Czy kryptowaluty mogą być wkładem do spółki? To zależy od tego, czy spółka jest kapitałowa czy osobowa. Ustawodawca bowiem w zróżnicowany sposób określił zakres przedmiotowy wkładów do tych spółek.

Przez pojęcie spółki handlowej w myśl art. 3 k.s.h. należy rozumieć prawną formę współdziałania, umocowaną umową uregulowaną przepisami prawa handlowego umową spółki handlowej, w której wspólnicy albo akcjonariusze tej umowy, działając w celu zarobkowym, zobowiązują się dążyć do osiągnięcia wspólnego celu przez wniesienie przez każdą ze stron umowy wkładów, a także – jeżeli umowa lub statut spółki w swej treści to określa – przez działanie wspólne w inny określony sposób. W rozumieniu prawa cywilnego współdziałanie dotyczy co najmniej dwóch podmiotów, przy czym spółki kapitałowe mogą mieć jednego wspólnika.

Zgodnie z art. 14 par. 1 k.s.h. przedmiotem wkładu do spółki kapitałowej nie może być świadczenie pracy bądź usług lub prawo niezbywalne. A contrario, wkład wspólnika do spółki osobowej może przyjąć również taką postać, jeśli fakt ten zostanie odpowiednio ujęty w treści umowy spółki i będzie na to zgoda wspólników spółki. Należy jednak podkreślić, że w świetle art. 107 par. 2 k.s.h. możliwość wniesienia wkładu własnego we wspomnianej postaci do spółki komandytowej przez komandytariusza jest ograniczona, jeżeli wartość pozostałych wniesionych przez komandytariusza wkładów nie przekracza wysokości sumy komandytowej. W sposób tożsamy art. 126 par. 1 pkt 1 k.s.h. określa, iż w przypadku spółki komandytowo-akcyjnej wniesienie wkładu do spółki w postaci prawa niezbywalnego lub świadczenia pracy bądź świadczenia usług jest akceptowalne jedynie w przypadku komandytariusza, w adekwatnym zakresie do tego, w jakim wnoszony wkład nie zostaje przeznaczony na pokrycie kapitału zakładowego.

Ustawodawca w zróżnicowany sposób określił zakres przedmiotowy wkładów do spółek kapitałowych i osobowych, co wynika z pełnionych przez nie funkcji.

W spółkach kapitałowych wkład ma charakter ochronny dla ich wierzycieli. Wspólnicy nie odpowiadają bowiem za zobowiązania spółki całym swoim majątkiem, a często jedynym źródłem zaspokojenia powstałych roszczeń jest kapitał zakładowy powstały w zasadniczej części z wkładów własnych wspólników tej spółki. W sytuacji, w której wkłady te mogłyby przyjmować postać niezbywalnych praw albo świadczeń na rzecz spółki, zaspokojenie ewentualnych roszczeń byłoby istotnie utrudnione, a w pewnych przypadkach – wręcz niemożliwe. Wkładem do spółki kapitałowej mogą więc być jedynie prawa zbywalne mające określoną wartość, umożliwiające tym samym efektywną egzekucję i zaspokojenie roszczeń.

Zgoła inaczej kwestia przedmiotu wkładu została ukształtowana w spółkach osobowych, gdzie wspólnicy co do zasady odpowiadają za powstałe zobowiązania całym swoim majątkiem. Tym samym funkcja ochronna wkładu jest zdecydowanie mniej istotna i pełni rolę subsydiarną w stosunku do nieograniczonej odpowiedzialności wspólników.

Pojawia się więc pytanie, jak traktować kryptowaluty i czy mogą one stanowić potencjalny przedmiot wkładu w spółkach?

Jeżeli wspólnicy w umowie spółki osobowej zgodzą się na to, aby którykolwiek ze wspólników wniósł wkład w postaci kryptowalut, to należy uznać takie rozwiązanie za typowy przejaw autonomii stron. Postać wkładu w spółce osobowej ma przede wszystkim charakter uznaniowy, dlatego też nie ma przeszkód ku temu, by były nim kryptowaluty. Tym bardziej nie ma przeciwwskazań ku temu, aby spółka osobowa dokonywała inwestycji w kryptoaktywa.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wniesienie wkładu własnego mającego postać kryptowalut do spółki kapitałowej nie przeczy literalnemu brzmieniu art. 14 par. 1 k.s.h. Kryptowaluty nie można na pewno traktować jako formy świadczenia pracy, usług bądź prawa niezbywalnego. Kryptowaluta nie jest co prawda rzeczą, jak również środkiem pieniężnym ani prawnym środkiem płatniczym. Nie można jednak odmówić jej tego, że odwzorowuje – w sposób cyfrowy – określoną wartość. Tym samym stanowi pewną emanację wartości pieniężnej (materialnej), podobnie jak chociażby instrumenty finansowe, które mogą stanowić przedmiot wkładu do spółek kapitałowych.

Ta konstatacja nie jest jednak tak oczywista. Na wątpliwości wskazują rozliczni autorzy z dziedziny prawa handlowego. Po pierwsze, zdaje się, że wyodrębnienie definicji kryptowaluty, poczynione w ustawie z 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu, zostało poczynione jedynie po to, aby w ogóle uchwycić to dość nowe zjawisko. Po drugie, w definicji tej mówi się jedynie o odwzorowaniu wartości, a nie o jej przydaniu czy nadaniu – jest to tym samym termin słabszy w swojej wymowie, nawet ekonomicznej.

Nie wolno zapominać również o tym, że przyzwolenie na wniesienie wkładu w takiej postaci byłoby sprzeczne z podstawową funkcją ochronną kapitału zakładowego. Czynności związane z egzekucją roszczeń z kryptowalut są w praktyce utrudnione. Komornik sądowy w toku swych czynności egzekucyjnych musiałby bowiem ujawnić nośnik danych będący własnością spółki, a przede wszystkim ustalić, że jest na nim nagrany klucz prywatny dłużnika. Praktyka wskazuje, że komornicy sądowi zazwyczaj nie posiadają merytorycznego przeszkolenia z zakresu kryptowalut ani stosownych narzędzi, z kolei w czynnościach na miejscu egzekucji komorniczej nie uczestniczą biegli z zakresu informatyki, których obecność mogłaby być kluczowa dla ewentualnej skutecznej egzekucji.

Wydaje się więc zasadne przyjęcie, że kryptowaluty nie mogą stanowić przedmiotu wkładu do spółki kapitałowej. Nie ma natomiast żadnych przeciwwskazań, aby uiszczony przez wspólników wkład przeznaczony został na ich zakup. ©℗