Likwidację wydziału spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej i rozesłanie po Polsce prowadzonych przez tę komórkę spraw przewiduje projekt ustawy reformującej prokuraturę

Wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej (WSW PK) zajmuje się obecnie prowadzeniem i nadzorowaniem postępowań przygotowawczych w sprawach o najpoważniejsze przestępstwa popełnione przez sędziów, prokuratorów oraz asesorów sądowych i prokuratorskich. Koordynuje także działalność prokuratury i innych organów państwowych w zakresie ścigania pozostałych czynów zabronionych popełnionych przez te grupy zawodowe.

Motywy pozamerytoryczne

Wydział powstał w 2016 r., gdy uchwalane było nowe prawo o prokuraturze. W uzasadnieniu projektu tego aktu prawnego lakonicznie zapowiadano, iż nowa komórka organizacyjna pozwoli na ujednolicenie praktyki ścigania i karania bulwersujących opinię publiczną przestępstw popełnianych przez sędziów i prokuratorów. Jednocześnie Biuro Studiów i Analiz Sądu Najwyższego w swojej opinii dotyczącej tego projektu krytycznie oceniało powstanie WSW PK, jako jednostki śledczej usytuowanej na szczeblu PK. Podnoszono w szczególności, iż nie uzasadniają tego liczba ani poziom złożoności spraw prowadzonych przeciwko sędziom i prokuratorom stanowiących zupełny margines przestępczości. Sugerowano także, iż utworzenie wydziału zostało podyktowane motywami pozamerytorycznymi.

– W mojej ocenie pomysł utworzenia WSW PK nigdy nie miał na celu walki z przestępczością sędziów i prokuratorów – mówi Jarosław Onyszczuk, prokurator prokuratury regionalnej w Warszawie i członek komisji kodyfikacyjnej ustroju sądownictwa i prokuratury. Według naszego rozmówcy ówczesnym rządzącym chodziło o uzyskanie celu propagandowego, czyli pokazanie, że taka przestępczość istnieje i jest zwalczana, a ponadto wydział miał być narzędziem wpływu na prokuratorów i na sposób prowadzenia przez nich postępowań karnych.

Również według sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, rzecznika prasowego Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, stworzenie tego typu wyspecjalizowanego wydziału w ramach PK od początku nie miało żadnego sensu. – Za tą decyzją nie stały żadne racjonalne przesłanki – ocenia nasz rozmówca. Jego zdaniem powody powołania takiej specjednostki były dwa – po pierwsze chęć wywarcia presji i ścigania sędziów i prokuratorów niewygodnych dla ówczesnych rządzących, a po drugie stworzenie synekur dla tych śledczych, którzy byli do tego wydziału delegowani przez ówczesnego ministra sprawiedliwości.

Utworzenie wydziału o takim zakresie działania budziło wątpliwości również w innych krajach. Jak pisze dr Piotr Turek, organ Rady Europy – Grupa Państw Przeciwko Korupcji (GRECO) w swoich sprawozdaniach skrytykował utworzenie w strukturze rumuńskiej Prokuratury Generalnej specjalnego wydziału do ścigania sędziów i prokuratorów jako stwarzającego zagrożenie dla sędziowskiej i prokuratorskiej niezależności. Ponadto GRECO zauważyła, że liczba zatrudnionego i delegowanego tam personelu jest oczywiście nieadekwatna do liczby zarejestrowanych spraw (P. Turek, [w:] Prawo o prokuraturze. Komentarz, Warszawa 2023, art. 19, Lex Wolters Kluwer).

Wątpliwe rezultaty

Również sposób działania WSW PK budzi wątpliwości naszych rozmówców.

– W praktyce wydział ten zajmował się w znacznej mierze prowadzeniem postępowań o przestępstwo przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków (art. 231 kodeksu karnego), czyli postępowań, które najłatwiej wszcząć, ale w których bardzo trudno jest doprowadzić do skazania – zwraca uwagę prok. Onyszczuk. Jak zauważa, postępowania te były pod bezpośrednią kontrolą osób zarządzających prokuraturą.

