Wyrok skazujący mężczyznę za oszustwa powinien zostać uchylony, ponieważ wezwanie do sądu na rozprawę odebrała za niego jego 14-letnia córka. Tymczasem takie wezwanie może odebrać tylko osoba dorosła - wskazuje Rzecznik Praw Obywatelskich, który złożył kasację w takiej sprawie.

"Przekazania wezwania osobie niepełnoletniej nie można traktować jako doręczenie dorosłemu. W rezultacie oskarżony nie został prawidłowo zawiadomiony o terminie. Tym samym pozbawiono go możliwości prawa do obrony, zwłaszcza że na tej rozprawie zapadł wyrok skazujący" - argumentuje RPO.

Problem dotyczy jednej z kolejnych rozpraw ze stycznia 2019 r. - jak się miało później okazać, ostatniej - w procesie, podczas którego sądzono mężczyznę za oszustwa wobec kilku osób. Na poprzednie terminy rozpraw oskarżony się nie stawiał, będąc jednak prawidłowo o nich zawiadamiany. Zawiadomienie o ostatniej z rozpraw odebrała zaś córka oskarżonego, a sąd uznał, że podobnie jak w poprzednich przypadkach doszło do prawidłowego zawiadomienia.

Na tej rozprawie proces się zakończył, a oskarżonemu - jak podało Biuro RPO - wymierzono karę roku i dwóch miesięcy więzienia. Taki wyrok uprawomocnił się.

Jednak, jak wskazał w kasacji zastępca RPO Stanisław Trociuk, w sprawie tej "nie ma podstaw do przyjęcia, że oskarżony został prawidłowo zawiadomiony". Zgodnie bowiem z Kodeksem postępowania karnego "w razie chwilowej nieobecności adresata w jego mieszkaniu pismo doręcza się dorosłemu domownikowi".

"Nie ma przy tym większego znaczenia procesowego okoliczność, że zawiadomienia na poprzednie terminy rozpraw zostały podsądnemu prawidłowo doręczone, a nie stawiał się on ani też nie usprawiedliwiał swojej nieobecności. Również przy takiej postawie miał on bowiem prawo wiedzieć o kolejnym terminie rozprawy, na której będzie rozpoznawana jego sprawa" - wywodzi Rzecznik.

Ponieważ naruszenie procedury dotyczy ostatniej z rozpraw w procesie, to - jak argumentuje Rzecznik - "następstwem niezgodnego z prawem prowadzenia rozprawy pod nieobecność oskarżonego było pozbawienie go możliwości wysłuchania w ramach końcowych głosów stron".

RPO zastrzegł, że "choć sąd nie wiedział, że osoba odbierająca wezwanie nie jest osobą dorosłą, to nie podważa to trafności zarzutu kasacji". Przypomniał, że rażące naruszenie prawa, które powinno uzasadniać wniesienie kasacji, nie musi być zawinionym uchybieniem sądu.

W związku z tym Rzecznik wniósł do Sądu Najwyższego o uchylenie wyroku i przekazanie tej sprawy sądowi rejonowemu do powtórzenia procesu w zakwestionowanej części. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński