Jeśli wypłaty są okresowe i stanowią źródło utrzymania, powinny korzystać z ochrony przed egzekucją tak samo, jak pensja pracownika. Takie stanowisko wzmacniają przepisy o stawce godzinowej.
Komornicy zajmując wynagrodzenie z umów-zleceń zazwyczaj twierdzą, że zajęciu podlega 100 proc. wynagrodzenia (wierzytelności) z tego tytułu. Tymczasem w przypadku kontraktów wykonywanych przez dłuższy czas wolna od potrąceń powinna być kwota netto minimalnego wynagrodzenia ze stosunku pracy.
Zajęcie komornicze
Zarówno w przypadku egzekucji z wynagrodzenia za pracę, jak i z wierzytelności, komornik przystępuje do niej przez zajęcie (odpowiednio wynagrodzenia lub wierzytelności). W efekcie to, jaką kwotę trzeba będzie przekazać organowi egzekucyjnemu, zależy od tego, jak zostanie sformułowane zajęcie.
WAŻNE
Od 1 stycznia 2017 r. w przypadku umów-zleceń zawartych na czas dłuższy niż miesiąc wynagrodzenia są periodyczne (wypłacane co miesiąc). Argument ten należy podnosić w rozmowie z komornikiem – dzięki temu można uzyskać kwotę wolną od potrąceń.
Już jednak na tym etapie pojawia się kilka wątpliwości spowodowanych brakiem spójności między zapisami kodeksu postępowania cywilnego (dalej: k.p.c.) a inni gałęziami prawa. Jeśli bowiem chodzi o wynagrodzenie, przepisy egzekucyjne posługują się pojęciem „wynagrodzenia za pracę”. Tymczasem chociażby z art. 304 kodeksu pracy (dalej: k.p.) wynika, że praca może być wykonywana na innej podstawie niż stosunek pracy, czyli przede wszystkim na podstawie umowy-zlecenia. Zatem wynagrodzenie z tej umowy w istocie też jest wynagrodzeniem za pracę. Z kolei w przepisach egzekucyjnych „wynagrodzenie za pracę” jest utożsamiane wyłącznie z wynagrodzeniem wypłacanym w ramach stosunku pracy. W związku z tym, by dokonać potrąceń z umowy zlecenia zgodnie z k.p.c. zajęcie musi dotyczyć „wierzytelności przysługujących dłużnikowi z tytułu umów cywilnoprawnych” (jest to inny tryb niż w przypadku wynagrodzenia za pracę. W efekcie komornicy – przeciwstawiając umowę-zlecenie umowie o pracę – zajmują całość wierzytelności (100 proc. wynagrodzenia zleceniobiorcy).
Kwota wolna od potrąceń
Zgodnie z art. 833 par. 1 k.p.c. wynagrodzenie ze stosunku pracy podlega egzekucji w zakresie określonym w przepisach k.p., a więc m.in. z zastosowaniem kwoty wolnej od potrąceń. Okazuje się jednak, że w przypadku umów zlecenia również należałoby stosować kwotę wolną. Zasadę określoną w art. 833 par. 1 k.p.c. stosuje się bowiem odpowiednio (zgodnie z par. 2 tego przepisu) do uposażeń posłów i senatorów, należności członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych i ich domowników z tytułu pracy w spółdzielni, wynagrodzeń członków spółdzielni pracy oraz wszystkich świadczeń powtarzających się, których celem jest zapewnienie utrzymania. Dodatkowo w myśl art. 829 pkt 5 k.p.c. u dłużnika pobierającego periodyczną stałą płacę nie podlegają egzekucji „pieniądze w kwocie, która odpowiada niepodlegającej egzekucji części płacy za czas do najbliższego terminu wypłaty, a u dłużnika nieotrzymującego stałej płacy – pieniądze niezbędne dla niego i jego rodziny na utrzymanie przez dwa tygodnie”.
Niestety, bazując na obecnej praktyce, można zaryzykować stwierdzenie, że większość komorników uważa wszystkie wynagrodzenia z umów-zleceń za nieperiodyczne. Dotychczas koronnym argumentem za takim stanowiskiem miało być to, że przy zleceniu – w odróżnieniu od stosunku pracy – przepisy nie przewidują obowiązku dokonywania periodycznych wypłat. Powód? Otóż wynagrodzenia z umów-zleceń ustalane są w ramach swobody umów, co w praktyce oznacza, że faktycznie mogą być płatne np. po zakończeniu umowy. W praktyce jednak w przypadku dłuższych umów tego rodzaju wynagrodzenia powszechnie są wypłacane co miesiąc. Co więcej, brak ograniczeń w prawie powoduje, że umowy-zlecenia są zawierane na wiele lat, a nawet na czas nieoznaczony. Mimo co miesięcznych wypłat komornicy wciąż jednak twierdzą, że są to wypłaty nieperiodyczne.
Kolejna cegiełka
1 stycznia 2017 r. zmieniły się zasady wynagradzania zleceniobiorców. Wprowadzono minimalne wynagrodzenie z umów-zleceń – osławione 13 zł na godzinę. Jednocześnie jednym z elementów konstrukcyjnych nowej regulacji stał się zapis mówiący, że: „w przypadku umów zawartych na czas dłuższy niż jeden miesiąc, wypłaty wynagrodzenia w wysokości wynikającej z wysokości minimalnej stawki godzinowej dokonuje się co najmniej raz w miesiącu”.
W praktyce oznacza to, że obecnie wypłaty z każdej umowy zlecenia trwającej dłużej niż miesiąc mają periodyczny charakter, który wynika wprost z przepisów ustawy. A wobec tego wynagrodzenie to powinno korzystać z ochrony przed potrąceniami na zasadach zbliżonych do stosunku pracy. Istotne jest przy tym, że mimo iż umowy-zlecenia mają własne minimalne wynagrodzenie (13 zł/h), limit wyłączenia od potrąceń nadal wyznacza minimalne wynagrodzenie netto ze stosunku pracy (nowe przepisy o stawce godzinowej nic w tym zakresie nie zmieniają). Warto przy tym pamiętać, że kwota netto wynikająca z minimum płacowego może mieć aż cztery różne wartości. W praktyce jednak w odniesieniu do umów-zleceń zastosowanie znajduje tylko jedna. [schemat]
Kwota netto liczona na cztery sposoby
Kwota brutto minimalnego wynagrodzenia za pracę jest tylko jedna. Obecnie to 2000 zł, a w 2018 r. – 2100 zł. Natomiast kwota netto tego wynagrodzenia zależy od dwóch zmiennych i wynosi odpowiednio:
1. przy kosztach zwykłych* i kwocie wolnej** – 1459,48 zł (w 2018 r. – 1530zł ),
2. przy kosztach zwykłych* bez kwoty wolnej** – 1413,48 zł (w 2018 r. – 1483 zł ),
3. przy kosztach podwyższonych* i kwocie wolnej** – 1464,48 zł (w 2018 r. – 1535 zł ),
4. przy kosztach podwyższonych* bez kwoty wolnej** – 1418,48 zł (w 2018 r. – 1488 zł ).
Uwzględniając, że przy zleceniu przepisy o wyłączeniach stosuje się jedynie odpowiednio – przyjęło się, że bierze się pod uwagę najbardziej standardowy przypadek, czyli kwotę 1459,48 zł (w 2018 r. – 2100 zł ).
Uwaga!
* Koszty zwykłe uzyskania przychodu wynoszą 111,25 zł. Koszty podwyższone – 139,06 zł. Te ostatnie przysługują pracownikowi, który jest zatrudniony poza miejscem zamieszkania (w innej miejscowości).
** Kwota wolna (inaczej: kwota zmniejszająca podatek lub ulga podatkowa) w przypadku minimalnego wynagrodzenia za pracę wynosi 46,33 zł. Jest ona odliczana od zaliczki na podatek za każdy miesiąc.
Procedura postępowania
Zleceniodawca jest związany zajęciem komorniczym – ma on po prostu obowiązek postępowania zgodnie z tym zajęciem. Tym samym, jeżeli komornik zajął 100 proc. wynagrodzenia, to zleceniodawca ma obowiązek potrącić 100 proc. kwoty netto. Jest on bowiem jedynie wykonawcą potrąceń. Ruch należy natomiast do dłużnika. Zleceniobiorca, którego wynagrodzenie poddane jest egzekucji, może skontaktować się z komornikiem, dzięki czemu jest wielce prawdopodobne, że uda mu się wywalczyć kwotę wolną od potrąceń.
