Raczej tak. Bo choć paragon nie jest jedynym możliwym sposobem potwierdzenia transakcji, to jednak gdyby reklamacja okazała się niezbędna, pojawi się konieczność udowodnienia, że ten konkretny przedmiot kupiła pani w tym konkretnym sklepie. Szczególnie ważne jest to w odniesieniu do towarów powszechnego użytku, które da się kupić w wielu różnych sklepach. I choć można to zrobić na kilka sposobów (zależnie od okoliczności – fakturą, pisemnym potwierdzeniem zawarcia umowy kupna sprzedaży, zapisem na kasach fiskalnych sklepu, zapisem w systemie sklepu internetowego, zapisem w monitoringu sklepu, zeznaniami świadka, a wreszcie – można domagać się uznania zakupu na podstawie tylko naszego oświadczenia), to większość tych środków sprawdza się w sytuacjach spornych, przed sądem. Posiadanie czytelnego paragonu natomiast rozwiewa wszelkie wątpliwości już na starcie. Zgodnie bowiem z kodeksem cywilnym to na konsumencie spoczywa obowiązek udowodnienia faktu i okoliczności (data, nazwa towaru, cena) zakupu.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, jeśli nie mamy paragonu, nie musimy od razu iść ze sklepem na wojnę ani ustawiać się na przegranej pozycji. Ustawa o rachunkowości nakłada na sklepy obowiązek archiwizowania transakcji, więc w razie wątpliwości sklep może łatwo odnaleźć paragon. Nowe kasy fiskalne robią to automatycznie.
Podstawa prawna
Rejestr Klauzul Niedozwolonych: poz. 585, 2685, 4242 i in. Art. 3851 par. 1 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).