Sprawa dotyczyła kobiety, która wnioskowała o ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Tłumaczyła, że znajduje się w trudnej sytuacji materialnej, która nie pozwala jej na uregulowanie zobowiązań finansowych. Jako kasjerka zarabia równowartość minimalnego wynagrodzenia, sporadycznie zasilanego premiami uznaniowymi, a miesięczny koszt utrzymania 4 osobowej rodziny wynosi około 2.500,00 zł. Wraz z dziećmi zamieszkuje na terenie ogródków działkowych, a zaciągane pożyczki przeznaczała na bieżące wydatki, chociażby leczenie dzieci. Po wyjeździe męża do Szwecji nie może liczyć na jego pomoc i sama utrzymuje rodzinę. Wnioskodawczyni podkreślała, że jedna niespłacona „chwilówka” spowodowała lawinę kolejnych, co doprowadziło ją do „stanu niewypłacalności”.
Mimo tych wyjaśnień Sąd Rejonowy w Toruniu oddalił wniosek i obciążył kobietę kosztami postępowania. Sędzia dał wiarę zapewnieniom, że pierwsza pożyczka była przeznaczona na diagnostykę dentystyczną dziecka. Jednakże dalsze postępowanie kobiety, która mają świadomość istniejących zobowiązań zaciągała kolejne, nie ma usprawiedliwienia. „Wnioskodawczyni nie pamięta wszystkich firm, u których zaciągała długi, ani nie wie dokładnie, ile jest tych pożyczek. Niektóre pożyczki były ratalne, a inne to chwilówki, gdzie należy spłacać całą kwotę (…). Wnioskodawczyni zaciągając kolejne pożyczki miała świadomość, ze ich nie spłaci” – wskazano. Niewypłacalność kobiety w świetle artykuły 10 ustawy Prawo Upadłościowe jest bezsprzeczna. „Dłużniczka co najmniej od 2016 r. utraciła zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych względem wierzycieli” – uznano. Ani posiadany przez nią majątek, ani uzyskiwane wynagrodzenie nie wystarczają na zaspokojenie roszczeń wierzycieli. Co więcej stan ten ma charakter trwały.
Niestety na stan ten kobieta wpłynęła swoim rażąco niedbałym postępowaniem, co stanowi negatywna przesłankę ogłoszenia upadłości, wskazaną w artykule 491 4 prawa upadłościowego. „Dłużniczka sama przyznała, że zaciągając kolejne pożyczki miała świadomość, że ich nie spłaci, ponieważ nie starczyłoby jej pensji, gdyby chciała spłacać wszystkie pożyczki” – wskazano. Skoro taka przesłanka zaistniała wniosek kobiety podlega oddaleniu.
„Konsument nie jest osobą bezwolną i pomimo, że w obrocie gospodarczym jest słabszą stroną stosunków cywilnoprawnych, nie jest pozbawiony możliwości dokonywania wyboru, w tym również możliwości niezaciągania kolejnych zobowiązań w sytuacji istniejącego stanu niewypłacalności” – przypomniał sąd.
Kobieta nie zgodziła się z tym rozstrzygnięciem i zaskarżyła je w całości. W swojej ocenie nie doprowadziła rażącym niedbalstwem do sytuacji w której się znalazła. Tłumaczyła, że jako „osoba niewykształcona, nie posiada doświadczenia w sprawach finansowych i nie uświadamiała sobie wysokości zaciąganych zobowiązań, nie rozumiała bowiem złożonych konstrukcji umów pożyczek, które zaciągała głównie przez internet. Nie zdawała sobie ona sprawy z tego, że wierzyciele naliczą tak wysokie opłaty. Internetowe reklamy firm pożyczkowych zapewniały o zerowym lub bardzo niskim oprocentowaniu”. Nie była też w stanie przewidzieć pogorszenia sytuacji materialnej rodziny, do którego doszło po wyprowadzce męża.
Sąd Okręgowy podzielił stanowisko poprzednika, a dokonane przez niego ustalenia przyjął za własne.
„Dłużniczka jest z zawodu kasjerem – sprzedawcą i pracuje w sklepie, czyli na co dzień obraca środkami pieniężnymi. Zatem zna wartości i ceny poszczególnych produktów, a wysokość zaciąganych przez nią zobowiązań pozostawała na poziomie jej percepcji, nie przekraczała bowiem kwot, z którymi z pewnością dłużniczka miała do czynienia. Skoro dłużniczka potrafiła wypełnić formularz pożyczki, to z pewnością zdołała przeczytać warunki umowy. Dłużniczka wprost zeznała, że pożyczki brała praktycznie co miesiąc. Nawet przy przyjęciu, iż nie miała pełnej świadomości co do warunków spłaty pierwszej pożyczki, to taką wiedzę posiadała przy zaciąganiu kolejnych, albowiem wiedziała już jak wysoka jest opłata za przedłużenie terminu spłaty oraz znała wysokość prowizji. Pomimo tego decydowała się na kolejne zobowiązania wiedząc, iż ich nie spłaci.
Dłużniczka przyznała, że z przedłużenia spłaty skorzystała już przy pierwszej pożyczce” – czytamy w uzasadnieniu.
Konieczność zareagowania na problemy zdrowotne syna, jak i konflikt małżeński to sytuacje wyjątkowe, które w życiu kobiety wydarzyły się sporadycznie. Tym bardziej, że podstawą kłótni było nieodpowiedzialne postępowanie dłużniczki. Nie można nimi usprawiedliwiać ciągłych pożyczek. Świadomość o braku możliwości spłaty zaciągniętych kredytów i notoryczne przyjmowanie kojonych zobowiązań zdaniem sądu świadczą o rażącym niedbalstwie kobiety.
Prezentowane przez skarżącą postępowanie nie kwalifikuje się do przeprowadzenia upadłości konsumenckiej, która prowadziłaby do umorzenia jej zobowiązań.
Z uwagi na powyższe sąd uznał zażalenie za bezzasadne i je oddalił.
Postanowienie Sądu Okręgowego w Toruniu, sygn. akt: VI Gz 252/17