W urzędach powoli zapomina się o koronawirusie, a szefowie najchętniej widzieliby wszystkich pracowników na miejscu.
Długie kolejki przed wydziałami komunikacyjnymi w starostwach lub po paszporty w urzędach wojewódzkich, petenci wpuszczani do budynków pojedynczo, brak ławek na zewnątrz, na których starsze osoby mogłyby odpocząć, urzędnicy zajmujący się bezpośrednią obsługą interesantów wędrujący po budynku bez maseczek – to tylko kilka z zebranych przez nas przykładów, pokazujących jak w praktyce wygląda powrót do normalnej pracy w urzędach. O ile dla szkół i przedszkoli są jasne wytyczne i określone zasady, to już wobec pracowników administracji panuje pełna dowolność.
Pozostało
89%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
-
Co piąty urzędnik państwowy na bruk? Nadchodzą pocovidowe zmiany w administracji
-
Koronawirus w urzędzie wojewódzkim w Krakowie. Ograniczenia w pracy wydziału od paszportów
-
Barabasz: W administracji nie ma na kim oszczędzać [WYWIAD] - W ramach solidarności społecznej jesteśmy gotowi ponieść pewne koszty, ale musi...
Reklama