Wygląda na to, że mamy rzeczywiście do czynienia z precedensowym wyrokiem. Czekamy na uzasadnienie, a po jego otrzymaniu będziemy się do niego ustosunkowywać - podkreślił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odnosząc się poniedziałkowych wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie reprywatyzacji.
Prezydent Warszawy był w poniedziałek gościem Wydarzeń na antenie Polsat News. Podczas rozmowy został zapytany o wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie reprywatyzacji. "Wygląda na to, że mamy rzeczywiście do czynienia z precedensowym wyrokiem. Czekamy na uzasadnienie" - podkreślił Rafał Trzaskowski.
"My szanujemy orzeczenia sądowe. Po otrzymaniu tego uzasadnienia będziemy się do niego ustosunkowywać. Rzeczywiście wygląda na precedens" - zaznaczył.
Wskazał przy tym, że bardzo by się cieszył, gdyby "jak najwięcej nieruchomości było w rękach miasta i żeby służyły celowi publicznemu". "Ale przede wszystkim potrzebna jest ustawa reprywatyzacyjna. PiS obiecuje to od siedmiu lat i nic się w tej sprawie nie stało. Uporządkujmy te sprawę raz na zawsze i będziemy mogli wtedy iść do przodu" - dodał prezydent Warszawy.
Jak poinformował NSA, w poniedziałek zmienione zostały cztery wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, w których wcześniej WSA uchylił decyzje komisji. NSA zaś uchylił wyroki WSA i oddalił skargi na decyzje komisji.
"W ustnych motywach sąd uznał, że nabywcy roszczeń dekretowych, m.in. handlarze roszczeń, nie są stroną postępowania reprywatyzacyjnego i nie nabywają praw do nieruchomości warszawskich - odszkodowania lub użytkowania wieczystego. Wyrok ten oznacza, że nieruchomości wracają do miasta" - informowała wcześniej PAP rzeczniczka ratusza Monika Beuth-Lutyk.
Orzeczenia są prawomocne i odnoszą się do nieruchomości: Senatorska 9; Senatorska 7; Szara 3,5,7,9; Rozbrat 42 oraz ul. Czerniakowska i Szara.
Jak ocenił wiceminister sprawiedliwości i szef komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta w poniedziałek podczas konferencji prasowej, wyroki te są "potężnym narzędziem, żeby zamknąć co najmniej kilkadziesiąt spraw" reprywatyzacyjnych, gdyż zapewne zapoczątkują linię orzeczniczą w takich kwestiach. "Nie widzę powodów, żeby zgodnie z tą linią orzeczniczą nie procedować kolejnych spraw" - mówił Kaleta.
"Wyroki dotyczą konkretnych spraw, ale sposób ich sformułowania, źródło ich powstania (...), dają bardzo silną legitymację w odniesieniu do spraw, które są w toku. Spraw, w których doszło do handlu roszczeniami, komisja ma ponad 100, więc teoretycznie każda z tych spraw powinna zakończyć się takim rozstrzygnięciem jak dzisiaj" - dodał Kaleta.(PAP)
Autor: Bartłomiej Figaj
bf/ jann/