Kwestia tzw. prawa zatrzymania już wcześniej pojawiała się w różnych zagadnieniach prawnych kierowanych przez sądy powszechne do SN i dotyczących wzajemności umów kredytów "frankowych". Problem ten był także jednym z aspektów pytań skierowanych do SN latem zeszłego roku przez Rzecznika Finansowego.

Zagadnienia te powstały na tle rozstrzygania przez sądy spraw kredytów frankowych w sytuacji unieważnienia umowy kredytu z powodu niedozwolonych klauzul. Takie sądowe unieważnienie umowy pociąga bowiem za sobą problem rozliczenia się obu stron - po pierwsze zwrotu przez kredytodawcę rat kapitałowo-odsetkowych, a po drugie zwrotu przez kredytobiorcę wypłaconej przez bank kwoty kredytu w nominalnej wysokości. To jak rozliczenie będzie przebiegać zależy zaś m.in. od zakwalifikowania unieważnionej umowy i tego, czy uznaje się ją za wzajemną.

Zgodnie z Kodeksem cywilnym "umowa jest wzajemna, gdy obie strony zobowiązują się w taki sposób, że świadczenie jednej z nich ma być odpowiednikiem świadczenia drugiej". Jednocześnie jednak, w przypadku np. unieważnienia takiej umowy, kiedy strony mają dokonać zwrotu świadczeń wzajemnych, to każdej z nich "przysługuje prawo zatrzymania, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot".

W ostatnich dniach SN w Izbie Cywilnej w składzie trojga sędziów pod przewodnictwem sędziego Tomasza Szanciło zajmował się właśnie jedną z takich spraw. Dotyczyła ona złożonego przez bank oświadczenia o wstrzymaniu się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego dochodzonego przez kredytobiorców – do czasu zaoferowania przez nich świadczenia pieniężnego na rzecz banku z tytułu udzielonego im kredytu i faktycznego korzystania z niego.

"Rozpatrując skargę kasacyjną banku, SN powziął wątpliwości, czy prawo zatrzymania ma zastosowanie w sytuacji, gdy wzajemne świadczenia stron umowy mają charakter pieniężny, a więc jednorodzajowy" - przekazał zespół prasowy tego sądu. Uzasadniając te wątpliwości wskazano, że jeśli "obu stronom umowy przysługują roszczenia pieniężne, każda z nich ma możliwość złożenia oświadczenia o potrąceniu, co powoduje, że nie ma obawy co do spełnienia świadczenia przez drugą stronę".

Ponadto SN zwrócił też uwagę na dyrektywę europejską ws. nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. "Jeżeli bowiem przyjąć możliwość powołania się na prawo zatrzymania w przypadku wzajemnych świadczeń pieniężnych stron, powstaje pytanie, czy takie rozwiązanie nie byłoby sprzeczne z celami tej dyrektywy, uniemożliwiając konsumentom realizację ich uprawnień" - wskazano.

W związku z tym sędziowie SN zajmujący się sprawą skierowali do powiększonego składu tego sądu pytanie, czy "stronie przysługuje prawo zatrzymania, jeżeli podlegające zwrotowi świadczenia wzajemne obu stron umowy mają charakter pieniężny?".

Już w lipcu zeszłego roku zbliżone pytania sformułował Rzecznik Finansowy. Zapytał SN, czy "umowa o kredyt bankowy (...) jest umową wzajemną, czy też umową dwustronnie zobowiązującą, ale nie wzajemną". W tym drugim przypadku stronom nie przysługiwałoby prawo zatrzymania. "Z obserwacji wynika, że banki masowo powołują się na prawo zatrzymania w przypadku sporu z konsumentem na tle tzw. kredytów indeksowanych i denominowanych do waluty obcej" - wskazywał RF w uzasadnieniu pytania. Ocenił, że umowa kredytu jest dwustronnie zobowiązująca, ale nie wzajemna. Nie ma jeszcze terminu na rozpatrzenie tego pytania przez SN.

Natomiast na połowę kwietnia wyznaczono w SN posiedzenie w sprawie innego, podobnego zagadnienia, sformułowanego tym razem przez Sąd Okręgowy w Krakowie. Także ten sąd zapytał, czy umowa kredytu indeksowana do franka szwajcarskiego jest umową wzajemną i zaznaczył jednocześnie w uzasadnieniu pytania, że - w jego ocenie - umowa taka nie może być wzajemną. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński

mja/ mrr/