Przetarg o wartości 60 mln zł na usługi telekomunikacyjne dla rządu i wielu urzędów musiał zostać unieważniony, gdyż specyfikacja wskazywała na konkretne modele telefonów konkretnych producentów.

DGP dotarł do wyników kontroli Urzędu Zamówień Publicznych, w których zalecono unieważnienie przetargu. Miał on wyłonić firmę, która przez dwa kolejne lata świadczyłaby usługi telefonii komórkowej nie tylko dla wszystkich ministerstw, lecz także dla większości urzędów centralnych (np. GUS, IPN, UOKiK) czy prokuratur okręgowych. Organizujące to postępowanie Centrum Obsługi Administracji Rządowej działało w sumie w imieniu ponad 130 publicznych instytucji. Ostatecznie swe oferty złożyło tylko dwóch operatorów: T-Mobile i Orange. Korzystniejsza opiewała na kwotę ok. 55,4 mln zł.

Zamówienie miało być częściowo dofinansowane ze środków unijnych, dlatego też objęto je tzw. kontrolą uprzednią UZP (przeprowadzaną przed zawarciem umowy). Okazało się, że to jedyna ubiegłoroczna kontrola, która zakończyła się zaleceniem unieważnienia przetargu (patrz: infografika). COAR zgłosiło zastrzeżenia, ale Krajowa Izba Odwoławcza ich nie uwzględniła. Ostatecznie przetarg został unieważniony przez zamawiającego. Powodem było to, że choć w specyfikacji nie wskazano konkretnych modeli telefonów, to zdaniem UZP wymagane parametry uniemożliwiały zaproponowanie innych aparatów.

– Bez wątpienia ta sprawa pokazuje, że zamawiający muszą dysponować argumentami przemawiającymi za tym, że wymagane parametry są uzasadnione potrzebami użytkowników końcowych lub też, że spełniają je także inne urządzenia. Zwłaszcza gdy nie chodzi o sprzęt specjalistyczny, tylko ogólnie dostępny na rynku – komentuje Artur Wawryło, prawnik prowadzący Kancelarię Zamówień Publicznych.

Tylko wybrane modele

Podstawowe zastrzeżenia UZP wzbudziło to, że choć chodziło o wyjątkowo duże zamówienie dla wielu jednostek administracji publicznej, to zainteresowały się nim tylko dwie firmy. Co więcej, każda z nich prawie we wszystkich grupach, na jakie podzielono przetarg, zaproponowała te same modele telefonów. UZP poprosił zamawiającego, by wykazał konkurencyjność i podał, jakie inne urządzenia spełniałyby wymagania. Po analizie wskazanych przez COAR alternatywnych telefonów doszedł do wniosku, że żaden nie spełniał założonych kryteriów. Przykładowo – zabrakło jednej dziesiątej cala do wymaganej wielkości ekranu, aparat był o kilkadziesiąt gram cięższy lub też miał inne wejście słuchawkowe.

Ostatecznie UZP uznał, że specyfikacja naruszała zasady uczciwej konkurencji z art. 99 ust. 4 ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1605 ze zm.).

„Przejawem naruszenia zasady uczciwej konkurencji jest nie tylko opisanie przedmiotu zamówienia z użyciem oznaczeń wskazujących na konkretnego producenta lub konkretny produkt albo z użyciem parametrów wskazujących na konkretnego producenta, dostawcę albo konkretny wyrób, ale także określenie na tyle rygorystycznych wymagań co do parametrów technicznych, które nie są uzasadnione obiektywnymi potrzebami zamawiającego, a których spełnienie powoduje, iż wykonawca musi dostarczyć jeden konkretny produkt. (…) Dyskryminujące opisanie przedmiotu zamówienia wpływa na mniejszą liczbę ofert złożonych w postępowaniu oraz może spowodować oferowanie produktów tylko i wyłącznie jednego producenta, co prowadzi do ograniczenia konkurencji” – napisano w wynikach kontroli, podkreślając dodatkowo, że wprowadzane wymagania nie były uzasadnione specjalistycznym charakterem kupowanego sprzętu. Zdaniem UZP w każdej z 21 kategorii powinno się znaleźć co najmniej kilku producentów, których towar można by zaproponować.

Faworyzowanie określonych produktów

COAR nie zgadza się z tą oceną. Poproszone przez DGP nie chce jednak komentować zarzutów, odsyłając do wniesionych oficjalnie zastrzeżeń wobec wyników kontroli. Zwracało w nich uwagę m.in. na dużą grupę różnych użytkowników, którzy mają określone wymagania, co miało tłumaczyć ustalone w specyfikacji parametry. Podkreślało też, że zamówienie dotyczy przede wszystkim usług telefonicznych, a telefony są jedynie dodatkiem o wartości kilkunastu procent ceny. Przetarg nie był więc skierowany do producentów urządzeń, tylko do operatorów telekomunikacyjnych.

Nie przekonało to KIO, która nie uwzględniła wniesionych zastrzeżeń i przyznała rację UZP. „Zdaniem izby zasadę uczciwej konkurencji przy opisywaniu przedmiotu zamówienia, wyrażoną w art. 99 ust. 4 p.z.p., należy odnosić nie tylko do kręgu potencjalnych wykonawców, ale i urządzeń, które mogą oni zaoferować w ramach swych ofert. Naruszeniem reguł uczciwej konkurencji przy opisywaniu przedmiotu zamówienia jest bowiem także eliminowanie czy faworyzowanie określonych produktów” – napisała KIO w uzasadnieniu swej uchwały (sygn. akt KIO/KU 20/23).

COAR podkreślało że nawet gdyby uznać, iż parametry wskazywały konkretne modele, to ostatecznie zaproponowano urządzenia aż siedmiu różnych producentów. Ten argument też nie przekonał składu orzekającego. Zwrócił on uwagę, że nie chodzi o to, ile produktów łącznie mogli zaproponować wykonawcy, tylko o to, by w każdej z kategorii pojawiły się konkurencyjne oferty.

„Skoro, co zresztą nie było sporne, zamawiane urządzenia nie były telefonami specjalistycznymi, lecz powszechnie stosowanymi, to prezes UZP trafnie wywiódł, że w każdej z kategorii powinno znaleźć się co najmniej kilka aparatów, spełniających wymagania zamawiającego” – uznała KIO. ©℗

ikona lupy />
Tylko jedno zalecenie unieważnienia / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe