Pracodawcy i związki zawodowe proponują, aby pensja osoby przyuczającej się do zawodu była powiązana z najniższą płacą.
Taki postulat znalazł się w stanowisku podjętym przez zespół problemowy ds. reformy polityki rynku pracy Rady Dialogu Społecznego (RDS). Obecnie jest tak, że pracodawcy zatrudniający młodocianego pracownika są zobowiązani do zagwarantowania mu wynagrodzenia wynoszącego 4 proc. przeciętnego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału w pierwszym roku nauki, a w drugim i trzecim nie mniej niż odpowiednio 5 proc. i 6 proc. tej kwoty.
O refundację poniesionych na ten cel kosztów z pieniędzy Funduszu Pracy mogą zwrócić się potem do powiatowego urzędu pracy. Partnerzy społeczni chcą natomiast, aby wynagrodzenie należne młodemu pracownikowi było uzależnione od wysokości minimalnej pensji. I tak w pierwszym roku nauki byłoby to 16 proc. najniższej płacy, w drugim – 20 proc., a w trzecim – 24 proc (tyle samo miałaby też wynosić należna im refundacja). W konsekwencji takiego rozwiązania nastąpiłoby podwojenie dotychczasowych stawek tych wynagrodzeń.
– Przemawia za tym sytuacja na rynku pracy. Problemem jest brak pracowników, a wyższe wynagrodzenia mogłyby stanowić zachętę dla młodych osób do wybierania kształcenia zawodowego – mówi Arkadiusz Pączka z Pracodawców RP.
Dodatkowo przyjęcie takiej podstawy do ustalania pensji pozwoli uniknąć kłopotliwych i uciążliwych dla przedsiębiorców przeliczeń wynagrodzeń co trzy miesiące, bo ci z góry wiedzieliby, jakie kwoty będą ich obowiązywać przez dany rok. Ponadto najniższa pensja, która jest ustalana przez rząd w drodze konsultacji z partnerami społecznymi, stanowi bazę wyjściową m.in. do wyliczania stawki godzinowej. Dzięki temu pracownik młodociany będzie podlegać takim samym mechanizmom, jak każda inna osoba zatrudniona na mocy przepisów kodeksu pracy.
Poza kwestią wynagrodzeń dla osób uczących się zawodu, zespół RDS przyjął też dwa inne stanowiska. Pierwsze z nich dotyczy zasiłku dla bezrobotnych, a konkretnie konieczności rozpoczęcia prac nad zmianą zasad jego przyznawania oraz ustalania jego wysokości. Partnerzy społeczni zgodnie przyznają, że w obecnym kształcie świadczenie to nie spełnia nawet minimalnych norm zabezpieczenia społecznego określonych w konwencji Międzynarodowej Ochrony Pracy oraz zaleceń wynikających z Europejskiej Karty Społecznej. Uważają więc, że jego kwota powinna uwzględniać wysokość utraconego wynagrodzenia, ale jednocześnie nie powinna demotywować do poszukiwania pracy. Wreszcie trzecie ze stanowisk dotyczy tworzenia przez firmy funduszu podnoszenia kwalifikacji i kompetencji, jako źródła finansowania kosztów kształcenia pracowników. Wszystkie te propozycje będą omawiane ze stroną rządową podczas marcowego posiedzenia plenarnego RDS.