Przerwa na rozkręcenie biznesu może wpłynąć m.in. na staż pracy, wynagrodzenie, okres wypowiedzenia umowy, możliwość zwolnienia. Przepisy powinny uwzględnić takie skutki.
/>
Pracownicy mają zyskać maksymalnie pół roku na przetestowanie własnej działalności gospodarczej. Taką deklarację złożyła Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju.
– Chcielibyśmy przygotować rozwiązanie takie właśnie jak urlop macierzyński dla start-upu, które ułatwi przedsiębiorcom wypuszczenie pracownika na chwilę spod swoich skrzydeł, po to, żeby spróbował przetestować swój produkt – wyjaśniała szefowa resortu (w informacji dla PAP).
Nowe rozwiązanie ma sprzyjać rozwojowi przedsiębiorczości i wspomóc innowacyjność gospodarki, ale wywoła znaczące skutki w sferze prawa pracy. Trzeba będzie określić m.in., czy taki urlop jest płatny, wlicza się do stażu pracy i gwarantuje ochronę przed zwolnieniem. Od tych regulacji w praktyce będą zależały sposób i cel wykorzystania nowej przerwy od wykonywania obowiązków służbowych.
Zgoda i kasa
W pierwszej kolejności ustawodawca będzie musiał ustalić, czy za czas takiego urlopu przysługuje wynagrodzenie (w całości, części lub czy opłacane są składki na ZUS) oraz czy wniosek pracownika o jego udzielenie jest wiążący dla pracodawcy. Od tego zależy bowiem sama zasadność wprowadzenia nowego uprawnienia. Już dziś pracownik może się bowiem ubiegać o udzielenie urlopu bezpłatnego (na który musi zgodzić się pracodawca). Jeśli za czas przerwy na start-up nie będzie przysługiwała jakaś forma odpłatności, a zgoda na jej udzielenie zależałaby od szefa, to w praktyce nie będzie się ona różnić od urlopu bezpłatnego.
– Wydaje się, że wniosek pracownika będzie wiążący. Pracodawca nie miałby żadnego interesu w tym, aby dobrowolnie udzielać wolnego zatrudnionemu na rozwijanie jego własnego biznesu – wskazuje dr Maciej Chakowski, partner w C&C Chakowski & Ciszek.
Podkreśla, że to z kolei rodzi pytanie o koszty (nawet jeśli urlop miałby być bezpłatny, to firma musi utrzymywać etat osoby na urlopie). – A więc w praktyce przedsiębiorcy nie byliby równo traktowani, bo jeden pracodawca będzie obciążony kosztami innego biznesu – dodaje.
Pojawia się też wątpliwość dotycząca samego celu udzielenia czasu wolnego.
– Dotychczas urlopy były przyznawane w celu regeneracji i odpoczynku oraz z powodu rodzicielstwa, a więc z obiektywnych przyczyn związanych z pracą, stanem fizycznym, obowiązkami opiekuńczymi. Dlaczego więc pracownikom ma przysługiwać także przerwa na rozkręcenie biznesu, a nie np. na udział w wolontariacie lub akcji humanitarnej? Omawiana zmiana będzie prowokować takie pytania – wskazuje Izabela Zawacka, radca prawny i partner z kancelarii Zawacka Rdzeń Prawo Przedsiębiorstw i HR.
Staż i ochrona
Kolejna wątpliwość dotyczy stażu pracy. Jeśli nowy urlop miałby być do niego wliczany (bezpłatny nie jest), to automatycznie wpłynąłby on na nabywanie uprawnień pracowniczych, które zależą od stażu (dłuższy wymiar urlopu wypoczynkowego i okres wypowiedzenia umowy o pracę, wyższa odprawa przy zwolnieniu grupowym lub indywidualnym, ale z przyczyn dotyczących pracodawcy).
Ustawodawca będzie musiał też określić, czy w okresie korzystania z przerwy na start-up pracownikowi przysługuje ochrona przed zwolnieniem. Minister Emilewicz sugerowała, że ma być ona wzorowana na urlopie macierzyńskim, ale wydaje się, że chodzi tu raczej o gwarancję powrotu na swoje stanowisko pracy w razie, gdy start-up się nie rozwinie, a nie bardzo silną ochronę przed zwolnieniem, jaka w trakcie macierzyńskiego i rodzicielskiego przysługuje zatrudnionym (co do zasady można ich zwolnić tylko dyscyplinarnie, gdy są powody ku temu i zgodzi się na to reprezentujący ich związek zawodowy). W okresie urlopu wypoczynkowego lub bezpłatnego ochrona też przysługuje, ale jest słabsza. W tym czasie nie można wręczyć pracownikowi wypowiedzenia.
– Jeśli taka ochrona dotyczyłaby także urlopu na start-up, byłby to prosty sposób na unikanie zwolnień. Zatrudnieni składaliby wnioski o jego udzielenie np. przed restrukturyzacją lub w razie podejrzenia, że ich etat jest zagrożony – tłumaczy mec. Zawacka.
Zwalnianie może być utrudnione, nawet jeśli pracownik nie będzie formalnie chroniony w czasie przerwy na rozkręcenie biznesu. – Trudniej będzie w takich okolicznościach wskazać przyczyny wypowiedzenia, bo przecież zatrudniony nie wykonuje obowiązków. Zwolnienie w takiej sytuacji będzie uzasadnione, jeśli np. w okresie urlopu na start-up ujawnione zostaną nieprawidłowości popełnione wcześniej przez pracownika – tłumaczy dr Chakowski.
Wszystkie tego typu wątpliwości powinny być rozstrzygnięte w trakcie prac legislacyjnych nad wprowadzeniem przerwy na rozkręcenie biznesu.