Skarżący – A.H., G.H. i L.D.H. – są obywatelami Niemiec, Izraela i Wielkiej Brytanii, którzy urodzili się odpowiednio w latach 1979, 1976 i 2015 i mieszkają w Berlinie.
Pierwszy wnioskodawca, A.H., przyszedł na świat jako mężczyzna. 19 lipca 2012 r. Sąd Rejonowy w Schönebergu (Berlin) uznał, że stał się kobietą. 23 marca 2015 r. A.H., już jako kobieta, uznała swoje macierzyństwo nienarodzonego dziecka przed notariuszem, za zgodą drugiej skarżącej, G.H. 16 czerwca 2015 r. G.H. urodziła dziecko (L.D.H.), które zostało poczęte przy użyciu spermy A.H. W lipcu 2015 r. urzędnik stanu cywilnego poinformował skarżących, że wpisał urodzone dziecko do rejestru urodzeń z G.H. wskazaną jako matka dziecka, ale że odmówił wpisania A.H. jako ojca. Zgodnie z niemieckim kodeksem cywilnym G.H. – jako matka biologiczna dziecka – była również jego matką w rozumieniu prawnym.
W lipcu 2015 r. pierwsza i druga ze skarżących złożyły wniosek do Sądu Rejonowego w Schönebergu, domagając się m.in. wskazania ich w rejestrze urodzeń jako matek dziecka, przy czym A.H. miałaby być określona pod swoimi imionami żeńskimi. Sąd oddalił wniosek o wskazanie A.H. w rejestrze jako matki L.D.H. Sąd Apelacyjny w Berlinie, a następnie Federalny Trybunał Konstytucyjny oddalił ich apelację. Zauważył on, że z uwagi na to, że A.H. przyczyniła się do reprodukcji za pomocą swojego nasienia, możliwe było zapisanie jej tylko jako ojca.
Powołując się na art. 8 Europejskiej konwencji praw człowieka (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego), skarżący wskazali, że władze niemieckie odmówiły wpisania pierwszej z nich do rejestru urodzeń jako drugiej matki, a trzeciemu ze skarżących zaoferowały tylko jedną możliwość w zakresie rejestracji narodzin (skarga nr 7246/20).
W wyroku z 4 kwietnia 2023 r. trybunał powtórzył, że państwa mają margines oceny w realizacji swoich pozytywnych zobowiązań wynikających z art. 8 konwencji. Jest on szeroki, ponieważ państwo musi znaleźć równowagę między konkurującymi interesami prywatnymi i publicznymi oraz sprzecznymi ze sobą prawami.
Strasburscy sędziowie podkreślili, że wśród państw europejskich nie istnieje konsensus co do sposobu oznaczania w rejestrach urodzeń transseksualnych rodziców. Pięć państw wprowadziło przepis dotyczący wskazania prawnie uznanej płci, ale większość nadal wyznacza osobę, która urodziła dziecko, jako jego matkę, pozwalając osobie, której nasienie przyczyniło się do reprodukcji, na uznanie ojcostwa.
Trybunał zauważył ponadto, że władze niemieckie musiały rozważyć wiele prywatnych i publicznych interesów kolidujących ze sobą oraz różnych sprzecznych praw. Po pierwsze, praw dwóch pierwszych skarżących, a następnie prawa trzeciego skarżącego – dziecka (w tym prawo do wiedzy o swoim pochodzeniu i posiadania stabilnego związku prawnego z rodzicami). Wreszcie władze musiały zagwarantować interes publiczny polegający na spójności systemu prawnego oraz dokładności i kompletności aktów stanu cywilnego. Trybunał zauważył, że zgodnie z intencją niemieckiego ustawodawcy pierwotna płeć i dawne imię rodzica transseksualnego muszą być wskazane nie tylko w przypadku narodzin, które nastąpiło przed uprawomocnieniem się orzeczenia o zmianie płci rodzica, lecz także w przypadku, gdy – jak w niniejszej sprawie – dziecko zostało poczęte po zmianie płci.
W sytuacji, gdy w sprawie chodzi o dziecko, jego najlepszy interes musi być najważniejszy. W tym kontekście trybunał odnotował twierdzenie skarżących, że ich interesy są ściśle ze sobą powiązane i że w związku z tym ograniczenia nałożone na prawa dwóch pierwszych skarżących nie mogły być uzasadnione rzekomo przeciwstawnymi interesami trzeciego skarżącego. W niniejszej sprawie konflikt między interesami dwóch pierwszych skarżących a interesami dziecka powstał w sposób naturalny po jego narodzinach, gdy konieczne stało się ustalenie, jakie informacje powinny być wpisane do rejestru narodzin. Trybunał zauważył, że prawo dziecka do poznania swojego pochodzenia jest chronione przez konwencję i obejmuje w szczególności prawo do ustalenia szczegółów dotyczących jego rodziców.
ETPC wskazał ponadto, że jeśli pierwsza skarżąca została wpisana jako ojciec trzeciego skarżącego w rejestrze urodzeń, to przedstawienie kopii aktu urodzenia L.D.H. mogło rzeczywiście ujawnić jego transpłciową tożsamość. Niemiecki TK wskazał jednak, że możliwe było uzyskanie aktu urodzenia bez jakiejkolwiek wzmianki o rodzicach. Uznał on, że tylko ograniczona liczba osób, które z reguły byłyby świadome tożsamości transpłciowej danej osoby, były uprawnione do żądania pełnego odpisu aktu urodzenia – każdy inny żądający takiego aktu musiałby wykazać uzasadniony interes w jego uzyskaniu. Trybunał zauważył, że takie środki ostrożności skutkowały zmniejszeniem niedogodności, na jakie mogłaby być narażona pierwsza skarżąca, gdyby była zobowiązana do udowodnienia swojego statusu rodzicielskiego. Opierając się na marginesie swobody oceny państw, ETPC uznał, że sądy niemieckie zachowały właściwą równowagę między prawami pierwszej i drugiej ze skarżących a interesami dziecka. Trybunał orzekł, że nie doszło do naruszenia art. 8 konwencji. ©℗