Na 14 grudnia br. odroczyła Julia Przyłębska, przewodnicząca pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego, procedowanie w sprawie unijnych przepisów, które pozwalają nakładać sankcje finansowe za niestosowanie się do orzeczonego przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zabezpieczenia.

Wczoraj w TK odbyła się rozprawa w sprawie zainicjowanej wnioskiem prokuratora generalnego. Organ ten domaga się uznania za niezgodne z polską konstytucją tych przepisów Traktatu o funkcjonowania UE, które były podstawą nałożenia na Polskę kar pieniężnych za nie wykonywanie postanowień Luksemburga dotyczących kopalni Turów oraz Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Chodzi o art. 279, którym, jak tłumaczy Zbigniew Ziobro, wprowadzono środek ochrony prawnej, który w szczególnych sytuacjach miał zagwarantować określone ukształtowanie stosunku prawnego, jaki zawisł w sprawie głównej przed TSUE. A skoro tak, to środek ten powinien przybrać postać nakazu lub zakazu określonego zachowania, a nie nałożenia kary finansowej. PG zwraca uwagę, że o karach pieniężnych mowa jest w innym przepisie traktatu, a mianowicie w jego art. 260. Przepis ten stanowi, że sankcja taka może zostać nałożona na państwo członkowskie, jednak nie w trakcie postępowania toczącego się przed TSUE, a już po wydaniu przez Luksemburg orzeczenia. Może ona zostać zasądzona, gdy TSUE – na wniosek Komisji Europejskiej – stwierdzi, że kraj nie wykonał jego wyroku.
Wczorajsza rozprawa została odroczona do grudnia tuż po tym, jak stanowiska w sprawie przedstawiło trzech spośród czterech uczestników postępowania: wnioskodawca i przedstawiciele Sejmu oraz prezydenta. Do głosu nie zostali na razie dopuszczeni reprezentanci Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Robert Hernand, reprezentujący przed TK prokuratora generalnego, tłumaczył m.in., że TSUE w sposób całkowicie dowolny i arbitralny dokonuje wykładni przepisów traktatowych. Wykładnia ta zaś prowadzi do przydania prezesowi lub sędziemu tegoż trybunału kompetencji nakładania na państwa członkowskie kar pieniężnych. A na to Polska, przystępując do traktatu, się nie godziła.
– Taka arbitralność i dowolność w wykładni traktatów nie pozostaje pod ochroną zasady związania naszego kraju prawem międzynarodowym i nie może rodzić skutków, które konstytucja wiąże z ratyfikacją umowy międzynarodowej – wskazywał Hernand.
Z kolei Dariusz Dudek wskazywał na działania prezydenta, jakie podejmuje on w celu rozwiązania konfliktu między naszym krajem a organami UE. Przypomniał, że to właśnie Andrzej Duda przedstawił projekt ustawy likwidujący sporną ID SN i powołujący w jej miejsce nową Izbę Odpowiedzialności Zbiorowej SN. Profesor Dudek zaznaczył przy tym, że prezydent nie będzie sugerował TK sposobu rozstrzygnięcia wniosku prokuratora generalnego oraz podkreślił, że głowa państwa nie przedstawiła swojego stanowiska na piśmie. Jego zdaniem jest to prawo uczestnika postępowania, a nie jego obowiązek. Mimo to przewodnicząca składu orzekającego zobowiązała wszystkie organy biorące udział w postępowaniu do złożenia stanowisk na piśmie do 30 listopada br.©℗