Wytoczenie sprawy sądowej i odmowa ugodowego zakończenia sporu przez pracownika bezprawnie zwolnionego z pracy nie może przesądzać o niecelowości przywrócenia do pracy, zatrudniony, zachowując się w ten sposób, korzysta bowiem ze swoich praw i nie może przez to naruszać zasad współżycia społecznego

Sprawa dotyczyła przywrócenia do pracy byłej głównej księgowej zatrudnionej wcześniej w Muzeum w S. Kobieta została zwolniona dyscyplinarnie kilka lat temu, przyczyną takiego zakończenia umowy o pracę były wyniki audytu przeprowadzonego w Muzeum, które wykazały szereg nieprawidłowości w rozliczeniach i dokumentacji finansowej. Wyniki te stały się podstawą do rozwiązania stosunku pracy z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków służbowych, kierownictwo Muzeum wskazywało na nieprzestrzeganie przepisów o rachunkowości i ustawy o finansach publicznych oraz brak staranności i rzetelności w wykonywanej pracy, istotnej dla instytucji kultury. W tle sprawy znajdował się jednak poważny konflikt, także osobisty, do jakiego doszło w wyniku zmian w kierownictwie Muzeum, który finalnie doprowadził do zakończenia zatrudnienia głównej księgowej.

Kobieta odwołała się do sądu żądając przywrócenia do pracy oraz wypłaty wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy, to drugie żądanie było o tyle uzasadnione, że w chwili rozwiązania umowy o pracę była już szczególnie chroniona z powodu osiągnięcia wieku przedemerytalnego, na podstawie art. 39 Kodeksu pracy.

Sąd I instancji, po przeprowadzeniu postępowania uznał, że przyczyny zwolnienia dyscyplinarnego nie były uzasadnione, a przywołane w sprawie dowody a w szczególności wyniki audytu nie wykazały na tyle poważnych nieprawidłowości i uchybień w pracy, które kwalifikowałyby się do zwolnienia dyscyplinarnego. Była księgowa została więc przywrócona do pracy.

Apelację złożyło Muzeum i tu doszło do zmiany orzeczenia – sąd II instancji uznał bowiem, że przywrócenie do pracy jest niecelowe, a to ze względu m.in. na poważny konflikt pomiędzy dyrekcją Muzeum a byłą pracownicą, w dodatku w momencie orzekania kobieta była już na emeryturze. Cała ta sytuacja, zdaniem sądu, prowadziłaby do naruszenia zasad współżycia społecznego (czyli art. 8 k.p.), gdyby była księgowa została przywrócona do pracy.

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który wyrokiem z 22 września 2020 r. nakazał ponowne rozpoznanie sprawy. Jednak sąd II instancji ponownie orzekł o odszkodowaniu, oddalając powództwo o przywrócenie do pracy. Argumenty były zbliżone do tych, jakich użyto w pierwszym wyroku apelacyjnym, ale uzasadnienie było bardziej lakoniczne.

Druga już skarga kasacyjna powódki ponownie odniosła skutek – ale taki, że znów sąd II instancji będzie musiał rozpoznać sprawę. SN wskazał bowiem, że tak naprawdę sąd ten nie zastosował się do dyrektyw wykładni, jakie znajdowały się w orzeczeniu kasacyjnym sprzed 3 lat, a powinien był to zrobić.

- Sąd okręgowy orzekając w II instancji wskazał, iż nie jest możliwe przywrócenie do pracy skarżącej, gdyż żadna ze stron nie chce iść na ustępstwa i daje to obraz na przyszłość, wskazujący, że współpraca powódki z pozwanym nie układała by się dobrze i tym samymutrudniałoby to pracę instytucji publicznej. Tyle, że sąd nie wskazał,jakie konkretnie zachowania powódki naruszają zasady współżycia społecznego i jakie zasady zostały przekroczone. Wszak skarżąca domagając się przywrócenia do pracy w przypadku bezprawnego rozwiązania umowy o pracę, korzysta z ochrony przewidzianej prawem. Nie jest to w żaden sposób naganne. Nie wolno tylko z tego faktu wywodzić naruszenia przez nią zasad współżycia społecznego. Sąd okręgowy nie dokonał więc wnikliwej analizy powodów, dla których przywrócenie do pracy byłoby niecelowe, do czego był zobowiązany wyrokiem kasacyjnym. Tym samym naruszył przepisy postępowania i jego wyrok został w związku z tym uchylony – powiedział sędzia Romuald Dalewski.