Do biura RPO zgłosił się obywatel, który składał petycję do Senatu w ubiegłej kadencji. Skarżył się, że autor takiego pisma nie dostaje informacji o terminie jego rozpatrzenia ani o numerze posiedzenia komisji senackiej, na którym petycja jest omawiana. Jak argumentował, zdarza się, że w toku dyskusji zawarte w niej postulaty są rozumiane niepoprawnie czy nawet opacznie, a sprostowanie błędnych informacji jest niemożliwe z powodu nieobecności podmiotu apelującego o podjęcie prac legislacyjnych.
Obserwacje obywatela częściowo potwierdza przypadek ubiegłorocznej petycji Okręgowej Izby Radców Prawnych w Szczecinie, mającej na celu umożliwienie wykonywania zawodu radcy prawnego w formie spółki kapitałowej. Podczas posiedzenia komisji negatywne stanowisko w tej sprawie zajęła Krajowa Rada Radców Prawnych. Przedstawiciele OIRP nie byli obecni, nie mogli więc przedstawić kontrargumentów. Komisja jednogłośnie zdecydowała o niepodejmowaniu prac nad petycją.
Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek wystąpił do przewodniczącego senackiej komisji ds. petycji, senatora Roberta Mamątowa, z wnioskiem „zmierzającym do zapewnienia skutecznej ochrony prawa do petycji i usprawnienia trybu załatwiania petycji”. Zdaniem RPO zasadne byłoby wprowadzenie zasady, iż na posiedzenie, w czasie którego tego typu wystąpienia są rozpatrywane, wzywa się ich autorów i umożliwia im zabranie głosu.
Odpowiedź nie pozostawia jednak złudzeń, że utarta już praktyka się nie zmieni – przewodniczący Mamątow zwrócił uwagę, że przepisy nie obligują do takiego procedowania. Jak zauważył, w przypadku skierowania petycji do rozpatrzenia przez odpowiednią komisję senacką jej autorzy są o tym pisemnie zawiadamiani i informowani, pod jakim numerem została ona zarejestrowana. Wskazywany jest również odnośnik do strony internetowej Senatu umożliwiający śledzenie prac nad daną petycją. Mamątow zaznacza, że przewodniczący komisji zwyczajowo umożliwiają zainteresowanym podmiotom udział w pracach nad ich wystąpieniami, o ile ci złożą taki wniosek i warunki na to pozwalają. Jak jednak zaznacza, z uwagi na liczbę petycji, które wpływają do Senatu (w 2022 r. było ich 156, a w 2023 r. – 131), oraz obowiązki przy ich procedowaniu trudno byłoby sprostać wnioskowi RPO co do każdorazowego wzywania autora wystąpienia i umożliwiania mu zabrania głosu w celu wyjaśnienia jego treści. ©℗