Nie ma podstaw, aby różnicować wysokość wynagrodzenia obrońców z urzędu i tych z wyboru – uznał we wtorek Trybunał Konstytucyjny.

Przepisy o wynagrodzeniu dla obrońców z urzędu w sprawach karnych są niezgodne z ustawą zasadniczą – orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny. A to dlatego, że wskazane w nich stawki są niższe od przyznawanych w takich sprawach adwokatom wybranym przez klienta (radców prawnych dotyczą analogiczne przepisy, ale nimi TK się nie zajmował).

– Ten wyrok nie jest zaskoczeniem. To potwierdzenie stanowiska prezentowanego przez adwokaturę, że nie można za tę samą pracę płacić mniej tylko dlatego, że to nie klient wybrał, lecz sąd wyznaczył adwokata do roli pełnomocnika lub obrońcy – komentuje Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Jak dodaje, stan prawny zawarty w rozporządzeniach ministra sprawiedliwości nie miał logicznego uzasadnienia.

– Tytuł do świadczenia pomocy prawnej – wybór lub ustanowienie przez sąd – nie ma znaczenia, albowiem brak jest jakichkolwiek racjonalnych lub konstytucyjnych argumentów, które usprawiedliwiałyby różnicowanie sytuacji adwokatów w odniesieniu do należnego wynagrodzenia za świadczenie tej pomocy – kwituje prezes NRA.

TK badał przepisy, zgodnie z którymi wynagrodzenie obrońcy z urzędu w sprawie objętej śledztwem wynosi 300 zł, zaś przed sądem rejonowym w postępowaniu zwyczajnym – 420 zł. Inne regulacje stanowią natomiast, że w tych samych sprawach, gdy obrońca jest ustanowiony z wyboru, należy mu się odpowiednio 600 i 840 zł (mowa o stawkach minimalnych).

Jak mówił sędzia sprawozdawca Andrzej Zielonacki, analiza przepisów nie daje podstawy do takiego różnicowania. A takie traktowanie obrońców określił jako dyskryminujące. Zaznaczył, że od momentu ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw wynagrodzenie obrońcy z urzędu w sprawach, o jakich mowa w niekonstytucyjnych przepisach, będzie ustanawiane w oparciu o regulacje o wynagrodzeniu dla adwokata z wyboru.

Ministerstwo Sprawiedliwości nie dostrzegło niekonstytucyjności zaskarżonych przepisów

Przedmiotem badania przez TK były dwa przepisy rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2019 r. poz. 18 ze zm.). Zgodnie z nimi wynagrodzenie takiego obrońcy w sprawie objętej śledztwem wynosi 300 zł, zaś w sprawie przed sądem rejonowym w postępowaniu zwyczajnym - 420 zł.
Regulacje zaskarżył do trybunału jeden z adwokatów, na rzecz którego zasądzono prawomocnie odpowiednią kwotę z tytułu udzielonej z urzędu pomocy prawnej. W swojej skardze do TK podnosił, że zakwestionowane przepisy naruszają m.in. konstytucyjne prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Jak bowiem wskazywał, wynagrodzenie adwokata ustanowionego z urzędu w tej samej sprawie jest z mocy prawa niższe od wynagrodzenia obrońcy ustanowionego z wyboru. Ten drugi bowiem otrzymuje minimum 600 zł za prowadzenie sprawy objętej śledztwem oraz nie mniej niż 840 zł, gdy sprawa toczy się przed sądem rejonowym. Jak zauważa skarżący, kontestowane przepisy uregulowały prawo do wynagrodzenia za tę samą sprawę dla osób posiadających te same kompetencje zawodowe na nierównych zasadach.
W skardze podniesiono również, że regulacje zawarte w rozporządzeniu ministra sprawiedliwości naruszają art. 2 konstytucji, a to dlatego, że są niezgodne z zasadami pewności prawa i prawidłowej legislacji. Ponadto, jak twierdzi autor skargi, kwestionowane regulacje doprowadziły do niezgodnego z zasadami sprawiedliwości społecznej traktowania adwokata ustanowionego z urzędu poprzez przyznanie mu niższego wynagrodzenia niż adwokatowi z wyboru.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie dostrzegło niekonstytucyjności zaskarżonych przepisów. W przedstawionym TK stanowisku argumentowało, że określając zasady ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu minister musi uwzględniać zarówno interes osób pełniących rolę profesjonalnego pełnomocnika, jak i interes obywateli.
„Należy mieć bowiem na względzie, że rozwiązania te nie tylko muszą uwzględniać adekwatność wynagrodzenia pełnomocnika do jakości i ilości jego pracy, lecz również powinny brać pod uwagę możliwości majątkowe społeczeństwa oraz interes społeczny” - czytamy w stanowisku MS.

