Podmiot składający petycję do Senatu nie jest informowany o terminie posiedzenia, na której będzie ona rozpoznawana. Mimo interwencji prof. Marcina Wiącka, rzecznika praw obywatelskich, ta praktyka się nie zmieni.

Do biura RPO zgłosił się obywatel, który składał petycję do Senatu w ubiegłej kadencji. Skarżył się, że autor takiego pisma nie dostaje informacji o terminie jego rozpatrzenia ani o numerze posiedzenia komisji senackiej, na którym petycja jest omawiana. Jak argumentował, zdarza się, że w toku dyskusji zawarte w niej postulaty są rozumiane niepoprawnie czy nawet opacznie, a sprostowanie błędnych informacji jest niemożliwe z powodu nieobecności podmiotu apelującego o podjęcie prac legislacyjnych.

Obserwacje obywatela częściowo potwierdza przypadek ubiegłorocznej petycji Okręgowej Izby Radców Prawnych w Szczecinie, mającej na celu umożliwienie wykonywania zawodu radcy prawnego w formie spółki kapitałowej. Podczas posiedzenia komisji negatywne stanowisko w tej sprawie zajęła Krajowa Rada Radców Prawnych. Przedstawiciele OIRP nie byli obecni, nie mogli więc przedstawić kontrargumentów. Komisja jednogłośnie zdecydowała o niepodejmowaniu prac nad petycją.

Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek wystąpił do przewodniczącego senackiej komisji ds. petycji, senatora Roberta Mamątowa, z wnioskiem „zmierzającym do zapewnienia skutecznej ochrony prawa do petycji i usprawnienia trybu załatwiania petycji”. Zdaniem RPO zasadne byłoby wprowadzenie zasady, iż na posiedzenie, w czasie którego tego typu wystąpienia są rozpatrywane, wzywa się ich autorów i umożliwia im zabranie głosu.

Odpowiedź nie pozostawia jednak złudzeń, że utarta już praktyka się nie zmieni – przewodniczący Mamątow zwrócił uwagę, że przepisy nie obligują do takiego procedowania. Jak zauważył, w przypadku skierowania petycji do rozpatrzenia przez odpowiednią komisję senacką jej autorzy są o tym pisemnie zawiadamiani i informowani, pod jakim numerem została ona zarejestrowana. Wskazywany jest również odnośnik do strony internetowej Senatu umożliwiający śledzenie prac nad daną petycją. Mamątow zaznacza, że przewodniczący komisji zwyczajowo umożliwiają zainteresowanym podmiotom udział w pracach nad ich wystąpieniami, o ile ci złożą taki wniosek i warunki na to pozwalają. Jak jednak zaznacza, z uwagi na liczbę petycji, które wpływają do Senatu (w 2022 r. było ich 156, a w 2023 r. – 131), oraz obowiązki przy ich procedowaniu trudno byłoby sprostać wnioskowi RPO co do każdorazowego wzywania autora wystąpienia i umożliwiania mu zabrania głosu w celu wyjaśnienia jego treści. ©℗