Z systemu dozoru elektronicznego korzysta ok. 7 tys. skazanych i aresztowanych. Nowelizacja przepisów sprawi, że będzie ich więcej.

Polskie więzienia od lat uchodzą za przepełnione. Z ostatnich statystyk Służby Więziennej (za kwiecień 2021 r.) wynika, że przebywa w nich 71 134 osadzonych. Czy wkrótce to się zmieni? Tego chce Ministerstwo Sprawiedliwości.

Tłoczno, ciasno i źle

Europejski Komitet ds. Zapobiegania Torturom oraz Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu zwracał już uwagę w swoich raportach na zły stan polskich więzień. Wskazywał zarówno na liczbę osadzonych, jak i małą przestrzeń, jaka przypada na każdego z nich. Polska norma wynosi 3 mkw. na skazanego, co może stanowić łamanie praw człowieka. Komitet w swoich raportach podnosi, że państwa, w których pojawia się problem przeludnienia oraz tłoku w więzieniach, powinny przeanalizować możliwość stosowania środków zastępczych, aby odciążyć system więziennictwa. Jednym z rekomendowanych rozwiązań jest rozwój systemu dozoru elektronicznego. Wydaje się, że nowelizacja przepisów ustawy – Kodeks karny wykonawczy przynajmniej w teorii wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom.
Zmiany są potrzebne. Z danych przygotowanych przez samą Służbę Więzienną wynika, że pojemność systemu przed nowelizacją wynosiła ok. 8 tys. osadzonych, którzy mogliby odbywać karę w ten sposób.
W 2018 r. w systemie dozoru elektronicznego było 5185 osób, rok później – 5025. Tuż przed pandemią liczba osadzonych korzystających z tej możliwości spadła poniżej do 4816 osób. Czy nowelizacja to poprawi? Wydaje się, że są na to szanse oraz wola resortu.

Drogo i do zmiany

Koszt utrzymania więźniów w Polsce wynosi miesięcznie niecałe 5 tys. zł na osobę. Poszerzenie systemu dozoru elektronicznego ma odciążyć system więziennictwa i budżet państwa.
W praktyce system sprowadza się do zastosowania urządzeń podobnych do GPS. Osadzony, któremu zakłada się bransoletkę na nogę lub rękę, ma obowiązek przebywania w konkretnym miejscu zgodnie z przyjętym przez sąd harmonogramem. Nie może manipulować nadajnikiem zamieszczonym na ciele ani naruszać zasad poruszania w czasie odbywania kary w systemie dozoru elektronicznego.
Pierwsze próby włączenia systemu dozoru elektronicznego do polskiego systemu prawnego miały miejsce w 2007 r. Uchwalono wtedy ustawę o wykonywaniu kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w systemie dozoru elektronicznego. Po jej wejściu w życie we wrześniu 2009 r. początki wyglądały skromnie. Liczba skazanych odbywających karę w tym systemie jednak rosła – z niecałych 40 w 2009 r. do 4,6 tys. w 2013 r., by potem zacząć spadać. Program zaczęto nowelizować, ostatni raz w momencie wybuchu epidemii COVID-19. Pandemia sprawiła, że zaczęto się zastanawiać, czy areszty śledcze oraz więzienia nie staną się, z powodu przeludnienia, ogniskami choroby.
Wprowadzono więc zmiany, zwiększając np. liczbę osób, które mogły z takiej możliwości skorzystać. Do 2020 r. w systemie dozoru elektronicznego mogły się znaleźć jedynie osoby, które odbywały karę nieprzekraczającą roku więzienia. Nowelizacja k.k.w. wprowadzona ustawą z 31 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2020 r. poz. 568) włączyła do kręgu potencjalnych użytkowników także osoby, które mają do odbycia karę do 1,5 roku pozbawienia wolności.
Obecnie ustawodawca poszedł dalej, w nadziei na odciążenie systemu. Ustawą z 5 sierpnia 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw wprowadzono kilka zmian ułatwiających dostęp do systemu.
– W sprawach związanych z udzieleniem zezwolenia na odbycie kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego właściwy jest sąd penitencjarny, w którego okręgu skazany przebywa. Kolejną zmianą, którą przewiduje ustawa z 5 sierpnia 2022 r., jest przyznanie tej kompetencji również komisji penitencjarnej działającej w zakładzie karym, w którym skazany przebywa – tłumaczy prawniczka Dominika Wysocka z kancelarii adwokackiej Duraj Reck i Partnerzy. – W sprawach związanych z udzieleniem skazanemu zezwolenia na odbycie kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego, o których mowa w art. 43lla par. 1 k.k.w., wyłącznie właściwa jest komisja penitencjarna. Jeżeli jednak w chwili złożenia wniosku skazany nie rozpoczął jeszcze odbywania kary, w sprawach związanych z udzieleniem zezwolenia właściwy jest sąd penitencjarny.
Ustawa wprowadza zasadę, że komisja penitencjarna właściwa jest wyłącznie w następujących sytuacjach:
  • wobec skazanego orzeczono karę pozbawienia wolności nieprzekraczającą czterech miesięcy, a nie zachodzą warunki przewidziane w art. 64 par. 2 kodeksu karnego;
  • skazany rozpoczął już odbywanie kary w zakładzie karnym;
  • odbywaniu kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego nie stoją na przeszkodzie szczególne względy wskazujące, że w razie odbycia kary w tym systemie nie zostaną osiągnięte cele kary;
  • za udzieleniem zezwolenia przemawiają dotychczasowa postawa i zachowanie skazanego w trakcie odbywania kary pozbawienia wolności;
  • skazany posiada określone miejsce stałego pobytu;
  • osoby pełnoletnie zamieszkujące wspólnie ze skazanym wyraziły zgodę, o której mowa w art. 43h par. 3;
  • odbywaniu kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego nie stoją na przeszkodzie warunki techniczne, o których mowa w art. 43h par. 1.
Komisja na wydanie decyzji ma 14 dni od momentu złożenia wniosku. Od jej decyzji można będzie się odwołać do sądu penitencjarnego. W innych przypadkach, tak jak dawniej, decydować będzie właściwy sąd penitencjarny.
– Od decyzji komisji penitencjarnej przysługuje skarga obrońcy, skazanemu, prokuratorowi, a także sądowemu kuratorowi zawodowemu oraz dyrektorowi zakładu karnego, jeśli złożyli oni wniosek o udzielenie takiego zezwolenia – tłumaczy ekspertka. – Przedmiotową skargę rozpoznaje sąd penitencjarny, biorąc pod uwagę przede wszystkim to, czy odbywaniu kary pozbawienia wolności w SDE nie stoją na przeszkodzie szczególne względy wskazujące, że w razie jej odbycia w tym systemie nie zostałyby osiągnięte cele kary oraz czy za udzieleniem zezwolenia przemawiają dotychczasowa postawa i zachowanie skazanego w trakcie dotychczasowego odbywania kary pozbawienia wolności.
Czy nowe przepisy odciążą przeludniony system więziennictwa w Polsce? Czas pokaże. ©℗