Zazwyczaj w takich sytuacjach dłużnik podnosi, że jest to jego jedyne źródło utrzymania, a więc celem świadczenia jest zapewnienie utrzymania. Od tego roku warto (a nawet należy) wskazywać dodatkowo, że wynagrodzenie z umowy-zlecenia ma charakter periodyczny, a w konsekwencji wolna od potrąceń jest kwota minimalnego wynagrodzenia netto ze stosunku pracy.
!W przypadku umów-zleceń zawartych na czas dłuższy niż jeden miesiąc wypłaty wynagrodzenia w kwocie wynikającej z wysokości minimalnej stawki godzinowej dokonuje się co najmniej raz w miesiącu. W praktyce oznacza to, że obecnie wypłaty z każdej takiej umowy trwającej dłużej niż miesiąc mają periodyczny charakter. A wobec tego wynagrodzenie to powinno korzystać z ochrony przed potrąceniami na zasadach zbliżonych do stosunku pracy.
Jeżeli komornik nie da się przekonać, pozostaje skarga do sądu. Zazwyczaj jednak nie jest ona konieczna. Komornicy doskonale zdają sobie sprawę, że zajęcie 100 proc. wynagrodzenia jest demotywujące – w takiej sytuacji zleceniobiorcy często przestają wykonywać oficjalne umowy i przechodzą do szarej strefy. Lepiej zatem jest ograniczyć zajęcie i wypełniać swoje obowiązki (egzekwować należność) niż zająć całość wynagrodzenia i w konsekwencji nie mieć z czego ściągać. Tym bardziej że nawet przy ograniczonym zajęciu w grę może wchodzić konkretna kwota. Z obecnie obowiązujących przepisów wynika, że w przypadku umów-zleceń dłuższych niż miesiąc wolna od podatku jest kwota minimalnego wynagrodzenia netto ze stosunku pracy.
OPINIA EKSPERTA
Brakuje podstawy prawnej do badania, czy świadczenie stanowi źródło utrzymania
Wynagrodzenie otrzymywane z tytułu wykonywania umowy-zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług nie jest wynagrodzeniem w rozumieniu przepisów kodeksu pracy. Dlatego zajęcie w postępowaniu egzekucyjnym obejmuje co do zasady całość wynagrodzenia z takiej umowy, o ile komornik nie postanowił inaczej.
W określonych sytuacjach takie wynagrodzenie może jednak podlegać częściowej ochronie przed potrąceniami komorniczymi na analogicznych zasadach, jak wynagrodzenie ze stosunku pracy (co wynika z kodeksu postępowania cywilnego). Chodzi o takie umowy, w przypadku których wynagrodzenie ma charakter powtarzający się, a jego celem jest zapewnienie utrzymania. Oznacza to, że jeżeli umowa-zlecenie jest jedynym źródłem dochodu zleceniobiorcy, to wymiar potrącenia może podlegać ograniczeniu do wysokości wskazanej w kodeksie pracy.
Dotyczy to w szczególności przypadków nadużywania umów-zleceń i innych umów o świadczenie usług, które są zawierane zamiast umów o pracę w realiach odpowiadających stosunkowi pracy. Takie umowy są często zawierane na czas nieoznaczony i pełnią funkcje gwarantujące utrzymanie zleceniobiorcy i jego rodziny. Ta tendencja znalazła swoje odzwierciedlenie chociażby w przepisach ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, która od 1 stycznia 2017 r. przewiduje minimalną stawkę godzinową za wykonywanie zlecenia lub świadczenie usług oraz obowiązek wypłaty wynagrodzenia co najmniej raz w miesiącu. I chociaż ustawa ta nie przewiduje ochrony wynagrodzenia z umów-zleceń i o świadczenie usług przed potrąceniami, to jednak zasadne może okazać się zastosowanie ograniczeń na podstawie przepisów k.p.c.
W praktyce powoduje to jednak wiele problemów. Komornicy nie są bowiem zobowiązani do badania, czy zachodzą okoliczności uzasadniające ochronę wynagrodzenia i ograniczenie potrąceń. Brakuje podstawy prawnej do tego, aby komornik z własnej inicjatywy sprawdzał periodyczny charakter świadczenia i ustalał, czy to świadczenie stanowi jedyne źródło utrzymania dłużnika. W efekcie powszechną praktyką jest zajmowanie nawet całego wynagrodzenia. Jednocześnie zleceniodawca wezwany do dokonania potrąceń nie ma obowiązku przekazania komornikowi informacji, które umożliwiałyby mu ocenę, w jakim zakresie potrącenie jest dopuszczalne i uzasadnione.