Po publikacji DGP zaskarżono jedną z decyzji sądu, który uznaje, że treść orzeczeń nie stanowi informacji publicznej.

Chodzi o Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, do którego trafiła część spraw osób poszkodowanych w głośnej aferze Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej. Prawie wszystkie zostały umorzone z powodu niewniesienia opłat przez Komisję Nadzoru Finansowego (to ona złożyła pozew na rzecz poszkodowanych). Sami zainteresowani nie otrzymali zaś tych rozstrzygnięć, bo formalnie nie byli stronami postępowań. Dlatego też we własnym zakresie wnieśli wnioski o udostępnienie im treści orzeczeń.
Sąd ich nie uwzględnił. Nie uzasadniając bardziej szczegółowo swoich decyzji, uznał, że postępowania nie dotyczą spraw publicznych, tylko prywatnych, i dlatego też wiadomości na ich temat nie mogą zostać przekazane.
Problem w tym, że przepisy wprost uznają treść orzeczeń za informację publiczną. Żaden z prawników, których DGP poprosił o skomentowanie tej sprawy, nie miał co do tego najmniejszych wątpliwości. Co więcej, art. 6 ust. 1 pkt 4 lit. a tiret trzecie ustawy o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 902 ze zm.) został celowo dodany po to, by nie można było inaczej interpretować przepisów. Aby się o tym przekonać, wystarczy sięgnąć do uzasadnienia projektu nowelizacji ustawy.
„Doprecyzowanie ustawy o dostępie do informacji publicznej przyczyni się do wyeliminowania ewentualnych wątpliwości dotyczących uznawania orzeczeń sądów i trybunałów za informację publiczną. Dostępność orzeczeń przyczyni się do zapewnienia transparentności działania sądów i trybunałów oraz pozytywnie wpłynie na merytoryczny poziom wydawanych przez nie rozstrzygnięć, a także na poprawę stanu świadomości prawnej i pewność obrotu prawnego” – napisał projektodawca.
Po publikacji artykułu w DGP jedna z osób wnioskujących o udostępnienie danych zdecydowała się zaskarżyć decyzję odmowną do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Skarga dotyczy tylko jednej z odmów, ale ponieważ treść każdej jest tożsama, to wyrok sądu będzie można odnieść do wszystkich. Sąd rozstrzygnie, czy treść orzeczenia może nie stanowić informacji publicznej, czy też zawsze ją stanowi.
Zupełnie inną natomiast kwestią jest to, czy każde orzeczenie trzeba udostępnić w całości. Rozstrzygnięcie może bowiem zawierać informacje prawnie chronione. Inne powody ograniczeń to prywatność osoby fizycznej i tajemnica przedsiębiorstwa. W takich sytuacjach sąd powinien po prostu usunąć informacje, które nie mogą zostać ujawnione, pozostawiając jawną pozostałą część orzeczenia. ©℗