W oświadczeniach majątkowych składanych przez członków trybunału i sędziów Sądu Najwyższego próżno szukać informacji na temat tego, czyimi są dłużnikami. Inaczej jest w przypadku pozostałych sędziów.

Z przeglądu opublikowanych dokumentów mówiących o zeszłorocznym stanie majątkowym sędziów Trybunału Konstytucyjnego wynika, że zobowiązania w kwocie powyżej 10 tys. zł ciążą na pięciu sędziach TK. Są to prezes TK Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski, Jakub Stelina, Rafał Wojciechowski i Andrzej Zielonacki. Z lektury ich oświadczeń można dowiedzieć się, na jakie kwoty zaciągnęli kredyty, jednak informacja o tym, w którym z banków, została zanonimizowana. Podobna sytuacja występuje w SN, gdzie wielu sędziów również ma zaciągnięte zobowiązania.
- Nie widzę uzasadnienia dla ukrywania przed opinią publiczną tego typu danych - komentuje Szymon Osowski, prezes zarządu Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.

Cel antykorupcyjny

O tym, jakie informacje powinny znaleźć się w oświadczeniu majątkowym sędziego TK, mówi ustawa o statusie sędziów TK (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1422). Zgodnie z jej art. 14 ust. 2 powinno ono zawierać w szczególności „informacje o posiadanych zasobach pieniężnych, nieruchomościach, udziałach i akcjach w spółkach prawa handlowego, a ponadto o nabytym przez sędziego Trybunału albo jego małżonka od Skarbu Państwa, innej państwowej osoby prawnej, jednostek samorządu terytorialnego lub ich związków mieniu, które podlegało zbyciu w drodze przetargu”. Przepis ten brzmi więc nieco inaczej niż art. 87 par. 1 prawa o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 2072 ze zm.). Nie ma w nim bowiem mowy m.in. o wierzytelnościach i zobowiązaniach pieniężnych o wartości powyżej 10 tys. zł (patrz: grafika). Mimo to dołączony do ustawy o statusie sędziów TK wzór formularza oświadczenia o stanie majątkowym zawiera rubrykę, w której sędzia TK musi wpisać „Zobowiązania pieniężne o wartości powyżej 10.000 złotych, w tym zaciągnięte kredyty i pożyczki, oraz warunki, na jakich zostały udzielone (wobec kogo, w związku z jakim zdarzeniem, w jakiej wysokości)”. Z kolei ustawa o SN (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1904 ze zm.) odsyła w tym względzie do prawa o ustroju sądów powszechnych.
Problem jednak w tym, że nie wszystkie wymagane informacje są jawne dla opinii publicznej. Te mówiące o tym, wobec kogo sędzia TK lub SN jest dłużnikiem, zostały bowiem zaczernione.
- Informacja na temat źródła zaciągnięcia zobowiązania jest bardzo ważna. Nie chcę, aby zabrzmiało to tak, że coś sugeruję, ale należy podkreślić, że jawność oświadczeń majątkowych miała służyć przede wszystkim celom antykorupcyjnym. A przy braku jawności tego typu informacji trudno jest ten cel osiągnąć - zauważa Szymon Osowski.

Nierówne traktowanie

Dziwić może również to, że oświadczenia majątkowe składane przez sędziów sądów powszechnych i administracyjnych, w tym również sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, nie są anonimizowane pod kątem nazw banków, w których mają oni kredyty.
- Nie widzę absolutnie żadnych podstaw do takiego różnicowania. Te informacje, skoro wymaga tego prawo, powinny być podawane do wiadomości publicznej bez względu na to, jakiego sędziego dotyczą - mówi Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Jak dodaje, jest to szczególnie istotne przy tzw. sprawach frankowych, gdzie często albo strony żądają wyłączenia, albo sędzia sam odsuwa się od sprawy, właśnie dlatego że posiada zobowiązanie w banku, który jest stroną postępowania.
- Tym bardziej więc pełnej transparentności w tym zakresie powinno się wymagać od sędziów SN, którzy w wielu przypadkach będą tego typu sprawy rozstrzygać w sposób ostateczny - mówi prezes Iustitii. I dodaje, że Ministerstwo Sprawiedliwości powinno podjąć jakieś kroki w celu ujednolicenia praktyki publikowania oświadczeń majątkowych wszystkich sędziów.
- Nie może być tutaj dowolności. Jeżeli bowiem dane o tym, w jakim banku mam kredyt, nie muszą być upubliczniane, to ich publikacja na stronie internetowej sądu naruszyła moje dobra osobiste - uważa sędzia Markiewicz.
Podobnego zdania jest Szymon Osowski.
- Generalnie uważam, że wszyscy sędziowie, niezależnie od tego, w jakim sądzie orzekają, powinni składać identyczne oświadczenia majątkowe co do treści. Ich rola w państwie jest bowiem niezwykle istotna - uważa prezes Watchdog Polska.
DGP zapytał SN i TK o powody oraz podstawę prawną nieujawniania podmiotów, w których sędziowie zaciągnęli zobowiązania. Na odpowiedzi nadal czekamy. ©℗
ikona lupy />
O czym dowiemy się z oświadczeń majątkowych sędziów sądów powszechnych i administracyjnych / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe