Przewoźnik może się uchylić od obowiązku wypłaty odszkodowania. Wystarczy, że wskaże, iż opóźnienie lub odwołanie lotu było skutkiem wystąpienia nadzwyczajnych okoliczności, których nie był w stanie uniknąć, mimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków. Tak stanowi unijne rozporządzenie nr 261/2004 dotyczące praw pasażerów przysługujących im w razie opóźnienia lub odwołania lotu. Problem w tym, że – jak się okazuje w praktyce – pojęcie nadzwyczajnych okoliczności jest traktowane przez linie lotnicze bardzo szeroko.
– Jeden z przewoźników tłumaczył się, że lot się nie odbył, bo lotnisko zostało zamknięte z powodu okresu ochronnego żółwi. Uznano to za nadzwyczajną okoliczność, w której nie przysługuje wypłata rekompensaty – wskazuje mec. Marcin Maciejewski, ekspert serwisu OpoznionySamolot.pl.
Otwarty katalog
O tym, że problem jest poważny, świadczą doświadczenia Europejskiego Centrum Konsumenckiego.
– Statystycznie około połowy spraw, które pasażerowie kierują do ECK Polska, dotyczy problemów z przewoźnikiem lotniczym, w tym kwestii bagażowych – przyznaje Katarzyna Słupek z ECK.
Linie lotnicze niechętnie wywiązują się np. z obowiązku zapłaty zryczałtowanego odszkodowania. Należy się ono pasażerom w razie odwołania lub opóźnienia lotu, jeżeli wynosi ono powyżej trzech godzin. Jego wysokość waha się od 250 do 600 euro w zależności od długości lotu. Przewoźnik, zgodnie z prawem, nie musi jednak płacić odszkodowania, gdy opóźnienie wynika z wystąpienia nadzwyczajnych okoliczności, takich jak np. destabilizacja polityczna czy warunki meteorologiczne. I tu pojawia się problem. Katalog okoliczności zwalniających z obowiązku wypłaty odszkodowania nie jest jasno określony.
– Najczęstszą przyczyną opóźnienia bądź odwołania lotu, na którą powołują się przewoźnicy, są przyczyny techniczne oraz złe warunki atmosferyczne. Względy pogodowe zgodnie z przepisami zwalniają przewoźnika z wypłaty odszkodowania. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku problemów technicznych, które przewoźnicy traktują jako „nieoczekiwane wady mogące wpłynąć na bezpieczeństwo lotu” – przyznaje Katarzyna Słupek.
Te, jak się okazuje, nie zawsze zwalniają od odpowiedzialności. Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE przewoźnik może uniknąć obowiązku wypłaty odszkodowania przy wystąpieniu usterki technicznej tylko wtedy, gdy wykaże, że wynikała ona ze zdarzeń niewpisujących się w ramy normalnego wykonywania działalności linii lotniczych i nad którymi przewoźnik nie mógł skutecznie zapanować.
Powoływanie się na usterki techniczne to standardowy chwyt linii lotniczych. Ale niejedyny. Przewoźnicy nie chcą brać na siebie odpowiedzialności również w sytuacji np. choroby pilota. Tutaj jednak sądy stają po stronie pasażerów. Tak było w sprawie, która toczyła się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia (sygn. akt VI C 1386/16). Sąd uznał, że linie nie udowodniły, iż 16-godzinne opóźnienie wynikało ze złego samopoczucia pilota.
– Choroby pilota nie można uznać za nadzwyczajną okoliczność odwołania lub opóźnienia lotu, ponieważ to normalna okoliczność związana z prowadzeniem działalności gospodarczej przez pracodawcę, czyli w tym wypadku linie lotnicze. Zatem zatrudniając pracowników, muszą się one liczyć z ryzykiem nagłego pogorszenia się stanu zdrowia członków załogi – zauważa mec. Maciejewski. I dodaje, że dla pasażera nie ma znaczenia, czy pilot zachorował, czy nastąpiła awaria samolotu. Ważne jest dla niego to, że rejs znacznie się opóźnił, więc podróżny stracił cenny czas.
A co zrobić, aby dodatkowo nie musiał tracić czasu na egzekwowanie swoich praw w sądzie? To istotne pytanie, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że w orzecznictwie nadal zdarzają się rozbieżności i nie zawsze spór sądowy udaje się wygrać. Eksperci odpowiadają: doprecyzować przepisy. I to nie tylko w kwestii pojęcia nadzwyczajnych okoliczności.
Opieka i reklamacje
Jak zauważa Katarzyna Słupek, przepisy unijnego regulaminu nie określają również terminu, w jakim przewoźnik powinien odpowiedzieć na reklamację pasażera. – Przyjmuje się, że linia lotnicza powinna odpowiedzieć pasażerowi w terminie do 30 dni – wyjaśnia ekspertka z ECK.
ikona lupy />
Co się należy pasażerom w razie opóźnienia lotu / Dziennik Gazeta Prawna
Nie zawsze jednak przewoźnicy przestrzegają tej niepisanej zasady. Dlatego też zdaniem eksperta z OpoznionySamolot.pl termin ten powinien być określony w sposób niepozostawiający żadnych wątpliwości, a jego bezskuteczny upływ być równoznaczny z uznaniem roszczenia przez przewoźnika.
Kolejny problem dotyczy wywiązywania się przez linie lotnicze z obowiązku zapewnienia pasażerom opieki w sytuacji opóźnionego lotu (patrz: grafika). – Przepisy jasno nie określają, jak ma wyglądać kwestia opieki. Dlatego w opinii wielu linii lotniczych wydanie vouchera na jedzenie na łączną kwotę nieprzekraczającą 10 zł lub małego kartonika soku i słodkiej bułki załatwi sprawę, a tym samym zniweluje dyskomfort związany z oczekiwaniem na połączenie – zaznacza mec. Marcin Maciejewski.
Z kolei Katarzyna Słupek zauważa, że z praktyki ECK wynika, iż doprecyzowaniu powinny ulec przepisy dotyczące prawa do odszkodowania w razie opóźnienia lotu o więcej niż trzy godziny. – Mimo licznych orzeczeń w tej sprawie linie lotnicze często odmawiają wypłaty odszkodowania, zwracając uwagę, że wyroki Trybunału Sprawiedliwości nie są wiążące – przyznaje ekspertka.