W okresie pandemii widać szczególne zainteresowanie przedsiębiorców nowoczesnymi technologiami, m.in. rozwiązaniami do pracy zdalnej - wskazali eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Na ten rodzaj pracy zdecydowały się przede wszystkim branże: nieruchomości, IT i telekomunikacja - dodano.

Jak zaznaczył PIE, pandemia koronawirusa wymusiła reorganizację życia społecznego i gospodarczego - znaczną część czynności zaczęliśmy wykonywać bez bezpośredniego kontaktowania się z drugą osobą.

"Z punktu widzenia przedsiębiorców, nowe technologie w komunikowaniu się, handel internetowy oraz możliwość przechowywania danych w tzw. chmurze, nabrały dodatkowego znaczenia. Stały się nie tylko narzędziem optymalizacji i rozwoju, ale wręcz zasobem koniecznym, by w obecnych warunkach móc w miarę sprawnie prowadzić biznes" - czytamy w ostatnim wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".

Analitycy zwrócili uwagę, że w okresie pandemii widać szczególne zainteresowanie przedsiębiorstw rozwiązaniami wykorzystywanymi do pracy zdalnej. Po wybuchu pandemii COVID-19 na pracę zdalną zdecydowało się 67 proc. firm, które dotychczas jej nie stosowały - podało PIE, powołując się na badania przeprowadzonych przez firmę rekrutacyjną i outsourcingową Devire w marcu 2020 r. na próbie 2,5 tys. polskich przedsiębiorstw. W największym stopniu wykorzystują ją sektory: nieruchomości (92 proc. badanych przedsiębiorstw tej branży), IT i telekomunikacja (86 proc.), usługi dla biznesu (84 proc.) oraz centra usług wspólnych (80 proc.). Z kolei sektorami, w których praca zdalna nie została zastosowana w szerokim zakresie, są: handel, administracja publiczna, transport, spedycja i logistyka oraz motoryzacja i lotnictwo. "Główną barierą jej wprowadzania dla 1/3 firm okazał się brak sprzętu elektronicznego (np. laptopów), a w 1/10 brak wiary u kierownictwa, że firma może w ten sposób funkcjonować sprawnie" - podano.

Jak podkreślił PIE, sytuacja gospodarcza związana z COVID-19 stała się motorem wzrostu handlu internetowego, w tym sprzedaży artykułów codziennego zapotrzebowania. Według cytowanych w analizie danych Mobile Institute zakupy na czas kwarantanny 38 proc. ankietowanych zrobiło w sieci. "Widać też wzrost zainteresowania uruchamianiem nowych sklepów. Dotąd w wielu sferach gospodarki e-handel traktowany był jedynie jako dodatek do tradycyjnego kanału dystrybucji. Teraz, w związku z obawami konsumentów przed wychodzeniem z domu, kanał online staje się dla wielu osób głównym sposobem robienia zakupów" - zaznaczono. Zdaniem ekspertów PIE "nieco wymuszone" dziś przejście na zakupy internetowe prawdopodobnie spowoduje przyśpieszenie wzrostu w kategorii zakupów online kosztem tradycyjnych form dystrybucji.

W okresie poprzedzającym wybuch pandemii, jak wynika analiz PIE przeprowadzonych na podstawie badań z 2019 r., 5 proc. z 1050 przebadanych przedsiębiorstw nie miało zasobów związanych z nowoczesnymi technologiami. Najsłabsze wyposażenie technologiczne dotyczyło mikrofirm (zatrudniających do dziewięciu osób) i najczęściej wiązało się z brakiem systemów informatycznych wspierających zarządzanie przedsiębiorstwem, "co mogło świadczyć o stosunkowo częstym ręcznym kierowaniu małą firmą, oraz brakiem wielokanałowej sprzedaży produktów lub usług, w tym sprzedaży online". Wyposażenie dużych przedsiębiorstw w nowoczesne technologie było lepsze niż mikro-, małych i średnich firm. Tylko ok. 1 proc. przedstawicieli firm zatrudniających powyżej 250 pracowników wskazywało, że ich przedsiębiorstwa nie dysponowały nowoczesnymi technologiami.

Analitycy zastrzegli, że ówczesne oceny przedsiębiorców co do stanu posiadanych i wykorzystywanych nowoczesnych technologii były stosunkowo wysokie - a im większe przedsiębiorstwo, tym większy był odsetek wysokich ocen na temat zasobów. Mikrofirmy najlepiej oceniały stan wyposażenia technologicznego w komunikowaniu się z klientami (48 proc. wysokich i bardzo wysokich ocen), nowoczesnych technologii wykorzystywanych w produkcji i/lub świadczeniu usług (37 proc.). Systemy informatyczne wspierające zarządzanie firmą otrzymały 38 proc. takich not, a systemy pozwalające na pozyskiwanie i analizę danych rynkowych oraz wielokanałową sprzedaż po 40 proc. Z kolei w średniej wielkości firmach najwyżej oceniono wyposażenie w technologie umożliwiające pozyskiwanie i analizę danych rynkowych (58 proc.). Natomiast największe przedsiębiorstwa w 2019 r. stosunkowo wysoko oceniały wszystkie posiadane nowoczesne technologie (ok. 70 proc. wskazań). Najwyższą notę (72 proc. wskazań) dostały systemy informatyczne wspierające zarządzanie przedsiębiorstwem.

"W obecnej sytuacji związanej z pandemią, różnice w zasobach nowoczesnych technologii poszczególnych grup przedsiębiorstw mogą być jeszcze bardziej wyraźne" - podkreślili analitycy PIE. Zaznaczyli, że dla mikrofirm priorytetem jest obecnie utrzymanie, a większe przedsiębiorstwa mogą zdecydować się na inwestycje w tzw. miękkie technologie, które pozwolą na lepsze kontakty z klientami i partnerami biznesowymi oraz zwiększenie skuteczności zarządzania firmą.