Rząd wprawdzie w końcu powołał koordynatora – został nim prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej – ale bez umocowania ustawowego jego funkcja ma tylko charakter techniczno-organizacyjny.
Co może teraz zrobić koordynator ds. usług cyfrowych?
Jako koordynator UKE może więc m.in. uczestniczyć w pracach Europejskiej Rady ds. Usług Cyfrowych, brać udział w systemie wymiany informacji między koordynatorami krajowymi a Komisją, współpracować przy tworzeniu wytycznych dotyczących zarządzania ryzykiem systemowym oraz otrzymywać informacje o działaniach bardzo dużych platform i wyszukiwarek (tzw. VLOP i VLOSE – np. Facebook i Google) w zakresie przestrzegania unijnych regulacji.
Te czynności umożliwia mu przyjęta 13 maja br. uchwała Rady Ministrów. Ale zgodnie z unijnym rozporządzeniem - akt o usługach cyfrowych (DSA), którego celem jest zapewnienie bezpieczeństwa użytkowników w przestrzeni cyfrowej, mógłby zrobić znacznie więcej. Koordynatorzy krajowi pomagają bowiem Komisji w monitorowaniu i egzekwowaniu obowiązków wynikających z unijnego aktu.
Do czego jeszcze DSA uprawnia koordynatora ds. usług cyfrowych?
Dlatego też DSA przewiduje dla koordynatora krajowego uprawnienie do żądania od platform internetowych i innych dostawców usług pośrednich na terytorium Polski dostępu do danych, przeprowadzania u nich kontroli i nakładania kar w przypadku stwierdzenia naruszenia przepisów. Koordynator ds. usług cyfrowych będzie też przyznawał certyfikaty tzw. „zaufanym podmiotom sygnalizującym” – tj. niezależnym organizacjom, które są ekspertami w wykrywaniu, identyfikowaniu i usuwaniu nielegalnych treści w internecie. Zgłoszenia od zaufanych podmiotów sygnalizujących mają wyższą wagę od zgłoszeń użytkowników. Uzyskawszy pełne uprawnienia koordynatora, UKE będzie również certyfikował organy pozasądowego rozstrzygania sporów między użytkownikami a platformami.
Co szczególnie istotne, do koordynatora ds. usług cyfrowych można się zwracać o interwencję np. w sprawie zablokowanego konta na platformie społecznościowej czy nielegalnych treści, których nie usunięto mimo zgłoszenia. Zgodnie z DSA, skargę do tego organu będziemy też mogli złożyć, jeśli dostrzeżemy na platformie internetowej naruszenie przepisów unijnego rozporządzenia – np. gdy natkniemy się na zwodniczy interfejs (dark pattern).
W gorączce kampanii wyborczej to szczególnie istotne. Wymaga to jednak przepisów ustawowych, których projektu rząd jeszcze nie zatwierdził – będzie to nowelizacja ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (tj. Dz.U. z 2020 r. poz. 344). Prace się przeciągają m.in. ze względu na szerokie uprawnienia, jakie resort cyfryzacji chciał przyznać UKE w zakresie usuwania treści z internetu.
Kampania wyborcza podgrzewa atmosferę w internecie. Co wykrył NASK?
Dlatego w sprawie próby ingerencji w kampanię wyborczą koordynator nic nie może zrobić. NASK o swoich ustaleniach zawiadomił Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak informował wczoraj, prowadzone są działania związane z ustaleniem źródeł pochodzenia i finansowania kampanii – w grę wchodzi finansowanie z zagranicy. Inkryminowane reklamy miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych. Analiza NASK wskazuje na możliwą prowokację, której celem mogło być zaszkodzenie kandydatowi rzekomo wspieranemu przez te reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi.
NASK podaje, że działania te dotyczyły szczególnie Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, zaś zaangażowane w kampanię konta na Facebooku w ciągu ostatnich siedmiu dni wydały na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. Później NASK poinformował, że w wyniku jego zgłoszenia Meta zablokowała reklamy, które miały cechy dezinformacji.
Koordynator powinien być od ponad roku
Za opieszałość we wdrażaniu DSA Komisja Europejska w ubiegłym tygodniu skierowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sprawy przeciwko Polsce, Czechom, Cyprowi, Hiszpanii i Portugalii. Żadne z tych państw nie wdrożyło jeszcze krajowych przepisów ustanawiających kary za naruszenia rozporządzenia, a Polska jako jedyna w UE nie miała wtedy jeszcze koordynatora ds. usług cyfrowych – którego należało wyznaczyć do 17 lutego 2024 r.