Można mieć wątpliwości co do niezawisłości krakowskiego sędziego Waldemara Żurka, a to z powodu prowadzonej przez niego działalności politycznej, na którą składa się np. uczestnictwo w marszu tysiąca tóg. Do takich wniosków doszedł Sąd Apelacyjny w Krakowie.

Rozpatrywana sprawa dotyczyła umowy kredytu udzielonego na zakup lokalu mieszkalnego. Apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie złożył pozwany bank. Choć żadna ze stron nie podnosiła tego zarzutu, sąd II instancji postanowił z urzędu zbadać sprawę także z punktu widzenia nieważności postępowania. Jak stwierdził, w I instancji orzekał sędzia, który został przedstawiony prezydentowi do powołania przez Krajową Radę Sądownictwa, ukształtowaną w sposób nieprawidłowy.

Waldemar Żurek został powołany na urząd sędziego na wniosek poprzedniej KRS, której sędziowska część była wskazana przez samo środowisko, co według wielu konstytucjonalistów jest zgodne z ustawą zasadniczą. SA uznał jednak, że sposób wskazywania do tego organu sędziów naruszał konstytucję, a konkretnie jej art. 4. Zgodnie z nim władza zwierzchnia „należy do Narodu”. Jak tłumaczy SA, sędziowie nie pochodzą z wyboru, przez co nie są przedstawicielami społeczeństwa. „Nie mogą więc sami siebie wybierać” – czytamy w opublikowanym 11 marca br. uzasadnieniu wyroku.

Ponadto SA uważa, że wybory do poprzedniej KRS nie były demokratyczne, gdyż ok. dwóch trzecich sędziów zostało pozbawionych biernego i czynnego prawa wyborczego. Nie były też równe, gdyż najsilniejszy głos mieli sędziowie Sądu Najwyższego, zaś najsłabszy – sędziowie rejonowi.

SA postanowił również zbadać niezawisłość sędziego Żurka. Zarzucił mu prowadzenie „działalności politycznej”. Jako dowód wymieniono wiele wydarzeń, w których testowany brał udział. Wśród nich znalazło się m.in. uczestnictwo w naradzie politycznej w siedzibie ówczesnej partii opozycyjnej oraz w różnych „happeningach politycznych”, takich jak np. Tour de Konstytucja czy marsz tysiąca tóg. SA zauważa również, że Żurek utrzymuje ścisłe kontakty z politykami Unii Europejskiej.

Ostatecznie SA uznał, że w tej konkretnej sprawie nie można mówić, iż orzeczenie wydał zależny, stronniczy i zawisły sąd, bo „sprawa generalnie ma typowy charakter (...), a uchylenie wyroku wynika z niestaranności orzeczniczej, a nie stronniczości sędziego”.

SA orzekał w składzie jednego sędziego w osobie Zygmunta Drożdżejki, który sam jest zaliczany do grona tzw. neosędziów. O jego awans wnioskowała bowiem obecna KRS. Ponadto sędzia ten był już kilkakrotnie poddawany testowi niezależności i zdarzało się, że sąd dochodził do wniosku, iż nie daje on gwarancji niezawisłości i bezstronności (wyrok SA w Krakowie z 19 kwietnia 2023 r., sygn. akt I ACa 518/21).©℗

orzecznictwo