobodnej interpretacji urzędników zależy, czy zainteresowany dostanie zasiłek dla bezrobotnych.
W Rzeszowie tylko 5 proc. starających się o zasiłek dla bezrobotnych go nie dostaje. Ale w Łodzi już co trzecia osoba bez pracy odchodzi z urzędu z kwitkiem. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest to, że prawo dotyczące przyznawania świadczeń Polakom wracającym z pracy za granicą jest rozciągnięte aż do granic ocierających się o anarchię prawną.
Aby dostać zasiłek dla bezrobotnych, starający się o niego musi przekonać urzędników, że w czasie, gdy był w Hiszpanii czy Holandii, centrum interesów życiowych nadal miał w Polsce. Mówi o tym art. 11 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego (WE) nr 987/2009 z 16 września 2009 r. dotyczącego wykonywania rozporządzenia (WE) nr 883/2004 w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego.
Pozostało
86%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama