Na Wybrzeżu dłużnicy próbują udaremnić egzekucje, wskazując, że dana nieruchomość jest przeznaczona na cele kultu religijnego. A zaświadczają o tym przedstawiciele oficjalnie uznanego przez państwo Kościoła Naturalnego.

Innowacyjność i kreatywność dłużników nie zna granic. Co jakiś czas pojawiają się nowe sposoby na „ochronę majątku” przed egzekucją, mniej lub bardziej skuteczne. Potrzeba posłużenia się kruczkami prawnymi w celu ochrony przed wierzycielami jest tym większa, im wyższa kwota długu. Nic dziwnego zatem, że najbardziej opłaca się utrudniać, opóźniać czy wręcz uniemożliwiać egzekucję z nieruchomości. W ostatnim czasie doświadczyli tego komornicy sądowi z apelacji gdańskiej, którzy spotykają się z próbami zablokowania egzekucji komorniczych z uwagi na to, że dana nieruchomość jest wykorzystywana na cele kultu religijnego. Konkretnie przez Kościół Naturalny, jeden z nowych Kościołów, niedawno zarejestrowany w prowadzonym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji rejestrze Kościołów i innych związków wyznaniowych.

Już od momentu rejestracji, w grudniu 2021 r., Kościół Naturalny wzbudzał zainteresowanie mediów. Choć – jak wynika z dokumentów na stronie Kościoła – powstał po to, by „głosić i szerzyć odwieczne, pierwotne, niezmienne i przyrodzone prawa boskie, zawarte w naturze jako jedyną prawdę otrzymaną w darze, jako dzieło Stwórcy Wszechświata”, to, zdaniem religioznawców, powody jego utworzenia mogły być bardziej przyziemne.

Świątynia w drugim pokoju

Specjaliści od prawa wyznaniowego od lat podkreślają, że już samo wpisanie do rejestru Kościołów i związków wyznaniowych przynosi korzyści w postaci prawa do stosowania preferencyjnego opodatkowania czy ulg w zakresie składek na ubezpieczenie społeczne. Ale, jak widać, status Kościoła może też być wykorzystywany, żeby uniknąć egzekucji na poczet długów.

Głośno jest już o kilku takich przypadkach. W jednym z nich przedmiotem egzekucji z nieruchomości miał być lokal w należącym, nota bene, do miasta biurowcu. Jednak córka dłużnika wskazała, że w tymże lokalu znajduje się dom pielgrzyma Kościoła Naturalnego. Dłużnicy powołali się na art. 829 pkt 6 kodeksu postępowania cywilnego (k.p.c.), zgodnie z którym, ich zdaniem, taki lokal jest wyłączony z egzekucji – i wnieśli o zniesienie terminu licytacji. W innym przypadku dłużnicy wskazywali, że w jednym z pokoi w licytowanym mieszkaniu znajduje się świątynia tegoż Kościoła. W jeszcze innym – w którym przedmiotem egzekucji z nieruchomości miała być niezabudowana działka – dłużnicy przedstawili pismo, z którego ma wynikać, że grunt ten jest przeznaczony na cele sakralne związane z działalnością Kościoła Naturalnego.

– W jednym przypadku referendarz w odpowiedzi na skargę zniósł termin licytacji i odroczył ją do czasu rozpoznania tego środka odwoławczego. W sumie mamy trzy skargi i jedno powództwo przeciwegzekucyjne, ale na razie nie zapadły żadne prawomocne rozstrzygnięcia w tym zakresie – mówi Adam Szymański, rzecznik prasowy Izby Komorniczej w Gdańsku.

Na stronie Kościoła znajduje się informacja o przyjmowaniu przez niego darowizn, ale dłużnicy nie przedstawiają żadnych dokumentów znajdujących potwierdzenie w rejestrach państwowych, z których wynikałoby np., że doszło do przeniesienia własności licytowanej nieruchomości na Kościół Naturalny. Do kancelarii Kościoła skierowaliśmy pytania, czy jego przedstawiciele wiedzieli, że nieruchomości, które miały zostać użyczone Kościołowi, są zadłużone, oraz czy istnieje jakikolwiek oficjalny wykaz nieruchomości posiadanych przez Kościół.

W środowisku komorniczym te sprawy są odbierane jednoznacznie jako próby wykorzystania – przez dłużników w porozumieniu z Kościołem – przepisów w celu zablokowania egzekucji. Mimo zapewnień pracownika kancelarii, że skontaktuje się z nami ktoś, kto ustosunkuje się do tych podejrzeń i odpowie na nasze pytania, nie doszło do tego. Jeden z pełnomocników dłużnika odmówił komentarza, powołując się na tajemnicę adwokacką (nie został upoważniony przez klienta do rozmowy z prasą).

Za każdym razem dłużnicy powołują się na art. 829 pkt 6 k.p.c. Co prawda przepis ten wyłącza możliwość prowadzenia egzekucji z ruchomości, które służą do wykonywania praktyk religijnych, jednak Sąd Najwyższy już bardzo dawno, bo w uchwale z września 1969 r. (III CZP 68/69), wskazał, że ograniczenia z pkt 6 obejmują również prowadzenie egzekucji z nieruchomości. „Do takich przedmiotów, gdy dłużnikiem jest parafia jakiegokolwiek kościoła lub wyznania, należą rzeczy służące z samego przeznaczenia do wykonywania praktyk religijnych (kultu religijnego), a więc takie, jak same świątynie (domy modlitwy), urządzenie świątyni (zakrystii), szaty i naczynia liturgiczne, figury, krzyże itp.” – wskazał wówczas SN.

Jak mówi dr Maciej Klonowski, sędzia specjalizujący się w egzekucji, w praktyce często pojawiają się próby nadużywania przepisu art. 829 pkt 6 k.p.c., żeby utrudnić lub uniemożliwić egzekucję.

– Posłużenie się przez ustawodawcę zwrotem „przedmioty”, a nie „rzeczy”, wskazuje, że chodzi także o nieruchomości. Dłużnicy próbują więc wykazywać, że określone nieruchomości służą praktykom religijnym o charakterze naturalistycznym. To, czy dany związek wyznaniowy jest oficjalnie zarejestrowany, czy też nie, nie ma większego znaczenia – wskazuje dr Klonowski. Tłumaczy, że rejestr służy formalizacji działań związków wyznaniowych przede wszystkim na płaszczyźnie administracyjnej i organizacyjnej, tj. na linii związek –władza publiczna. Przedmioty służące do wykonywania praktyk religijnych to osobista relacja dłużnik –rzecz, więc to, czy związek został zarejestrowany, czy nie, nie jest istotne.

KRK obserwuje

– Organ egzekucyjny powinna interesować tylko ta osobista relacja i być poddawana tym bardziej drobiazgowej ocenie, im bardziej egzotyczny charakter ma dany kult. W ogóle w przypadku kultów o charakterze naturalistycznym trudno mówić o konkretnym przedmiocie kultu, gdyż odnoszą się one do przyrody jako takiej. Wskazanie określonych elementów topografii nie wydaje się załatwiać sprawy, ponieważ w tradycyjnych kultach tego rodzaju za uświęceniem określonego miejsca przemawiały dłuższa tradycja lub szczególne wydarzenie. Oznacza to, że okoliczności danej sprawy powinny zostać poddane krytycznej analizie przez organ procesowy. W wielu wypadkach działania dłużnika mogą zostać uznane za przejaw nadużycia prawa procesowego, o którym mowa w art. 41 k.p.c. – dodaje dr Klonowski.

Jak przypomina, pod rządami starego k.p.c. sytuacja była prostsza, ponieważ ówczesny art. 570 pkt 10 wprost odnosił się do „przedmiotów służących dłużnikowi i jego rodzinie do wykonywania praktyk religijnych”. Nie chodziło zatem o przedmioty służące jakimkolwiek osobom.

Sytuacji z niepokojem przyglądają się władze Krajowej Rady Komorniczej. – Zobaczymy, jak te sprawy ostatecznie rozstrzygną sądy. Jeśli orzecznictwo pójdzie w kierunku interpretowania tych przepisów niezgodnie z celem, jakiemu miały służyć te regulacje, na pewno będziemy postulowali o doprecyzowanie przepisów. Na razie obserwujemy rozwój sytuacji – mówi Sławomir Szynalik, prezes KRK. ©℗

ikona lupy />
Co nie podlega egzekucji komorniczej / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe