W razie ujawnienia pracy na czarno firmy twierdzą, że podwładny jest zatrudniony na podstawie umowy cywilnoprawnej, której nie trzeba zawierać na piśmie.
Jak dokładnie wygląda nielegalny proceder? W dniu rozpoczęcia kontroli przez Państwową Inspekcję Pracy firmy i zatrudnieni bez żadnej umowy składają oświadczenia, że ci drudzy dopiero rozpoczęli pracę (dzisiaj, przed chwilą) na podstawie umowy cywilnoprawnej. Takiego kontraktu nie trzeba potwierdzać na piśmie, więc nie naruszają prawa. Jednocześnie zatrudnionego należy zgłosić do ZUS w ciągu siedmiu dni od rozpoczęcia wykonywania np. umowy-zlecenia. Firma zapewnia więc, że dopełni tego obowiązku w najbliższym czasie, i unika w ten sposób kar za nielegalne zatrudnienie pracowników (grozi za to grzywna do 30 tys. zł). Ze sprawozdania PIP za 2018 r. wynika, że to powszechna praktyka.
– Luka ta od lat jest skutecznie wykorzystywana zarówno przez pracobiorców, jak i podmioty powierzające pracę – twierdzi inspekcja.