Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie zdecydowała o przywróceniu do orzekania sędziego Igora Tulei. Kiedy jednak ten przyszedł wczoraj rano do siedziby sądu, dowiedział się, że zarządzenie prezes SO uchylił wiceprezes warszawskiego sądu apelacyjnego Przemysław Radzik.
Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie zdecydowała o przywróceniu do orzekania sędziego Igora Tulei. Kiedy jednak ten przyszedł wczoraj rano do siedziby sądu, dowiedział się, że zarządzenie prezes SO uchylił wiceprezes warszawskiego sądu apelacyjnego Przemysław Radzik.
Sędzia Tuleya pozostaje zawieszony w czynnościach służbowych od listopada 2020 r. Wtedy to Izba Dyscyplinarna SN zezwoliła na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej, odsuwając jednocześnie od orzekania. Decyzja była reakcją na wpuszczenie przez sędziego mediów na salę rozpraw podczas prowadzonego przez niego posiedzenia. Sprawa dotyczyła zażalenia na umorzenie przez prokuraturę śledztwa w sprawie legalności przeniesienia obrad Sejmu w grudniu 2016 r. do Sali Kolumnowej. Marszałek Sejmu podjął wówczas decyzję o kontynuowaniu obrad poza salą plenarną z uwagi na zajęcie jej przez protestujących posłów opozycji. Prokurator zarzucił Tulei, że poprzez jawne rozpoznawanie sprawy bezprawnie ujawnił informacje ze śledztwa, narażając na szwank prawidłowość dalszego postępowania.
Zaskakującym zarządzeniem z ostatniego piątku prezes warszawskiego SO Joanna Przanowska-Tomaszek przywróciła Tuleyę do orzekania, jednocześnie kierując na zaległy urlop wypoczynkowy w okresie od 8 sierpnia do 19 września. Sędzia w rozmowie z TVN24 zapowiadał, że stawi się w poniedziałek rano w siedzibie sądu i poprosi, by nie wysyłać go na urlop po długotrwałej przerwie w pracy. Gdy pojawił się na miejscu, dowiedział się, że do orzekania jednak nie wróci, nawet po urlopie. Zarządzenie prezes Przanowskiej-Tomaszek zostało bowiem uchylone. Działając w ramach wewnętrznego nadzoru administracyjnego zrobił to wiceprezes SA w Warszawie Przemysław Radzik, równocześnie zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów.
Radzik stwierdził, że zarządzenie przywracające Tuleyę do pracy było niezgodne z uchwałą Izby Dyscyplinarnej SN z 2020 r. i uchylił je, nadając swojej decyzji rygor natychmiastowej wykonalności.
To nie pierwszy raz, gdy sędzia Tuleya stawił się w warszawskim SO z zamiarem powrotu do pracy. To samo zrobił w marcu br., po uzyskaniu zabezpieczenia udzielonego w toku postępowania o przywrócenie do pracy. Postanowienie wydane przez SO dla Warszawy-Pragi nakazywało wówczas dopuszczenie sędziego do wykonywania obowiązków służbowych do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy. Tego orzeczenia nie wykonało jednak kierownictwo SO w Warszawie. Ówczesny prezes sądu Piotr Schab argumentował, że uchwała ID SN w sprawie pociągnięcia Tulei do odpowiedzialności i zawieszenia w obowiązkach pozostaje wiążąca.©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama