Przepisy krajowe zabraniające kontroli prawidłowości przydzielania spraw sędziom są niezgodne z prawem unijnym – orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE. "Warunkiem zapewniania przez sąd skutecznej ochrony prawnej jest niezależność sądów i niezawisłość sędziów” - zauważy TSUE.

Chodzi o jedną ze spraw gospodarczych toczących się w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Losowy przydział i urlop na żądanie

Sędzia, której powierzono sprawę w ramach losowego przydziału, wzięła w dniu rozprawy urlop na żądanie. W rezultacie rozprawę przeprowadziła sędzia, która miała w tym dniu dyżur, i wydała wyrok oddalający powództwo.

Sprawa trafiła do sądu apelacyjnego, gdzie wniesiono o stwierdzenie nieważności postępowania. Zarzut dotyczył faktu, że rozprawę przeprowadziła i rozstrzygnęła inna sędzia, niż ta, której pierwotnie przydzielono sprawę, co naruszyło zasadę niezmienności składu orzekającego. Zasada ta oznacza, że orzeczenie sądu może być wydane tylko przez ten skład orzekający (tych samych sędziów albo sędziów i ławników), który uczestniczył w toku całej rozprawy.

Zmiana składu niezgodna z prawem?

Po zbadaniu sprawy warszawski Sąd Apelacyjny uznał, że zmiana składu sędziowskiego nastąpiła niezgodnie z prawem. Co więcej, jego zdaniem zachodziło podejrzenie, że ponieważ nie dopełniono wszystkich formalności, sąd pierwszej instancji już po rozprawie zmienił treść niektórych dokumentów w aktach sprawy.

Sąd Apelacyjny skierował do TSUE dwa pytania prejudycjalne, obawiając się manipulacji w zakresie przydzielania spraw sędziom, zwłaszcza spraw wrażliwych, i biorąc pod uwagę, że krajowe przepisy prawa o ustroju sądów powszechnych zakazują wyciągnięcia konsekwencji z takich nieprawidłowości (art. 55, par. 4 ustawy o ustroju sądów powszechnych mówi, że „przepisy o przydziale spraw, wyznaczaniu i zmianie składu sądu (...) nie mogą być podstawą stwierdzenia sprzeczności składu sądu z przepisami prawa”).

Pierwsze pytanie skierowano do TSUE, by ustalić, czy sąd, którego skład wyznaczono z rażącym naruszeniem przepisów prawa krajowego, można uznać za sąd niezawisły w rozumieniu prawa UE. Drugie pytanie - by stwierdzić, czy przepisy krajowe mogą uniemożliwić stwierdzenie nieważności postępowania, jeśli wyrok został wydany przez sąd, który zgodnie z prawem UE nie spełnia definicji sądu „ustanowionego na mocy ustawy”.

TSUE wydał wyrok

TSUE przypomniał w czwartek, że „warunkiem zapewniania przez sąd skutecznej ochrony prawnej jest niezależność sądów i niezawisłość sędziów”. To oznacza, że sędziowie powinni być chronieni przed pośrednimi naciskami, które mogłyby zważyć na rozstrzygnięciach rozpoznawanych spraw. Jak dodał, przepisy w sprawie „sądu stanowionego ustawą” odnoszą się nie tylko do samej podstawy prawnej istnienia sądu, ale także do jego składu orzekającego i innych przepisów, których nieprzestrzeganie sprawia, że udział jednego lub kilku sędziów w rozpoznawaniu sprawy może sprawić, że sprawa zostanie uznana za nieważną.

W kwestii polskich przepisów o sądach powszechnych TSUE uznał, że jeśli państwo członkowskie ustanowiło regulacje dotyczące składu sędziów i przydziału spraw, to prawo unijne wymaga, by przestrzeganie tych regulacji było kontrolowane sądownie. Uniemożliwienie sądom odwoławczym kontroli i ewentualnego stwierdzenia nieważności postępowania, jeśli przepisy zostały naruszone, Trybunał uznał więc za niezgodne z prawem UE.

W takiej sytuacji – orzekł Trybunał – sąd (w tym wypadku polski) powinien odstąpić od stosowania przepisów krajowych. Zresztą art. 55 par. 4 prawa o ustroju sądów powszechnych został już uznany za sprzeczny z Traktatem o Unii Europejskiej i Kartą praw podstawowych Unii (w wyroku z czerwca 2023 r. w sprawie przeciwko Polsce wytoczonej przez Komisję).

Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)