Aby zapis na opakowaniu „50 proc. gratis” był prawdziwy i oznaczał faktyczną korzyść konsumenta, musiałby on mieć możliwość zakupu tego samego produktu bez owej korzyści. Jeżeli takiej możliwości nie ma – umieszczanie tego typu informacji stanowi czyn nieuczciwej konkurencji. Tak orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie.

Sprawa, która trafiła do stołecznego sądu, dotyczyła decyzji wydanej przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), w której stwierdził on, że spółka produkująca napoje naruszyła zbiorowe interesy konsumentów. Chodziło o działanie polegające na sugerowaniu przeciętnemu konsumentowi, że w przypadku nabycia określonych produktów ma możliwość uzyskania wyjątkowej korzyści cenowej w postaci gratisu. Tymczasem, jak ustalił prezes UOKiK, produkty te de facto nie były oferowane w promocji, gdyż spółka przez wiele lat sprzedawała je wyłącznie w promocyjnych opakowaniach. Firma odwołała się od tej decyzji do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ten jednak w pełni podzielił argumenty prezesa UOKiK.
SOKiK uznał, że działania firmy wprowadzały konsumentów w błąd poprzez podawanie nieprawdziwych informacji na temat istnienia szczególnej korzyści cenowej. W trakcie postępowania dowodowego ustalono bowiem, że powód od dłuższego już czasu stosował opakowania napojów z oznaczeniem o gratisie oraz że nie stosował opakowań o pojemności 1 litra ani też nie sprzedawał napojów w opakowaniach 2-litrowych, ale z ceną dwa razy wyższą. Sąd zwrócił uwagę, że zapis słowny „50 proc. gratis” informuje o szczególnej korzyści cenowej, którą należy rozumieć jako zysk wynikający z zakupu tego właśnie towaru.
„Aby informacja ta była prawdziwa i oznaczała faktyczną korzyść konsumenta, musiałby on mieć możliwość zakupu tego samego asortymentu bez owej korzyści. Oczywiste jest bowiem, że słowo »gratis«, które oznacza przedmiot dany lub otrzymany bezpłatnie, wiąże się nierozerwalnie z akcją promocyjną i jest niewątpliwie formą promocji trwającą przez pewien określony czas” – czytamy w uzasadnieniu. Sąd uznał więc, że skoro przedmiot promocji oraz oferta nie ulegają zmianie przez dłuższy czas (akurat w tej sprawie był to okres kilku lat), to trudno mówić o wyjątkowej korzyści.
„Korzyść musi mieć bowiem jakiś punkt odniesienia, do tych samych towarów w innej cenie oferowanych równolegle lub w innym okresie czasowym” – konkluduje sąd.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 11 lutego 2014 r., sygn. akt XVII AmA 131/12 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia