Instytucja „pełniącego obowiązki” prokuratora krajowego nie istnieje, nie było wakatu na tym stanowisku, bo Dariusz Barski, jak i inni prokuratorzy zostali skutecznie przywróceni do służby – wynika z opinii prof. Ryszarda Piotrowskiego dla Biura Analiz Sejmowych.

Choć faktycznie zmiana warty na stanowisku prokuratora krajowego już się dokonała – w miejsce Dariusza Barskiego najpierw, tymczasowo, jako pełniącego obowiązki powołano Jacka Bilewicza, a później już na stałe – Dariusza Korneluka, to wątpliwości prawne co do legalności tych działań wciąż nie zostały rozstrzygnięte. W środę Sąd Apelacyjny w Szczecinie pośrednio odpowie na pytanie, czy Dariusz Barski rzeczywiście znajdował się w stanie spoczynku, a niezależnie od tego rozstrzygnięcia kwestia ta zawisła również przed Sądem Najwyższym.

Tymczasem na zlecenie Biura Analiz Sejmowych powstała kolejna opinia prawna – tym razem prof. Ryszarda Piotrowskiego, konstytucjonalisty z Uniwersytetu Warszawskiego, który podważa legalność sposobu, w jaki dokonano zmian na fotelu prokuratora krajowego.

Przypomnijmy – 12 grudnia prokurator generalny Adam Bodnar, posiłkując się trzema opiniami prawnymi, poinformował Dariusza Barskiego, że jego powrót ze stanu spoczynku w 2022 r. na podstawie art. 47 ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o prokuraturze (Dz.U. z 2016 r. poz. 178) był nieskuteczny. Z przedstawionych interpretacji wynika, że przepis ten – mimo iż nie wynikało to wprost z ustawy – miał obowiązywać jedynie przez 60 dni, a więc do 2 maja 2016 r. A z uwagi na to, że prokuratorem krajowym może być tylko osoba pozostająca w służbie czynnej, PG uznał, że Barski nie może dłużej pełnić funkcji PK. Jednocześnie jednak stwierdzono, że nie zostaje odwołany (na co zgodnie z prawem o prokuraturze jest potrzebna pisemna zgoda prezydenta), a pełnienie obowiązków powierzono Jackowi Bilewiczowi (którego zresztą na prokuratora Prokuratury Krajowej powołał tego samego dnia Dariusz Barski).

Nie ma takiej funkcji

W opinii prof. Piotrowskiego instytucja „pełniącego obowiązki prokuratora krajowego” nie istnieje, bo nie przewidziano jej w ustawie – Prawo o prokuraturze (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 390 ze zm.). Jak przypomina ekspert, zgodnie z art. 7 konstytucji organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa, co oznacza, że działania bez podstawy prawnej są zawsze nielegalne i mogą rodzić odpowiedzialność konstytucyjną (przed Trybunałem Stanu), jak i karną, a także odpowiedzialność odszkodowawczą państwa. Zatem premier nie miał uprawnień do powołania p.o. PK, ponieważ prawo nie przewiduje istnienia takiego organu.

Co więcej, z opinii prof. Piotrowskiego wynika, że 12 stycznia nie istniał wakat w odniesieniu do funkcji prokuratora krajowego. „Powstanie tego rodzaju wakatu miałoby miejsce, gdyby prezes Rady Ministrów odwołał PK za pisemną zgodą prezydenta, albo gdyby PK zrezygnował z pełnienia tej funkcji. Zmiana interpretacji ustawy – Prawo o prokuraturze może stanowić przesłankę odwołania PK stosownie do art. 14 ust. 1 tej ustawy, ale nie jest podstawą stwierdzenie istnienia wakatu w odniesieniu do funkcji PK” – czytamy w opinii.

Zdaniem prof. Piotrowskiego art. 47 par. 1 p.w.p.o.p., na podstawie którego Barski, a także inni prokuratorzy wrócili do służby czynnej, nie zawiera ograniczenia czasowego, co oznacza, że ich powrót był skuteczny.

Co więcej, zdaniem konstytucjonalisty ustalenie takiego terminu w drodze wykładni ustawy byłoby równoznaczne z przyznaniem prokuratorowi generalnemu, w drodze domniemania, kompetencji do odrzucenia wniosku o przywrócenie do służby po upływie terminu, co jest niezgodne z art. 7 konstytucji ustanawiającym zakaz domniemywania kompetencji organów władzy publicznej.

„Ustalenie w drodze interpretacji przedmiotowej ustawy, że prokuratorzy, których to dotyczy, nie byli i nie są prokuratorami w służbie czynnej, sprowadza immanentne ryzyko podważania prawomocności podejmowanych przez nich działań, co może powodować chaos w wymiarze sprawiedliwości i podważać podstawy prawa do sądu”.

Prokurator Schrödingera

Co więcej, taka wykładnia jest też sprzeczna z art. 2 ustawy zasadniczej, bo prowadzi do naruszenia zasady zaufania obywatela do państwa. „Zastosowanie tej wykładni powoduje, że ustawa zmienia swoje znaczenie z godziny na godzinę bez zmiany przepisów, co sprawia, że jest ona niezgodna z art. 2 konstytucji, w myśl którego ustawa musi mieć znaczenie na tyle jasne, by adresat nie miał wątpliwości co do swoich praw i obowiązków. Prof. Piotrowski zwraca uwagę, że interpretacja zastosowana przez prokuratora generalnego prowadzi do wniosku, że „ten sam prokurator w tym samym miejscu i tym samym dniu pełni i nie pełni swojej funkcji, a ponadto zostaje przeniesiony w stan spoczynku, chociaż – z daniem przenoszącego – znajdował się przecież w stanie spoczynku”.

– Opinia ta wprost charakteryzuje ustrojowy charakter art. 47 przepisów wprowadzanych ustawę – Prawo o prokuraturze. Pan prof. Piotrowski jednoznacznie w niej stwierdza, że na podstawie tego przepisu prokurator będący w stanie spoczynku, z wyłączeniem jego przeniesienia do tego stanu z przyczyn zdrowotnych, mógł w każdym czasie powrócić do stanu czynnego, a następnie powrócić na własny wniosek do stanu spoczynku – mówi Robert Hernand, jeden z zastępców prokuratora generalnego, przypominając, że ekspertyza jest zbieżna z wcześniejszymi opiniami prof. Łabno i prof. Potulskiego, powstałymi na zlecenie BAS (również na wniosek posła Marka Asta).

– Wnioski z tej opinii są następujące: Dariusz Barski jest cały czas prokuratorem krajowym, działania organów państwa dokonane z naruszeniem ustawy zasadniczej są bezprawne i powodują lub mogą powodować ogromny chaos prawny, który, moim zdaniem, może dotknąć wprost obywateli. Prokurator Dariusz Barski faktycznie mógł powrócić do stanu czynnego na innej podstawie prawnej, tj. art. 127 ustawy – Prawo o prokuratorze w zw. z art. 74 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Przywołane w treści opinii dla MS terminy czasowe 30 i 60 dni, wskazane w treści przepisów wprowadzających do ustawy regulującej funkcjonowanie prokuratury z 2016 r., na które powołano się w piśmie pana ministra z 12 stycznia, dotyczą wprost prokuratorów w stanie czynnym.

Spór rozstrzygną sądy

– Szanujemy opinię prof. Piotrowskiego, ale konsekwentnie obstajemy przy swoim stanowisku. Mamy do czynienia ze sporem prawnym, który prędzej czy później rozstrzygnie sąd – mówi prof. Anna Adamiak, rzecznik prasowy prokuratora generalnego.

Już w środę zrobi to Sąd Apelacyjny w Szczecinie, który rozpozna zażalenie prokuratury od postanowienia o umorzeniu postępowania, w którym akt oskarżenia wniosła prof. Barbara Zapaśnik. Ona również wróciła do służby czynnej na podstawie art. 47 p.w.p.o.p. Pełnomocnicy oskarżonych – opierając się na interpretacji dotyczącej okresu obowiązywania tego przepisu dokonanej przez prokuratora generalnego – zakwestionowali skuteczność jej powrotu do służby czynnej i doprowadzili do umorzenia sprawy przez sąd I instancji.

Z kolei Sąd Najwyższy ma odpowiedzieć na szereg zagadnień prawnych przedstawionych przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe, dotyczący zarówno okresu obowiązywania art. 47 p.w.p.o.p., jak i statusu prawnego asesorów powołanych przez Barskiego w okresie pełnienia funkcji oraz ważności podejmowanych przez nich czynności prawnych i procesowych.

Intratne zlecenia dla Barskiego

764 832 zł – tyle według doniesień Wirtualnej Polski zarobił Dariusz Barski od grudnia 2015 r. do lutego 2022 r., wykonując na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości usługi doradcze. Przedmiotem 16 umów z prokuratorem w stanie spoczynku było „wykonywanie czynności eksperckich i doradczych” oraz „opracowywanie i opiniowanie aktów prawnych”. Najniższa umowa opiewała na kwotę 2700,14 – najwyższa na 79 410 zł (wszystkie kwoty brutto).

W tym okresie ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro, na którego ślubie świadkował Dariusz Barski. ©℗