Sędziowska część Krajowej Rady Sądownictwa zostanie wybrana przez sędziów, wybory przeprowadzi Państwowa Komisja Wyborcza, a startować w nich nie będą mogły osoby powołane na wniosek obecnej KRS.

To główne założenia projektu nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, który w piątek przedstawił Adam Bodnar, minister sprawiedliwości.

– Mamy wielką nadzieję, że ta ustawa zostanie przyjęta, że zostanie następnie podpisana przez prezydenta, że być może dzięki temu jedna cząstka sporu o praworządność w Polsce zostanie zakończona i że od tego momentu będziemy mogli powoli zacząć porządkować różne inne elementy w wymiarze sprawiedliwości – mówił na piątkowej konferencji prasowej szef resortu sprawiedliwości.

A Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości, dopowiadał, że projekt ma służyć temu, aby polska KRS przestała być postrzegana przez międzynarodowe trybunały jako twór, który nie jest niezależny od władzy politycznej.

Nowe propozycje nie zostały jednak przyjęte z entuzjazmem.

– Nie rozumiemy, dlaczego zaproponowano projekt nowelizacji ustawy o KRS, a nie zupełnie nowej ustawy, która kompleksowo uregulowałaby nie tylko procedurę wyboru sędziów do tego organu, lecz także jego status, kompetencje i sposób procedowania przed nim – komentuje Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Przypomnijmy, że taki właśnie projekt stowarzyszenie zaprezentowało w połowie zeszłego tygodnia, który na łamach DGP opisaliśmy jako pierwsi. Zakłada on m.in. znaczne poszerzenie kompetencji KRS.

– Sędziowie, którzy będą się zastanawiać, czy wystartować w wyborach, powinni wiedzieć, jaki będzie ich zakres obowiązków i czy nie zmieni się on w przyszłości na skutek kolejnych nowelizacji – podkreśla Markiewicz.

Wybory na nowo

Najważniejsza zmiana zawarta w resortowym projekcie dotyczy oczywiście sposobu wyboru sędziów do KRS. Resort proponuje, aby o tym, kto zostanie członkiem tego organu, decydowali sami sędziowie. Zaprezentowane rozwiązania mają zagwarantować, że – jak mówił wiceminister Mazur – w radzie będą reprezentowani sędziowie wszystkich najważniejszych gałęzi polskiego sądownictwa (patrz: grafika).

Zdaniem dr. hab. Jacka Zaleśnego, konstytucjonalisty z Uniwersytetu Warszawskiego, taki sposób wyboru członków KRS nie budzi zastrzeżeń co do zgodności z konstytucją.

– Ustawa zasadnicza nie rozstrzyga tej kwestii, ustawodawca ma więc tutaj pełną swobodę – uważa prawnik.

Zgodnie z projektem wybory do KRS mają być bezpośrednie i tajne, a organizować ma je Państwowa Komisja Wyborcza. Prawo do zgłaszania kandydatów miałyby nie tylko grupy sędziów, lecz także takie podmioty jak: Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych, Krajowa Rada Prokuratorów czy grupa co najmniej 2 tys. obywateli.

– To rozwiązanie jest wątpliwe konstytucyjnie. Może ono bowiem prowadzić do kolizji ról procesowych. Adwokaci, radcowie prawni, prokuratorzy są potencjalnymi stronami postępowań sądowych. A poprzez przyznanie prawa zgłaszania kandydatów na członka KRS reprezentującym ich organom zyskują pośredni wpływ na to, kto zostanie sędzią. Można więc mieć wątpliwości, czy ta propozycja dobrze służy sędziowskiej niezawisłości – uważa dr hab. Jacek Zaleśny.

Segregacja sędziów

Projekt przewiduje również, że przy pierwszych wyborach tym sędziom, którzy uzyskali stanowiska na skutek poparcia obecnej KRS, nie będzie przysługiwało bierne prawo wyborcze. Nie będą również mogli udzielać pozostałym kandydatom swojego poparcia.

– Widzę tu pewną niekonsekwencję. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego tego typu ograniczenie ma obowiązywać tylko podczas pierwszych wyborów do KRS. No i dlaczego tym osobom pozostawia się prawo głosu – pyta Krystian Markiewicz.

Wątpliwości co do tego rozwiązania ma również dr hab. Jacek Zaleśny.

– To swego rodzaju segregacja, niedopuszczalna na gruncie konstytucji. Ta bowiem przewiduje, że sędzią jest osoba, która została powołana na urząd przez prezydenta na wniosek KRS. Nie ma tutaj znaczenia to, czy wniosek ten pochodził od KRS ukształtowanej w sposób taki czy inny – tłumaczy nasz rozmówca.

Projekt stanowi również, że prawa do zgłaszania kandydatów oraz do startu w wyborach nie będą mieli także sędziowie, którzy są – albo w okresie trzech lat przed dniem ogłoszenia wyborów byli – delegowani do MS, innej jednostki organizacyjnej podległej ministrowi sprawiedliwości lub przez niego nadzorowanej, Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej lub urzędu obsługującego ministra właściwego do spraw zagranicznych.

Resort chce również wprowadzenia zakazu łączenia mandatu członka KRS z najważniejszymi stanowiskami funkcyjnymi w sądach (m.in. prezesa, wiceprezesa) oraz rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępcy. Kadencje na tego typu stanowiskach będą wygasać, z mocy prawa, z chwilą wyboru do KRS.

Kontrowersyjne wygaszenie

W projekcie zapisano również, że mandat członków obecnej KRS wygasa z dniem ogłoszenia przez PKW wyników pierwszych wyborów przeprowadzanych na nowych zasadach.

– To wprost przyznanie, że tym osobom mandat w KRS przysługuje. Tymczasem my od początku stoimy na stanowisku, że one nigdy tego mandatu nie objęły. Ich wybór do rady był niezgodny z konstytucją, a czynności sprzeczne z konstytucją nie mogą wywoływać skutków prawnych – podkreśla prezes SSP „Iustitia”. Jego zdaniem interpretacja zaproponowana przez resort może pośrednio prowadzić do legitymizowania wszystkich neosędziów, a co najmniej osłabiać argumentację, zgodnie z którą wybór takich osób na stanowiska sędziowskie był wadliwy.

Inaczej, choć też krytycznie, na omawiane rozwiązanie patrzy warszawski konstytucjonalista.

– Doszłoby w ten sposób do niezgodnego z konstytucją przerwania kadencji obecnych członków KRS. Czy nam się bowiem to podoba, czy nie, obowiązuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego, w którym w sposób ostateczny i powszechnie obowiązujący organ do tego uprawniony stwierdził, że wybór obecnych członków KRS jest zgodny z ustawą zasadniczą. Z zastosowaniem zaproponowanych w projekcie rozwiązań należy więc poczekać do chwili wygaśnięcia ich mandatów – uważa dr hab. Jacek Zaleśny.

Resort chce też – takie rozwiązanie zawierają również projekty przygotowane przez SSP „Iustitia” oraz Stowarzyszenie Sędziów „Themis” – powołania przy KRS Rady Społecznej. W jej skład miałyby wchodzić po jednej osobie wskazanej przez KRRP, NRA, Krajową Radę Notarialną, Radę Główną Nauki i Szkolnictwa Wyższego, rzecznika praw obywatelskich, KRP oraz trzej przedstawiciele organizacji pozarządowych wskazani przez prezydenta. Organ ten miałby przede wszystkim przedstawiać radzie opinie co do kandydatur na sędziów. ©℗

ikona lupy />
Pomysły resortu na wybór sędziowskiej części Krajowej Rady Sądownictwa / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe