To już druga sprawa z zakresu dostępu do informacji publicznej, w której w ciągu ostatnich kilku dni Trybunał Konstytucyjny został zdyscyplinowany przez warszawski WSA. O pierwszej pisaliśmy we wczorajszym numerze DGP (wyrok z 12 czerwca 2025 r., sygn. akt II SA/Wa 1806/24). Dotyczył on utajnienia oświadczeń majątkowych sędziów TK. Opisywany dziś wyrok zapadł z kolei w sprawie o udzielenie informacji na temat tego, w jakich konkretnie dniach w minionym roku ówczesna prezes TK Julia Przyłębska korzystała z urlopu wypoczynkowego. WSA uznał, że TK dopuścił się w tej sprawie bezczynności.
Publiczna informacja o urlopach
O tym, że TK nie jest chętny do udzielania informacji na temat tego, w jaki sposób sędziowie TK korzystają z przysługującego im urlopu wypoczynkowego, pisaliśmy nieraz na łamach DGP. Problemy były z uzyskaniem wiedzy dotyczącej np. tego, ile zaległego urlopu mają poszczególni sędziowie TK. Trybunał uznawał bowiem, że nie są to informacje publiczne.
– Sądy administracyjne już dawno przesądziły, że informacja o urlopie funkcjonariusza publicznego jest informacją publiczną i jako taka powinna podlegać udostępnieniu – przypomina dr hab. Marlena Sakowska-Baryła, prof. UŁ, radczyni prawna, partnerka w Sakowska-Baryła, Czaplińska Kancelaria Radców Prawnych Sp.p.
Jako przykład można podać wyrok WSA w Białymstoku (sygn. akt II SAB/Bd 70/18). Jak czytamy w jego uzasadnieniu, „obywatele mają bowiem prawo wiedzieć, czy i w których dniach dany funkcjonariusz publiczny przebywał w pracy, będzie przebywał w pracy oraz w jakich dniach i z jakiego powodu (urlop, w tym jego rodzaj, zwolnienie lekarskie itp.) był w niej nieobecny”. WSA uznał, że tego typu informacja ma związek ze sprawowaniem funkcji publicznych i dotyczy ich wykonywania. Jak bowiem zaznaczono, absencja funkcjonariusza w pracy wpływa istotnie na pełnienie przez niego funkcji, a nawet na działalność jednostki, w której pracuje.
Od tego rozstrzygnięcia została złożona skarga kasacyjna podmiotu, który nie chciał udostępnić żądanych danych (był to starosta), jednak została ona przez Naczelny Sąd Administracyjny oddalona (wyrok NSA z 24 marca 2022 r., sygn. akt III OSK 1130/21). NSA wskazał, że chodziło nie o miejsce planowanego wypoczynku, lecz o okres zaplanowanego urlopu oraz liczbę dni.
Niezbędne informacje
Nie jest jednak przesądzone, czy osoba wnioskująca o dane na temat konkretnych dni, w jakich Julia Przyłębska przebywała na urlopie i w której sprawie WSA stwierdził już bezczynność po stronie TK, otrzyma żądane przez siebie informacje. Pojawiają się bowiem i takie głosy, że tego typu informacje mogą wykraczać poza prawo do informacji publicznej. Takiego zdania jest dr hab. Mariusz Bidziński, prof. Uniwersytetu SWPS, wspólnik w Kancelarii Chmaj i Wspólnicy.
– W mojej ocenie dostęp do informacji publicznej może objąć co do zasady tylko kwestie długości urlopu, a więc informacje na temat tego, ile danemu sędziemu przysługuje dni urlopowych oraz czy i w jakim wymiarze je wykorzystał. Natomiast wiedza o tym, w jakich konkretnych dniach sędzia korzystał z przysługującego mu prawa do wypoczynku, może wykraczać poza prawo do informacji publicznej. To bowiem ingerencja w sferę bardzo osobistą, w tym przypadku sędziów TK – uważa Mariusz Bidziński. Zaraz jednak dodaje, że wiele zależy od tego, jaki jest cel pozyskania tego typu informacji.
W przypadku Julii Przyłębskiej swego czasu pojawiły się wątpliwości co do tego, czy za każdym razem, kiedy towarzyszyła w oficjalnych uroczystościach swojemu mężowi, który pełnił funkcję ambasadora RP w Niemczech, brała wolne w TK.
– To mógłby być argument za udzieleniem informacji na temat tego, w jakich konkretnie dniach prezes TK przebywała na urlopie. Opinia publiczna ma bowiem prawo wiedzieć, czy osoba sprawująca tak ważną funkcję w państwie nie nadużyła przypadkiem swojej pozycji i nie zaniedbywała swoich obowiązków, czy to związanych z administrowaniem trybunałem, czy uczestniczeniem w składach orzekających – przyznaje Mariusz Bidziński.
Art. 5 ustawy o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 902; patrz: grafika) stanowi, że prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej. Ograniczenie to nie dotyczy jednak informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji.
– Niestety mamy stosunkowo duży problem z ustaleniem, kto jest osobą pełniącą funkcję publiczną oraz jakie informacje mają związek z pełnieniem funkcji publicznej, a jakie nie – zauważa prof. Marlena Sakowska-Baryła. Co więcej, jej zdaniem należy się zastanowić, czy aby na pewno z perspektywy RODO i wynikających z tego aktu przesłanek dopuszczalności przetwarzania informacja o tym, w jakich dniach spędza urlop każda osoba pełniąca funkcję publiczną, powinna być udostępniana w ramach dostępu do informacji publicznej.
– Nie chodzi o to, by kwestionować związek tej informacji z pełnioną funkcją, bo jest on ewidentny, ale aby zastanowić się nad tym, czy w istocie udostępnienie informacji, kiedy sędzia, urzędnik, radny itp. korzysta z urlopu, jest niezbędne dla realizacji w interesie publicznym zadania, jakim jest dostęp do informacji publicznej. Warto zaznaczyć, że niezbędności takiej wymaga zarówno Konstytucja RP, jak i RODO – kwituje nasza rozmówczyni. ©℗
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 10 czerwca 2025 r., sygn. akt II SAB/Wa 282/25 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia