Sąd nie może odmówić przekazania osoby objętej europejskim nakazem aresztowania (ENA) wyłącznie z tego powodu, że chodzi o matkę opiekującą się dziećmi – uznał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W 2020 r. belgijski sąd wydał ENA przeciwko kobiecie skazanej zaocznie na pięć lat pozbawienia wolności za handel dziećmi. Została ona zatrzymania we Włoszech, gdzie wychowywała małe dziecko, oczekując na narodziny kolejnego. Sąd w Bolonii rozpoznający wniosek o przekazanie skazanej poprosił stronę belgijską o informacje na temat warunków wykonywania w Belgii kar orzeczonych wobec matek zamieszkujących z małoletnimi dziećmi. Gdy ich nie otrzymał, odmówił wydania kobiety, uznając, że nie ma pewności, że w Belgii miałaby zapewnione warunki odbywania kary pozbawienia wolności tak, aby zapewniać dzieciom niezbędną opiekę macierzyńską. Sąd kasacyjny, do którego ostatecznie trafiła ta sprawa, nabrał wątpliwości prawnych, o których rozstrzygnięcie postanowił poprosić TSUE.

Trybunał w Luksemburgu przede wszystkim uznał, że sam fakt opieki nad małoletnimi dziećmi nie może stanowić powodu odmowy wykonania ENA. Odwołał się do zasady wzajemnego zaufania, która leży u podstaw ENA.

„Dokładniej rzecz ujmując, zasada wzajemnego zaufania wymaga, w szczególności w odniesieniu do przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości, aby każde z tych państw uznawało – z zastrzeżeniem wyjątkowych okoliczności – że wszystkie inne państwa członkowskie przestrzegają prawa Unii, a zwłaszcza praw podstawowych uznanych w tym prawie” – podkreślił w uzasadnieniu wyroku.

Jednocześnie TSUE przyznał, że sąd decydujący o przekazaniu osoby, wobec której wydano ENA, może dojść do przekonania o istnieniu ryzyka narażenia matki lub jej dzieci na naruszenie praw podstawowych. Wówczas, w drodze wyjątku, ma prawo odmówić wydania takiej osoby. Musi to jednak zostać poprzedzone dwuetapową oceną ryzyka. W ramach pierwszego etapu sąd powinien ustalić, czy istnieją „obiektywne, wiarygodne, dokładne i należycie zaktualizowane informacje świadczące o istnieniu rzeczywistego ryzyka naruszenia tych praw podstawowych” w państwie, które wydało ENA (np. na podstawie międzynarodowych orzeczeń czy decyzji). W drugim etapie musi zaś już sprawdzić konkretnie, czy nieprawidłowości stwierdzone wcześniej mogą mieć wpływ na warunki odbywania kary pozbawienia wolności.

Oceniając ryzyko, na obydwu etapach sąd ma prawo zwrócić się do organów państwa, które wystawiło ENA, o niezbędne informacje. A organy te są zobowiązane żądanych informacji udzielić. Tego bowiem wymaga od nich zasada lojalnej współpracy. Gdyby jednak z tego obowiązku się nie wywiązały, sąd decydujący o przekazaniu osoby objętej ENA musi sam, na podstawie wszystkich dostępnych mu informacji, ocenić ryzyko naruszenia praw podstawowych.©℗

orzecznictwo