Okoliczności towarzyszące delegowaniu sędziego do sądu wyższej instancji, jeśli wywołują uzasadnione obawy co do bezstronności i niezależności, stanowią podstawę do uchylenia wyroku. Takiego zdania jest sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Marzanna Piekarska-Drążek. Swoje stanowisko na ten temat przedstawiła w zdaniu odrębnym do orzeczenia, którego uzasadnienie zostało właśnie opublikowane.

SA rozpatrywał apelację wniesioną od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie. Sprawa dotyczyła przyznania odszkodowania i zadośćuczynienia. Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało utrzymane w mocy. Jednak jedna z członkiń składu orzekającego złożyła zdanie odrębne. Była to Marzanna Piekarska-Drążek. O tej sędzi zrobiło się w 2022 r. głośno m.in. na skutek przeniesienia jej z wydziału karnego do wydziału pracy. Decyzję taką podjął ówczesny prezes warszawskiego SA Piotr Schab, a jej przyczyną było to, że Piekarska-Drążek kwestionowała status neosędziów. Teraz sędzia poszła o krok dalej. W opisywanym zdaniu odrębnym odniosła się bowiem do tego, jak była stosowana delegacja sędziów za poprzedniego kierownictwa resortu sprawiedliwości. W tym konkretnym przypadku chodziło o delegację Piotra Maksymowicza z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie do Sądu Okręgowego w Warszawie. Marzanna Piekarska-Drążek przytoczyła wiele okoliczności, jakie jej towarzyszyły. Jak podkreśliła, odbywała się ona w czasie, gdy sędzia ten pełnił funkcję prezesa SR dla Warszawy-Śródmieścia. Wytknęła, że wziął udział w konkursie do SO w Warszawie, a obecna KRS rekomendowała go prezydentowi do nominacji. Zaledwie kilka miesięcy po otrzymaniu awansu Maksymowicz zgłosił się na delegację do SA w Warszawie, odpowiadając na ofertę Piotra Schaba i Przemysława Radzika pełniących wówczas funkcje prezesa i wiceprezesa tego sądu. Sędzia Piekarska-Drążek przypomina przy tym, że Schab i Radzik są jednocześnie rzecznikami dyscyplinarnymi sędziów, których na te stanowiska powołał były już minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jak dodaje, osoby te są znane „ze wszczynania licznych postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów orzekających zgodnie z Konstytucją RP, uchwałami i orzeczeniami SN i trybunałów europejskich”.

Autorka zdania odrębnego uważa, że wszystkie te okoliczności powinny być, z urzędu, przedmiotem oceny przez skład orzekający, i to jeszcze zanim przystąpił on do merytorycznej oceny zarzutów strony apelującej. Dodatkowym argumentem za takim procedowaniem ma być to, że sędzia Maksymowicz, w innej sprawie, został odsunięty od orzekania przez SA w Warszawie. Otóż w postanowieniu z 29 czerwca 2023 r. (sygn. akt II AKa 97/22) sąd ocenił, że „droga jego awansu, w tym łączenie delegacji zależnej od ministra sprawiedliwości z funkcją wiceprezesa sądu, powierzoną przez tego samego ministra, narusza gwarancje niezależności i bezstronności sądu z jego udziałem”.

Do podobnych wniosków doszła sędzia Piekarska-Drążek. Podkreśla ona bowiem, że ścieżka zawodowa sędziego Maksymowicza jest tak wyraźnie powiązana z funkcją prezesa sądu i zależnością od wymienionych rzeczników dyscyplinarnych, a równocześnie prezesów byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, że wywołuje uzasadnione obawy co do bezstronności i niezależności sądu utworzonego z udziałem takiego sędziego. Dlatego, zdaniem sędzi, wyrok wydany w takim składzie powinien zostać uchylony na podstawie art. 439 par. 1 pkt 2 kodeksu postępowania karnego (nienależyta obsada sądu) niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów, a także wpływu obsady sądu I instancji na treść rozstrzygnięcia.©℗

orzecznictwo