– Jako że od początku praca tego wydziału miała służyć władzy do tego, żeby zastraszać sędziów i prokuratorów, to nie było konieczne, aby kończyć sprawy; wystarczyło je prowadzić – podsumowuje Jarosław Onyszczuk.

Według sędziego Przymusińskiego na WSW PK należy spojrzeć również przez pryzmat rezultatów jego prac i zadać sobie pytanie, czy coś się zmieniło na lepsze, jeśli chodzi o ściganie przestępstw popełnianych przez sędziów i prokuratorów. Czy takie postępowania są prowadzone sprawniej i skuteczniej, a wreszcie, czy zostały wypracowane jakieś nowe standardy w tym zakresie?

– Po ośmiu latach pracy tego wydziału na żadne z tych pytań nie da się odpowiedzieć pozytywnie – stwierdza Bartłomiej Przymusiński.

Pomimo takiej oceny dotychczasowych działań WSW PK komórka ta nadal funkcjonuje. W tym roku, do końca czerwca, zarejestrowano w niej 63 nowe postępowania przygotowawcze. Również zmiany kadrowe postępują w niej powoli.

Pytany o te kwestie prokurator krajowy Dariusz Korneluk w wywiadzie dla DGP podkreślał niedawno, że zmiana w PK, we wszystkich jej komórkach, ma charakter spokojny i sukcesywny, gdyż nie mogą ucierpieć postępowania, które prowadzą prokuratorzy WSW. Co więcej prokurator Korneluk podkreślał, iż nie wyklucza, że prokuratorzy, którzy nie sprzeniewierzyli się ślubowaniu, będą nadal w wydziale pracowali.

Właściwe rozwiązanie

Nadzieje prokuratorów WSW PK na pozostanie w nim mogą jednak okazać się płonne, gdyż pomimo powyższych deklaracji ze strony prokuratora krajowego resort sprawiedliwości wydaje się dążyć do likwidacji tej komórki. W zaprezentowanym niedawno projekcie ustawy nowelizującej prawo o prokuraturze przepisy dotyczące WSW PK zostają uchylone, a zgodnie z przepisami przejściowymi sprawy prowadzone przez wydział zostaną rozesłane do innych jednostek prokuratury.

Według prokuratora Onyszczuka likwidacja wydziału, który zapisał się bardzo źle w historii funkcjonowania prokuratury, jest rozwiązaniem właściwym.

– Zajmował się ściganiem niezależnych sędziów i prokuratorów, a ludzie, którzy tam pracowali, chyba sami nie wierzyli w żadną słuszną ideę, która miała towarzyszyć ich pracy – mówi nasz rozmówca. Jego zdaniem WSW PK to miejsce traktowane jako trampolina do awansów oraz szansa na szybkie zwiększenie swoich zarobków.

W ocenie sędziego Przymusińskiego postępowania dotyczące przestępstw popełnianych przez sędziów i prokuratorów powinny się toczyć takim trybem jak każde inne postępowanie dotyczące pospolitych przestępstw. Zastrzega jednak, że sprawa powinna być przekazywana do innej jednostki prokuratury, jeżeli sędzia orzeka na obszarze tej prokuratury, która prowadzi przeciwko niemu postępowanie.

– Przy czym należy zauważyć, że taka praktyka funkcjonowała już wcześniej – zaznacza rzecznik prasowy Iustitii.

– Uważam, że przestępczość prokuratorów i sędziów nie wymaga tworzenia specjalnego wydziału czy wydziałów, zwłaszcza na tak wysokim szczeblu jak PK – podsumowuje prok. Onyszczuk, dodając, że do rozważenia jest skierowanie tych spraw do prokuratur okręgowych, gdzie pracują śledczy posiadający już pewne doświadczenie, lub wybranych wydziałów, które będą się nimi zajmowały równolegle z innymi sprawami. ©℗

Współpraca Małgorzata Kryszkiewicz