Ostateczna data urlopu zależy od pracodawcy
Zgodnie z Kodeksem pracy przełożony jest zobligowany do udzielenia pracownikowi urlopu wypoczynkowego maksymalnie do 30 września następnego roku po tym jak nabył takie prawo. Przepisy nie regulują kwestii szczegółowo, zatem konkretny termin urlopu jest uzależniony od decyzji pracodawcy. Nawet jeśli przekroczy termin 30 września, to może usprawiedliwić się nagłą awarią czy potrzebą obecności danego pracownika w firmie.
Urlopy powinny być udzielane zgodnie z planem urlopów, który pracodawca ustala, biorąc pod uwagę wnioski pracowników oraz konieczność zapewnienia normalnego toku pracy. Warto jednak pamiętać, że przełożony nie ma obowiązku sporządzania takiego planu, jeśli organizacja związkowa wyraziła na to zgodę. Dotyczy to także pracodawcy, u którego nie działa zakładowa organizacja związkowa. W takich przypadkach pracodawca ustala termin urlopu po porozumieniu z pracownikiem.
Pracodawca ma prawo zarówno odmówić podwładnemu urlopu w wybranym przez niego terminie, jak i urlop ten przełożyć. Decyzję taką może umotywować np. ryzykiem zakłócenia normalnego toku pracy. Jest także uprawniony do odwołania pracownika z urlopu, ale tylko wówczas, gdy konieczność obecności pracownika w zakładzie pracy wynika z okoliczności nieprzewidzianych w chwili rozpoczynania urlopu.
Kiedy urlop się przedawnia
Jeśli termin urlopu zostanie przełożony i pracownik nie zdąży go wybrać przed 30 września kolejnego roku kalendarzowego, to ma na to jeszcze 3 lata (od dnia, w którym urlop stał się wymagalny). Po tym czasie roszczenia ze stosunku pracy ulegają przedawnieniu.