Dziś na Radzie Ministrów ma być rozpatrywany projekt zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Chodzi o dokument z początku lutego – znacznie różniący się od pierwotnej wersji, którą resort sprawiedliwości zaprezentował w styczniu.

Jedna ze zmian polega na rezygnacji z pomysłu, aby oprócz sędziów kandydatów do KRS mogły zgłaszać również inne podmioty, takie jak np. Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych czy grupa 2 tys. obywateli. Ta decyzja została ostro skrytykowana m.in. przez Przemysława Rosatiego, prezesa NRA. W pismach skierowanych do ministra sprawiedliwości oraz premiera Donalda Tuska stawia on tezę, że w ten sposób ten element procesu kreowania składu KRS będzie miał – zamiast inkluzywnego – charakter ekskluzywny. Jak pisze Rosati, budząca kontrowersje zmiana została dokonana na skutek krytycznych uwag, jakie przedstawiło m.in. Stowarzyszenie Absolwentów i Aplikantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury „Votum”. Jego zdaniem przyznanie prawa do zgłaszania kandydatów do KRS obywatelom spowoduje, że będą mogły ich rekomendować np. partie polityczne.

Ponadto w odniesieniu do takich podmiotów jak np. NRA stowarzyszenie podnosiło, że tego typu organy składają się z podmiotów, których aktywność zawodowa polega na występowaniu w określonej roli procesowej – uczestników, stron, pełnomocników i obrońców. Zdaniem prezesa NRA jest to fałszywa retoryka, a podnoszone argumenty budzą sprzeciw i oburzenie. „W ciągu ostatnich ośmiu lat przede wszystkim obywatele, w tym adwokaci, radcowie prawni i niezależni sędziowie oraz niezależni prokuratorzy, bronili konstytucyjnego prawa do niezależnego sądu, w tym niezawisłości sędziowskiej” – przypomina Rosati. Dodaje, że adwokatura konsekwentnie stała u boku sędziów, broniąc niezależności sędziowskiej i stawiając opór przeciwko zmianom wprowadzającym polityczną podległość sędziów. Dlatego też uważa on, że „Operowanie argumentacją o zaangażowaniu politycznym lub ideologicznym, względnie o uzależnieniu wybranego członka rady od środowiska obywatelskiego, które go zgłosiło, jest irracjonalne, antyobywatelskie i skandaliczne”.

Rosati zauważa również, że doświadczenie i historia podpowiadają, iż dla dobra wymiaru sprawiedliwości optymalnym rozwiązaniem nie jest takie, gdy decyzje dotyczące powoływania sędziów zapadają w ich własnym gronie. Z tych też względów szef NRA apeluje zarówno do Adama Bodnara, jak i do Donalda Tuska, aby podjęli działania zmierzające do odpowiedniej korekty projektu. ©℗