Lekarz odpracowujący tzw. bon lojalnościowy może pracować w kilku różnych placówkach, w różnych wymiarach czasu pracy w różnym okresie – ważne, aby łączny wymiar stanowił równoważnik pełnego etatu – przypomina resort zdrowia. To odpowiedź na problemy, które zgłaszały osoby, które już skorzystały z tego rozwiązania.
Przypomnijmy, lojalki zostały wprowadzone na mocy zeszłorocznego porozumienia kończącego protest rezydentów. W ustawie z 5 lipca 2018 r. o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. 2018 poz. 1532) zapisano, że rezydent, który zobowiąże się do pracy w Polsce w łącznym okresie dwóch lat z pięciu kolejnych lat przypadających po zakończeniu szkolenia, może otrzymać dodatkowo 600 zł miesięcznie lub 700 zł w przypadku dziedziny priorytetowej. Warunkiem jest zatrudnienie w lecznicy, która udziela świadczeń finansowanych ze środków publicznych i wymiar czasu pracy odpowiadający pełnemu etatowi.
Przepis wszedł w życie w drugiej połowie zeszłego roku, zatem część lekarzy zdążyła już z niego skorzystać i zakończyć szkolenie. Ponieważ dodatkowe środki nie przysługiwały im przez całą rezydenturę, do odpracowania mają okres proporcjonalnie mniejszy. Pojawiają się już jednak nieporozumienia z urzędami wojewódzkimi, które ten proces koordynują. Kwestionowane są m.in. czas konieczny do odpracowywania czy możliwość pracy na kontrakcie lub części etatu.
Resort zdrowia wydał więc komunikat wyjaśniający, jak interpretować ustawowe przepisy. Przedstawiciele porozumienia rezydentów, którzy od początku krytykowali zapisy jako nieprecyzyjne, nie są jednak zadowoleni ze sposobu załatwienia tej sprawy. Woleliby rozwiązanie systemowe zamiast „gaszenia pojedynczych pożarów”.