TK: Bezpodstawne różnicowanie

Argumenty ministerstwa nie przekonały trybunału. Jak mówił, wygłaszając ustne motywy wyroku, Andrzej Zielonacki, sędzia sprawozdawca, analiza przepisów nie pozwala wyprowadzić podstawy dla ministra sprawiedliwości do zróżnicowania wynagrodzenia adwokatów w zależności od tego, czy działają oni z wyboru, czy też zostali ustanowieni z urzędu. TK określił takie traktowanie jako dyskryminujące.
Trybunał podkreślił również, że „w sprawach wymagających profesjonalnej wiedzy prawnej prawidłowe wykonywanie obowiązków przez adwokata (niezależnie od tego, czy jest to pełnomocnik lub obrońca z wyboru czy z urzędu) wymaga niejednokrotnie dużego nakładu pracy”. Przypomniał, że poza ściśle określonymi w prawie przypadkami adwokat ustanowiony z urzędu nie może uchylić się od wykonania zleconych mu obowiązków, podczas gdy ten działający jako pełnomocnik lub obrońca z wyboru ma prawo nie podjąć się reprezentowania potencjalnego klienta. Dodatkowo ten pierwszy jest w gorszej sytuacji także z tego powodu, że nie może - w przeciwieństwie do adwokata z wyboru - otrzymać wynagrodzenia z góry; musi czekać na zakończenie postępowania w danej instancji i przez cały ten czas świadczyć pomoc prawną za darmo.
Ze stanowiskiem TK zgadza się adwokat Katarzyna Łukasiewicz.
- Różnicowanie stawek wydaje się skrajnie nielogiczne, bo przecież pracy nad sprawą jest tyle samo, kiedy klient trafia do prawnika „z ulicy” lub przychodzi po ustanowieniu mu prawnika przez sąd. Sprawa to sprawa, bez względu na to, skąd klient przybywa, będzie w niej tyle samo pism do napisania, tyle samo posiedzeń sądu czy rozmów z klientem - zaznacza prawniczka. Jej zdaniem czynnikami różnicującymi wysokość wynagrodzenia adwokatów powinny być stopień skomplikowania sprawy, obszerność zgromadzonego materiału dowodowego czy objętość akt sądowych.
- Mój optymistyczny nastrój jest jednocześnie odrobinę przygaszony, bowiem to nie pierwszy raz, gdy trybunał wypowiadał się o niemożności różnicowania stawek prawników z wyboru i z urzędu - przypomina Łukasiewicz. Chodzi o wyrok z 2020 r., jaki zapadł w sprawie sygn. akt SK 66/19. Wówczas TK również uznał, że przepisy różnicujące stawki są niezgodne z konstytucją. - Jednak tamte uregulowania prawne jeszcze przed wyrokiem trybunału zostały zastąpione nowymi, które praktycznie są takie same jak poprzednie. Tym razem jest o tyle lepsza sytuacja, że trybunał orzekł niezgodność przepisów aktualnie wciąż obowiązujących - zaznacza Katarzyna Łukasiewicz.

Skutki wyroku ws. urzędówek

Jak mówił sędzia Zielonacki, bezpośrednim skutkiem wtorkowego wyroku jest utrata mocy obowiązującej przepisów uznanych za niekonstytucyjne. A to oznacza, że od dnia opublikowania orzeczenia TK w Dzienniku Ustaw wynagrodzenie obrońcy z urzędu w sprawie objętej śledztwem oraz za obronę przed sądem rejonowym w postępowaniu zwyczajnym będzie ustanawiane na podstawie przepisów mówiących o wynagrodzeniu adwokata z wyboru. Wynagrodzenie to wynosi zaś, jak to już było wskazane, odpowiednio 600 zł i 840 zł, przy czym są to stawki minimalne.
TK dodatkowo zasygnalizował ministrowi sprawiedliwości, że ten powinien też skończyć z różnicowaniem wysokości stawek w przypadku radców prawnych. Oni bowiem również otrzymują niższe wynagrodzenia, gdy działają z urzędu. Zdaniem TK resort powinien podwyższyć stawki dla pełnomocników ustanowionych z urzędu do stawek przewidzianych dla tych prawników, którzy zostali wybrani przez stronę.
Współpraca Inga Stawicka

orzecznictwo

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 20 grudnia 2022 r., sygn. akt SK 78/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia
ikona lupy />
Ile wynoszą stawki dla obrońcy z urzędu? / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe