Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego można nazwać przełomowym, ponieważ to, jak wykłada przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (dalej: ustawa), NSA bezpośrednio sprzeciwia się praktyce urzędów (np. miejskich).

Według Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych sprzedaż alkoholu w Polsce w 2021 r. pobiła wszelkie rekordy, osiągając wartość niemal 45 mld zł. W porównaniu do 2020 r. jest to wzrost o prawie 10 proc. i o 60 proc. w odniesieniu do 2013 r.

Statystyki potwierdzają, że liczba Polaków robiących zakupy w sieci w ostatnich latach poszybowała w górę. Nie jest również tajemnicą, że wiele firm z branży alkoholowej już teraz w praktyce wykorzystuje internet jako skuteczny sposób dotarcia do klientów, mimo że taka forma sprzedaży alkoholu jest według urzędów zabroniona, a za jej praktykowanie grozi nawet utrata zezwolenia. Urzędnicy argumentują swój pogląd przede wszystkim założeniem, że skoro ustawodawca wliczył sprzedaż alkoholu do dziedzin regulowanych, to praktyki wykraczające poza treść ustawy są niezgodne z prawem.

Już na I roku studiów prawniczych uczymy się zasady, że co nie jest zakazane, jest dozwolone, co w odniesieniu do firm zostało również potwierdzone w art. 8 ustawy – Prawo przedsiębiorców. Z tego powodu stanowisko urzędów od wielu lat jest uznawane za dyskusyjne. Ze względu na ograniczenia sprzedaży w internecie Polska jest jednym z wyjątków w Unii Europejskiej w tym zakresie. Przykładowo w Hiszpanii sprzedawca napojów alkoholowych może handlować za pośrednictwem strony internetowej czy aplikacji mobilnej na takich samych warunkach jak w sklepie stacjonarnym.

Przed NSA zawisła sprawa dwóch przedsiębiorców dysponujących odpowiednim zezwoleniem na sprzedaż napojów alkoholowych, którzy prowadzili działalność gospodarczą i umożliwiali na swojej stronie internetowej zamówienie dostawy. Istotne znaczenie dla sprawy ma to, że regulamin sklepu internetowego formułował zgodne z warunkami określonymi w art. 15 ustawy (pełnoletność i brak stanu nietrzeźwości) zasady upoważnienia do odbioru towaru przez kuriera. Przedsiębiorcy dochowali także należytej staranności w kontekście weryfikacji nabywców, procedury dostarczenia produktu oraz spełnienia pozostałych obowiązków wynikających z ustawy. Po przeprowadzeniu postępowania prezydent miasta Krakowa wydał jednak decyzję o cofnięciu im zezwolenia. Przedsiębiorcy nie zgodzili się z decyzją i odwołali się od niej do samorządowego kolegium odwoławczego (SKO).

Zdaniem zarówno urzędu, jak i SKO zakaz sprzedaży napojów alkoholowych przez internet wynika wprost z ustawy, gdyż… ustawodawca nie przewidział prawnej możliwości takiej sprzedaży. W opinii SKO zgodnie z art. 96 ustawy sprzedaż alkoholu może odbywać się wyłącznie w punktach sprzedaży określonych w zezwoleniach. SKO poparło również argumentację NSA z wyroku w podobnej sprawie (sygn. akt II GSK 2566/14), w której sąd stwierdził, że „w sytuacji, gdy na skutek złożenia zamówienia przez internet sprzedający dostarcza alkohol do miejsca wskazanego przez kupującego i tam następuje wydanie nabywcy rzeczy oznaczonej co do gatunku, to w tym właśnie miejscu dochodzi do przeniesienia własności rzeczy, co stanowi realizację zawartej umowy sprzedaży. Ponieważ miejsce wydania rzeczy (alkoholu) nie jest miejscem, w którym prowadzony jest sklep dysponujący zezwoleniem na sprzedaż alkoholu, dochodzi do zrealizowania skutku rozporządzającego umowy sprzedaży poza tym sklepem, w istocie rzeczy w dowolnym miejscu wskazanym przez nabywcę”. Na podstawie tych argumentów SKO podtrzymało decyzję prezydenta miasta, co skarżący zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie.

WSA nie zgodził się z argumentami SKO i orzekł na korzyść przedsiębiorców. Wyrok został następnie zaskarżony przez SKO do NSA, które utrzymało go w mocy (wyrok z 8 września 2022 r., sygn. akt II GSK 2034/18).

