Zaplanowany na 20 września br. marsz adwokatów przed kancelarię premiera nie zyskał akceptacji całego środowiska i został odroczony.

Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie chciała protestować m.in. przeciw niskim stawkom wynagrodzenia za pomoc prawną świadczoną z urzędu. Już po ustaleniu szczegółów marszu Naczelna Rada Adwokacka upubliczniła korespondencję z wiceministrem sprawiedliwości Sebastianem Kaletą, który zadeklarował przeznaczenie 120 mln zł w przyszłorocznym budżecie na zrównanie stawek dla adwokatów oraz radców prawnych z urzędu i z wyboru.

ORA we Wrocławiu uznała, że w tych okolicznościach protest może odnieść skutek odwrotny od zamierzonego i zostać niekorzystnie odebrany przez opinię publiczną. Marsz poparło natomiast Stowarzyszenie Adwokackie „Defensor Iuris”.

NRA na ostatnim posiedzeniu plenarnym nie zajmowała w tej sprawie stanowiska. Jak jednak relacjonuje w komunikacie dziekan ORA w Warszawie, adwokat Mikołaj Pietrzak, „członkowie Prezydium NRA oraz większość członków NRA apelowali o odroczenie protestu”.

I tak postanowili organizatorzy. „W przypadku braku wprowadzenia, do końca roku 2023, zmian zabezpieczających odpowiedni poziom finansowania systemu pomocy prawnej z urzędu, dających gwarancję pełnej realizacji prawa obywateli do sądu i pomocy prawnej, podejmowane będą dalsze działania – w pełnej koordynacji z Naczelną Radą Adwokacką i innymi izbami adwokackimi” – napisał w komunikacie dziekan Pietrzak.©℗