"Bardzo pomaga w tym także praktyka sądowa; sędziowie upadłościowi starają się realizować ducha prawa, nie tylko suche przepisy, co odbywa się z korzyścią dla konsumentów. Właśnie o takie działanie ustawodawcy chodziło" - skomentował Zimmerman.
"Natomiast podstawowym problem pozostaje fakt, iż upadłość konsumencka to zawsze jest coś za coś i wielu konsumentów tego nie rozumie. Oddłuża się z całości zobowiązań, ale za cenę całości majątku oraz kilku lat ograniczeń - okres jest już dużo krótszy, ale to nadal jest rok postępowania i do 3 lat planu spłat" - zaznaczył prawnik.
"Jednakże z mojego doświadczenia już widać, że konsumentów, którzy niewiele mają do stracenia i dla których upadłość jest jedyną szansą na normalność jest w Polsce bardzo wielu. Emeryci z kilkunastoma egzekucjami komorniczymi na karku, dłużnicy hipoteczni z kredytem we franku wielokrotnie przewyższającym wartość nieruchomości, członkowie rodziny, którzy poręczyli krewnym kredyty na nieudaną działalność gospodarczą, wszyscy mogą skorzystać z dobrodziejstw ustawy" - podkreślił radca prawny.
"Pożyczkodawcy, w tym w szczególności banki już rozpoznały potencjał nowych przepisów. Jeżeli ma się jednego wielkiego wierzyciela (np. bank kredytodawcę) sama groźba upadłości konsumenckiej może skłonić bank do renegocjacji warunków, możliwe jest także zawarcie układu w ramach postępowania" - zaznaczył.
"Oczywiście jest za wcześnie, by podsumowywać stosowanie nowych przepisów, ale początki są bardzo obiecujące. Chodziło wszak o to, by umożliwić tysiącom Polaków wyjście z szarej strefy, w której często ukrywają się przed wierzycielami. Nawet za cenę częściowego czy pełnego pokrywania przez Skarb Państwa kosztów postępowania upadłość konsumencka w nowym kształcie zapewnia ogromne wsparcie dla polskiego konsumenta, a więc i pracownika, podatnika, czy rodzica i pośrednio dla polskiej gospodarki" - dodał Zimmermann.
Wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości Jerzy Kozdroń powiedział niedawno PAP, że wprowadzone od początku roku zmiany w przepisach, które miały ułatwić ogłaszanie upadłości konsumenckiej, zadziałały; w prawie połowie rozpoznanych wniosków sąd ogłosił upadłość dłużnika, który nie radzi sobie z wierzytelnościami. "Po wejściu w życie nowych przepisów o upadłości konsumenckiej do sądów wpłynęło 1135 wniosków o ogłoszenie takiej upadłości. Jak na razie rozpoznano 283 z nich, i 133 sprawy zakończyły się ogłoszeniem upadłości. Dla porównania: po wejściu w życie ustawy w 2009 r., która też regulowała tę problematykę, takich wniosków było 975. I na te 975 wniosków upadłość ogłoszono zaledwie w 10 sprawach. Różnica jest zatem ogromna" - mówił.