W Sądzie Najwyższym odbyło się wczoraj losowanie sędziów, spośród których Andrzej Duda wybierze 11 członków nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej.

Do przeprowadzenia tej procedury zobowiązała pierwszą prezes SN nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 15 lipca. W losowaniu 33 kandydatów brali udział wszyscy sędziowie SN z wyjątkiem pierwszej prezes, prezesów izb, rzecznika prasowego oraz rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępcy.
Losowanie przeprowadziła pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska. Wśród wyłonionych w ten sposób kandydatów do IOZ znalazło się 17 osób powołanych na wniosek KRS sformowanej w 2018 r., po przedwczesnym przerwaniu kadencji poprzedniej rady. W tym gronie znalazło się dwóch byłych sędziów zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej, w tym jej prezes w latach 2019–2022 Tomasz Przesławski.
– Tak naprawdę zastąpiono jedną bezprawność drugą i wiele zmieniono, żeby w rzeczywistości nie zmienić nic. Czy w składzie nowej izby będzie zasiadać 5 neosędziów czy 10 – to nie ma żadnego znaczenia. Nawet gdyby była to tylko jedna osoba, to nowa izba i tak w świetle prawa europejskiego będzie dotknięta wadami – twierdzi sędzia Dariusz Mazur ze Stowarzyszenia Sędziów „Themis”.
Już wiadomo, że nie wszyscy wylosowani sędziowie chcą orzekać w nowej izbie. Jeden z nich Kamil Zaradkiewicz, sędzia Izby Cywilnej od 2018 r., już w lipcu deklarował na Twitterze, że na powołanie do nowej izby się nie zgodzi. Jednak znowelizowana ustawa o SN wprost stanowi, że sędzia nie może odmówić orzekania w nowej izbie. Co na to prawnicy?
– Ocena odmowy orzekania w nowej izbie musi zależeć od motywów za nią stojących. Może sędzia Zaradkiewicz sam ma wątpliwości co do swojego statusu jako sędziego? Musimy poczekać na uzasadnienie jego decyzji – komentuje konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski.
Problem dostrzegają także politycy z obozu rządzącego. – Na pewno prezydent będzie tam chciał wstawić przynajmniej kilku tzw. starych sędziów, ale ci pewnie odmówią. I wtedy trzeba będzie wszcząć postępowanie dyscyplinarne, powołując się na zapis z ustawy prezydenta o „odmowie wykonywania wymiaru sprawiedliwości” – wskazuje jeden z naszych rozmówców.
Pałac Prezydenta niczego na tym etapie nie przesądza. W rozmowie z DGP prezydencka minister Małgorzata Paprocka podkreślała, że na etapie losowania decyduje „ślepy los”, dopiero potem prezydent będzie decydował o wyborze 11 członków IOZ z 33 wylosowanych kandydatów. – Jakie będzie kryterium? Myślę, że warto odwołać się do klauzuli dobra wymiaru sprawiedliwości – mówiła minister. Z kolei pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska zaznaczyła w rozmowie z DGP, że „wierzy w rozsądek prezydenta” i zakłada, że ułoży on ostateczny skład IOZ „w sposób koncyliacyjny na tyle, na ile ten ślepy los pozwoli”. – Nie chciałabym, żeby w izbie znalazły się jednostki napędzane nienawiścią. Wśród starych sędziów też są rozsądni i jest ich większość, tylko niestety boją się odezwać – powiedziała pierwsza prezes Sądu Najwyższego.