Brak zakazu a swoboda działalności

Osią sporu była kwestia dopuszczalności sprzedaży alkoholu za pośrednictwem internetu przez skarżących, którzy posiadali ważne zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych. NSA podkreślił, że zgodnie z ustawą sprzedaż alkoholu przez internet nie została ani zakazana, ani dopuszczona, co oznacza milczenie ustawodawcy w wymienionym zakresie. W konsekwencji, opierając się na zasadzie wolności działalności gospodarczej wyrażonej w art. 22 Konstytucji RP oraz obowiązujących przepisach ustawy, NSA stwierdził, że nie istnieją ustawowe ograniczenia formy sprzedaży alkoholu przez internet, jest więc ona w pełni dopuszczalna.

Zdaniem NSA prawidłowa wykładnia braku uregulowania pewnych sytuacji przez ustawodawcę powinna opierać się na założeniu odwrotnym do przyjętej przez organ, tzn. na przyjęciu, że jeśli ustawodawca wyraźnie nie uregulował formy sprzedaży napojów alkoholowych przez internet, to oznacza to, że nie przewiduje w tym zakresie ograniczeń konstytucyjnej wolności prowadzenia działalności gospodarczej.

NSA potwierdził również, że internet nie jest miejscem sprzedaży w rozumieniu ustawy, tylko jedną z dopuszczalnych form złożenia zamówienia. Trudno odmówić sądowi racjonalności. W jaki sposób urząd wykazywałby miejsce położenia internetu? Czy byłby to serwer, na którym znajduje się kod strony internetowej sprzedawcy? Czy może konkretne miejsce w układzie połączenia internetowego pomiędzy sprzedawcą a kupującym?

Sąd I instancji dodatkowo podkreślił, że zgodnie z generalną zasadą wyrażoną w art. 155 par. 2 k.c. w przypadku rzeczy oznaczonych co do gatunku przeniesienie własności rzeczy następuje w chwili wydania rzeczy nabywcy lub upoważnionej przez niego osobie. Niemniej, kierując się zasadą swobody umów, strony w drodze umowy mogą uzgodnić miejsce przeniesienia własności odrębnie, co też miało miejsce w niniejszej sprawie. Z regulaminu sklepu wprost wynika, że przez zamówienie produktu od sprzedawcy kupujący akceptuje postanowienia tego regulaminu i uzgadnia ze sprzedawcą, że miejscem spełnienia świadczenia jest punkt sprzedaży określony w zezwoleniu. Nie powinno mieć natomiast znaczenia, czy osobą upoważnioną do odebrania towaru jest np. małżonek lub pracownik kupującego, czy też przedstawiciel firmy kurierskiej. Odmienna wykładnia przedstawionego stanu prawnego jest nieuprawniona, bowiem zgodnie z regulaminem nabywca otrzymuje zamówiony towar za pośrednictwem należycie upoważnionej osoby.

Skutki wyroku

Wyrok NSA wydany na kanwie przywołanego stanu faktycznego można ocenić dwojako. Z jednej strony dostrzega on bezprawność wieloletniej interpretacji przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, co doprowadzi do podwyższenia poziomu pewności prawa oraz zaufania przedsiębiorców do organu. Z drugiej strony otwiera przed przedsiębiorcami „nowe” możliwości udostępniania produktów na wciąż rosnącym rynku napojów alkoholowych, co niejako stoi w sprzeczności z celem ustawy. Niemniej nie należy skłaniać się do negatywnej oceny wyroku. Twierdzenie, że przyczyni się on do rozpowszechnienia chorób alkoholowych czy alkoholizacji nieletnich, byłoby wyolbrzymione.

Niewątpliwie zarówno urząd, jak i Państwowa Inspekcja Handlowa powinny kontrolować przedsiębiorców pod względem przestrzegania warunków sprzedaży napojów alkoholowych, podobnie jak to robią do tej pory. Jednakże odsetek kupujących alkohol nie ulegnie istotnej zmianie na skutek możliwości jego zakupu przez internet, ponieważ zasady jego sprzedaży nie uległy modyfikacji. W dalszym ciągu, aby kupić napój alkoholowy, należy wykazać swój wiek, a sprzedawca ma obowiązek zweryfikować stan trzeźwości kupującego. Jedyne, co może ulec zmianie na skutek tego wyroku, to regulaminy stron internetowych sprzedawców napojów alkoholowych, obowiązki kurierów oraz ostateczne wejście sprzedaży dozwolonych produktów, jakim są napoje alkoholowe, w XXI wiek. ©℗

Wykładając przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, NSA bezpośrednio sprzeciwia się najczęstszej praktyce urzędów