Senat rozpatrzy wnioski I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej o odwołanie ławników kwestionujących status tzw. neosędziów i odmawiających orzekania wraz z nimi.
Do izby wyższej wpłynęły dwa wnioski I prezes SN o odwołanie łącznie 13 ławników orzekających w tym sądzie. Pierwszy dotyczy tylko jednej osoby – ławnika, który na marszu 4 czerwca niósł transparent z wizerunkiem Jarosława Kaczyńskiego z dorobionym wąsem Adolfa Hitlera. Drugi wniosek dotyczy 12 ławników, którzy odmawiają zasiadania w składach z neosędziami. I tego wniosku, jak mówi w rozmowie z DGP, nie rozumie senator Krzysztof Kwiatkowski, przewodniczący senackiej komisji ustawodawczej.
– Wszyscy wiemy, że status tzw. neosędziów budzi wątpliwości. Potwierdza to zarówno orzecznictwo polskie, jak i rozstrzygnięcia europejskich trybunałów – mówi nasz rozmówca. Jak dodaje, inną rzeczą jest wniosek dotyczący ławnika, który jest związany z uchybieniem godności sprawowania funkcji ławniczej. Ten, zdaniem Kwiatkowskiego, wydaje się uzasadniony. Oczywiście ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą senatorowie.
W listopadzie ub.r. I prezes SN wezwała część ławników na rozmowy. Stało się tak po otrzymaniu pism od prezesów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN oraz Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN, według których niektórzy sędziowie społeczni przestali wykonywać swoje obowiązki, odmawiają orzekania, nie zapoznają się z aktami i nie stawiają się na wyznaczone terminy.
W konsekwencji prezes Manowska w grudniu zeszłego roku przedstawiła wnioski o odwołanie 13 ławników do zaopiniowana Kolegium SN i Radzie Ławniczej SN. Kolegium zaopiniowało je pozytywnie, siedmiu członków tego gremium głosowało jednak inaczej i wydało oświadczenie, w którym stwierdzono, że „postawa tych ławników znajduje oparcie w orzecznictwie SN oraz organów międzynarodowej ochrony prawnej” i „wynika z troski o należyte obsadzenie sądu, w składzie którego zasiadają”. Rada Ławnicza SN zaopiniowała wnioski negatywnie. W podjętej jednogłośnie uchwale napisała wręcz, że działania I prezes są „motywowane politycznie” oraz „wymagają stanowczego potępienia i nakazują sformułowanie żądania natychmiastowego podania się do dymisji”. Jednocześnie rada wyraziła wobec nowo wybranych rządzących oczekiwanie „pilnych zmian, przywracających całościowo zasady demokratycznego państwa prawnego w Sądzie Najwyższym, sądach powszechnych, Krajowej Radzie Sądownictwa i całym wymiarze sprawiedliwości”.
Zgodnie z art. 65. ustawy o SN (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1093 ze zm.) ławnicy są wybierani przez Senat w głosowaniu jawnym na czteroletnią kadencję. Obecna rozpoczęła się w 2023 r. i upływa z końcem 2026 r. Sędziego społecznego objętego procedurą odwołania nie wyznacza się do pełnienia obowiązków do czasu podjęcia przez Senat uchwały. Do samej procedury odwołania stosuje się natomiast odpowiednio przepisy prawa o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 217 ze zm.). Wynika z nich, że ławnika można odwołać w przypadku spełnienia którejś z trzech przesłanek: niewykonywania obowiązków, zachowania godzącego w powagę sądu lub niezdolności do wykonywania obowiązków. Przed podjęciem uchwały zainteresowany powinien mieć możliwość wypowiedzenia się.
– Wnioski zostaną przekazane przez panią marszałek Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską komisji praworządności i praw człowieka w celu zaopiniowana, zgodnie z procedurą – tłumaczy dalsze kroki senator Kwiatkowski. Jak dodaje, następnie ostateczną decyzję w sprawie dalszego losu sędziów społecznych orzekających w SN podejmą wszyscy senatorowie.
– Uważam, że ławnicy odmawiający orzekania z sędziami powołanymi w wadliwej procedurze powinni mieć prawo odniesienia się do wniosku pani I prezes SN. Będę stał na stanowisku, że w tym celu powinno się odbyć posiedzenie komisji praworządności – zapowiada nasz rozmówca. ©℗